|
Diariusz Senatu nr 41
|
4-6 sierpnia 2009 r. delegacja Senatu Rzeczypospolitej Polskiej pod przewodnictwem zastępcy przewodniczącego Komisji Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą senatora Bronisława Korfantego z udziałem jej członka senatora Zbigniewa Pawłowicza przebywała z wizytą na Łotwie. Celem wizyty była pomoc w rozwiązaniu aktualnych problemów polskiej oświaty na Łotwie. Senatorowie prowadzili rozmowy z władzami samorządowymi Jekabpils na temat lokalizacji polskiej szkoły. Spotkali się także z przedstawicielami Związku Polaków na Łotwie "Rodacy" w Jekabpils. Wizytowali też Polską Ogólnokształcącą Szkołę Średnią im. Ity Kozakiewicz w Rydze. Oba spotkania poświęcono ocenie stanu szkolnictwa polskiego na Łotwie. * * * 9-16 sierpnia 2009 r. w Wilnie odbywał się I Światowy Zjazd Wilniuków. Jego inicjatorzy to Związek Harcerstwa Polskiego na Litwie, Stowarzyszenie Inicjatyw Społecznych i grupa znanych polskojęzycznych wileńskich dziennikarzy. Patronat nad zjazdem obejmują: Senat Rzeczypospolitej Polskiej, Fundacja "Pomoc Polakom na Wschodzie", "Wilno - Europejska Stolica Kultury 2009", Ministerstwo Kultury Republiki Litewskiej i samorząd miasta Wilna. W zjeździe uczestniczyli także wicemarszałek Marek Ziółkowski oraz senator Janina Fetlińska. "Jest to wspaniały pomysł. To nie tylko okazja do odwiedzenia stron, które wilniucy opuścili po II wojnie światowej, do wspomnień, refleksji. Jest to też budowanie wspólnoty tych, którzy tu się urodzili i mają Wilno w sercu, i tych, którzy tu żyją" - w wypowiedzi dla prasy stwierdziła senator Janina Fetlińska. W ośmiodniowym spotkaniu wzięło udział blisko 1000 osób, głównie z Polski, ale też z Wielkiej Brytanii, Białorusi, Szwecji i USA. Zawirowania historii sprawiły, że przed laty wielu mieszkańców Wilna i Ziemi Wileńskiej z różnych względów musiało opuścić swoje ojczyste strony. Rozproszyli się po całym świecie. To właśnie z myślą o nich organizowany jest zjazd. Gospodarze spotkania to około 300 tysięcy Polaków z Wileńszczyzny, rdzennych mieszkańców tej ziemi. Organizatorzy uważają, że rok, w którym Litwa obchodzi swoje tysiąclecie, a Wilno jest europejską stolicą kultury, to wspaniały okres, by wilniucy byli tu obecni i mogli zaprezentować swoje osiągnięcia, możliwości i ogromny wkład w tworzenie tej kultury. "Głównym celem I Światowego Zjazdu Wilniuków jest uświadomienie naszym rodakom - tu i za granicą - jak liczne są rzesze wilniuków, zarówno tych przedwojennych, jak i obecnie tu mieszkających" - mówią organizatorzy. Zjazd zainagurowały wernisaż wystawy: "Co kryły walizki repatriantów? Edycja wileńska" i jazzowe improwizacje w wykonaniu wileńskiego zespołu "Jan Maksymowicz TRIO". Podczas zjazdu wilniuków zarówno w kościołach, jak i w innych miejscach wileńskiej starówki, m.in. w wileńskim ratuszu, występowały zespoły ludowe, odbył się też koncert Maryli Rodowicz, której dziadek miał przed wojną aptekę w Wilnie, koło Ostrej Bramy. W ramach polskiego tygodnia w Wilnie zaprezentowano także przekrój polskiej sztuki filmowej: klasykę filmu fabularnego, wybór dokumentalistyki i animacji. Jeden z ciekawszych punktów programu stanowił "Salon wilniuka" - cykl spotkań na temat wpływu wilniuków na rozwój miasta i ich zasług dla Wilna, kultury europejskiej i światowej. Na te spotkania organizatorzy zaprosili osoby związane z Wilnem, których nazwiska w dziedzinie literatury, sztuki, dokonań społecznych są znaczące, m.in. wnuka profesora Ferdynanda Ruszczyca, dziekana wydziału sztuk pięknych Uniwersytetu Stefana Batorego, Ferdynanda Ruszczyca - dyrektora Muzeum Narodowego w Warszawie i Klarę Moniuszko - praprawnuczkę kompozytora. Goście Wilna i jego mieszkańcy codziennie mogli brać udział w wycieczkach po mieście i jego okolicach. Poza tym przygotowano cykl imprez turystyczno-sportowo-rozrywkowych, np. dwudniowy spływ kajakowy Wilią "Śladami hrabiego Tyszkiewicza" czy rajd rowerowy "Literackimi śladami Wilna". Każdego poranka w okresie trwania zjazdu w wileńskich kościołach odprawiano w języku polskim msze św. w intencji byłych i obecnych mieszkańców Wilna. * * * 12 sierpnia 2009 r. marszałek Bogdan Borusewicz wystosował do przewodniczącego Rady Narodowej Republiki Słowackiej Pavla Paška depeszę z wyrazami współczucia w związku z tragiczną śmiercią słowackich górników: "Wstrząśnięty wiadomością o tragicznej śmierci obywateli Słowacji, którzy zginęli w wypadku w kopalni Handlova, z głębokim żalem przekazuję na Pana ręce szczere wyrazy współczucia w imieniu Senatu Rzeczypospolitej Polskiej oraz własnym. Łączę się w smutku z obywatelami Słowacji, Rodzinami i najbliższymi tragicznie zmarłych oraz wszystkimi poszkodowanymi w tej katastrofie. Proszę przyjąć wyrazy mojego współczucia". * * * 27 sierpnia 2009 r. w Berlinie, na zaproszenie przewodniczącego Izby Deputowanych tego miasta Waltera Mompera, marszałek Bogdan Borusewicz wziął udział w obchodach 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Następnie w Muzeum Historycznym marszałek zwiedził wystawę "1 września 1939, Niemcy i Polacy, otchłań i nadzieja". Przemawiając podczas uroczystości w berlińskiej Izbie Deputowanych marszałek Senatu powiedział: "Przyjechałem z Gdańska, miasta, gdzie padły pierwsze strzały z niemieckiego pancernika "Szlezwik Holstein" rozpoczynające agresję III Rzeszy na Polskę. Był to początek wojny, która osiągnęła niespotykaną dotąd skalę. Wstrząsnęła całą Europą i światem. Cierpienie ludzkie wywołane przez nią odcisnęło mocne piętno w świadomości osób żyjących w tamtym czasie, a także w świadomości kolejnych pokoleń. Jestem z Gdańska, gdzie 41 lat później miały miejsce wydarzenia ważne dla całej Europy. Strajk w Stoczni Gdańskiej w sierpniu 1980 r. i powstanie "Solidarności" rozpoczęły proces, który doprowadził do przekreślenia politycznych skutków II wojny światowej (...). Wracając jednak do wydarzeń sprzed 70 lat, muszę przypomnieć, że jestem przedstawicielem państwa, które straciło w czasie II wojny światowej prawie 6 mln obywateli, Polaków i Żydów, którego mieszkańcy byli w okresie niemieckiej okupacji poddawani nieustannemu terrorowi. Na terenie Polski zlokalizowane zostały niemiecko-nazistowskie obozy koncentracyjne i fabryki zagłady, jak Auschwitz-Birkenau, Majdanek, Sobibór, Bełżec, Stutthof. Nazwy te stały się powszechnym synonimem okrucieństwa II wojny światowej. Dlatego polska opinia publiczna śledzi dokładnie, co mówi się i pisze na ten temat u sąsiadów (...). Kamieniem milowym na drodze pojednania między naszymi narodami był z pewnością list polskich biskupów skierowany do biskupów niemieckich w 1965 r. z ponadczasowym przesłaniem "wybaczamy i prosimy o wybaczenie". Byłem wtedy uczniem szkoły średniej. Pamiętam dyskusję nad tym listem, która odbyła się na jednej z lekcji. Poparło go wtedy 2 z 40 uczniów - mój kolega, popierający wszystko, co mówił Kościół i ja. Zdawałem sobie sprawę z jego wagi moralnej i politycznej. Obecnie, według badań polskiej opinii publicznej, 78% Polaków twierdzi, że możliwe są przyjazne i partnerskie stosunki między naszymi narodami. Ewolucja poglądów społeczeństwa polskiego od tamtego czasu jest odzwierciedleniem długiej drogi, jaką Polacy i Niemcy przeszli, kształtując naszą powojenną współpracę (...). Analizując rozwój stosunków dwustronnych w ostatnich 20 latach, można z całym przekonaniem stwierdzić, że Polacy i Niemcy wykorzystali daną im szansę (...). Prowadzona jest aktywna współpraca w dziedzinie kultury i nauki, trwa ożywiona wymiana młodzieży. Bardzo liczne są partnerstwa miast i regionów, a także intensywnie współpracują instytucje pozarządowe oraz kościoły. Chciałbym też wspomnieć o ostatnim oświadczeniu Episkopatu Polski i Niemiec, a także o liście 140 intelektualistów niemieckich (...) Wyciągając dziś wnioski z tej niewątpliwie bolesnej historii sprzed siedemdziesięciu lat i optymistycznej współpracy zwłaszcza przez ostatnie dwudziestolecie, możemy wyraźnie stwierdzić, że bez partnerstwa Polski i Niemiec niemożliwa jest budowa zintegrowanej Europy (...). Rolą polityków jest nie tylko pamiętanie ale użycie tej pamięci do budowania a nie destrukcji". W swoim wystąpieniu marszałek B. Borusewicz zaapelował także, by pamiętając o wydarzeniach sprzed 70 lat jako przestrodze, Polska i Niemcy patrzyły we wspólną przyszłość. Jak ocenił, dzięki zmianom, jakie zaszły w stosunkach między naszymi krajami, dzisiejszą rocznicę możemy wspólnie postrzegać jako zwycięstwo pojednania nad nienawiścią. Podczas uroczystości przewodniczący parlamentu Berlina W. Momper podkreślił m.in., że właśnie Niemcy nie mogą zacierać "ciemnego rozdziału swojej przeszłości, ale muszą stawić czoło całości swej historii". Jak powiedział: "I będziemy mogli zrozumieć historię oraz budować naszą przyszłość, gdy będziemy znać przeszłość". Nawiązując do powojennych wysiedleń Niemców, zaznaczył, że "prawdą historyczną jest to, iż wypędzenie milionów Niemców było bezpośrednim skutkiem wywołanej przez Niemcy wojny". Uroczystość w Izbie Deputowanych Berlina była pierwszą ważniejszą uroczystością w Niemczech związaną z obchodami 70. rocznicy napaści hitlerowskiej na Polskę. 30 sierpnia 2009 r. w berlińskiej katedrze katolickiej pod wezwaniem św. Jadwigi odbędzie się msza z udziałem biskupów z Polski i Niemiec. Oczekiwana jest też obecność prezydenta Niemiec Horsta Koehlera. do góry 1 sierpnia 2009 r. w Warszawie obchodzono 65. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Na placu Piłsudskiego odbyła się uroczysta odprawa wart przed Grobem Nieznanego Żołnierza. Uczestniczyli w niej przedstawicieli najwyższych władz państwowych, kombatanci oraz licznie zgromadzeni mieszkańcy i turyści. Premier Donald Tusk, wicemarszałkowie Sejmu i Senatu oraz szef Kancelarii Prezydenta Władysław Stasiak, a także przedstawiciele władz stolicy, województwa, reprezentanci kombatantów, duchowieństwa i korpusu dyplomatycznego złożyli wieńce na płycie grobu. Uroczystość rozpoczęto od odegrania hymnu. Kompania reprezentacyjna Wojska Polskiego oddała trzy salwy honorowe. Goście wpisali się do Księgi Pamiątkowej Grobu Nieznanego Żołnierza. Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz podkreśliła, że to szczególne miejsce, które Polacy odwiedzają zarówno przy okazji wielkich narodowych rocznic, jak i podczas codziennych spacerów po mieście. "Stajemy tu dzisiaj, by w 65. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego oddać hołd 18 tysiącom poległych żołnierzy. Głęboko wierzymy, że ich ofiara nie została zmarnowała. Dziś żyjemy w wolnym i demokratycznym kraju, takim, o jaki oni walczyli. Niech to miejsce skłoni nas do refleksji nad losami żołnierzy walczącej Warszawy, których przez prawie pół wieku wykreślono z podręczników historii, ale nie wykreślono ich z naszych serc" - powiedziała. "Dziś nad nami góruje dumna i piękna Warszawa, Twoja Warszawa, bezimienny żołnierzu, za którą poległeś, by ona mogła żyć. Cześć Twojej pamięci" - zakończyła prezydent Warszawy. Na koniec uroczystej odprawy wart zebrani na placu obejrzeli defiladę pododdziałów Wojska Polskiego. Uroczystości odbyły się też pod pomnikiem Polskiego Państwa Podziemnego. "Stoimy przed pomnikiem, który ma symbolizować ciągłość państwa polskiego. To państwo działało 6 lat i dzięki niemu ogromne zagrożenie dla naszej państwowości i bytu zostało zażegnane" - mówił prezes Zarządu Głównego Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Czesław Cywiński. W jego opinii, koncepcja zorganizowania tajnego państwa polskiego już w ostatnich dniach września była myślą wielką i przyszłościową. "Zorganizowano polskie tajne szkolnictwo, administrację, organa sprawiedliwości, armię. Dzięki temu przetrwaliśmy" - dodał Cz. Cywiński. Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski powiedział: "Dzisiaj, w 65. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego, warto całej Polsce stąd, spod pomnika Polskiego Państwa Podziemnego, powiedzieć głośno, że to jest nasza wspólna tradycja walki o niepodległość, o wspólne niepodległe państwo polskie (...). "Jest więc ta tradycja wspólną, jednoczącą Polaków w umiłowaniu wolności i w demonstrowaniu woli, że jeśli trzeba, potrafimy znaleźć w sobie siłę na rzecz wspólnego wysiłku w walce o niepodległość". Prezydent Warszawy H. Gronkiewicz-Waltz przypomniała, że już po raz 10. mieszkańcy stolicy spotykają się pod tym pomnikiem, który symbolizuje polskie umiłowanie ojczyzny. "W latach zniewolenia Polacy nigdy nie uznali dyktatu okupanta, powiedzieli stanowczo: nie likwidacji struktur państwa polskiego, zeszli do podziemia i w sposób do dzisiaj budzący podziw kontynuowali to, co tak brutalnie zostało przerwane". Podkreśliła też, że naszym obowiązkiem jest utrwalanie świadectw walki o wolność kraju, o służbie, "która uchroniła i przeniosła najważniejsze dla narodu wartości w wymarzony czas pokoju". Na zakończenie uroczystości wieńce pod pomnikiem złożyli m.in. przedstawiciele organizacji powstańczych, prezydenta Lecha Kaczyńskiego, Sejmu, Senatu, rządu, władz Warszawy, korpusu dyplomatycznego, Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, IPN i Muzeum Powstania Warszawskiego. Uroczystość pod pomnikiem Polskiego Państwa Podziemnego poprzedziło złożenie wieńców pod obeliskiem upamiętniającym dowódcę Armii Krajowej gen. Stefana Roweckiego "Grota", który tuż po wybuchu Powstania Warszawskiego na specjalny rozkaz szefa SS Heinricha Himmlera został zamordowany na terenie obozu Sachsenhausen. Tego samego dnia na Wojskowych Powązkach wieńce przed pomnikiem Gloria Victis ku czci poległych powstańców złożyli prezydent L. Kaczyński, marszałek Sejmu B. Komorowski, premier D. Tusk, prezydent Warszawy H. Gronkiewicz-Waltz, kombatanci i żołnierze AK oraz przedstawiciele klubów parlamentarnych. Punktualnie o 17.00, gdy zawyły miejskie syreny i rozdzwoniły się kościelne dzwony, zebrani na cmentarzu w milczeniu, minutą ciszy uczcili rocznicę godziny "W". Rozległy się dźwięki hymnu narodowego Powstanie Warszawskie było największym niepodległościowym zrywem Armii Krajowej i największą akcją zbrojną podziemia w Europie okupowanej przez hitlerowców. Rozpoczęte 1 sierpnia 1944 r. na rozkaz komendanta głównego AK gen. Tadeusza Komorowskiego "Bora", zgodnie z założeniami miało trwać kilka dni. Zakończyło się kapitulacją po 63 dniach walk. W czasie powstania poległo lub zostało zamordowanych przez Niemców 18 tys. powstańców i około 180 tys. cywilów. * * * 2 sierpnia 2009 r. marszałek Bogdan Borusewicz wziął udział w otwarciu XIV Światowych Letnich Igrzysk Polonijnych Toruń 2009. Ceremonia otwarcia odbyła się wieczorem przy ruinach zamku krzyżackiego. Znicz igrzysk zapalił toruński wioślarz, srebrny medalista olimpiady w Pekinie Łukasz Pawłowski. Oficjalne otwarcie igrzysk ogłosił prezydent miasta Michał Zaleski, podkreślając, że "jedno z najstarszych miast Polski, kopernikański, wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO, Toruń doczekał się tego zaszczytu". "Przyjeżdżajcie, bądźcie z nami jak najczęściej" - zachęcał. Witając polonijnych sportowców, marszałek B. Borusewicz powiedział: "Cieszę się, że przyjechało was aż tylu z całego świata. To jest dowód, że nie zapominacie o Polsce (...). Część z was wyjechała dobrowolnie, część znalazła się w innych krajach nie z własnej woli. Zawieruchy dziejowe sprawiły, że pozostaliście poza granicami Polski. Wszyscy kochacie swoją ojczyznę, chcecie utrzymywać z nią kontakt. Za to, że przyjechało was tak wielu, chcę podziękować w imieniu polskich władz". Podkreślił, że przyjazd 1119 Polonusów aż z 29 krajów świadczy o tym, że nie zapominają o kraju pochodzenia. "Zasadą zmagań sportowych jest to, że trzeba się ścigać i dbać o wyniki. Ale dla tych spotkań nie to jest najważniejsze, ważny jest kontakt z ojczyzną i poznawanie się Polaków z różnych krajów" - mówił marszałek. "Senat od swego odrodzenia, czyli już od 20 lat, opiekuje się Polonią. Staramy się, by jej pozycja w krajach zamieszkania była jak najlepsza, ale wy też na tę pozycję pracujecie. Jesteście ambasadorami Polski" - powiedział marszałek B. Borusewicz. Zaznaczył też, że najliczniejsze reprezentacje podczas igrzysk mają Polonia kanadyjska litewska. Tłumaczył, że wspomina o tym także dlatego, iż wileński uniwersytet był prekursorem toruńskiej uczelni - Uniwersytetu Mikołaja Kopernika. "Ta wileńska tradycja jest tu utrzymywana i mieszkańcy pamiętają o tym" - podkreślił marszałek Senatu. Przypomniał, że pierwsze igrzyska Polonusów odbyły się 75 lat temu, 1 sierpnia 1934 r., a w II Rzeczypospolitej, w sierpniu 1934 r., zorganizowano w Warszawie pierwsze Igrzyska dla Polaków z Zagranicy i Wolnego Miasta Gdańska. Inicjatywę integrującą Polaków rozproszonych po świecie przerwała II wojna światowa. Nie sprzyjał jej też PRL. Dopiero w lipcu 1974 r. w Krakowie odbyły się II Polonijne Igrzyska Sportowe. Nie mogli jednak w nich uczestniczyć Polacy zza wschodniej granicy. Umożliwiły im to dopiero przemiany polityczne, jakie nastąpiły po 1989 r. "Polska jest już krajem demokratycznym, wolnym, rozwija się. Możecie być z Polski dumni. My zaś, słysząc o waszych sukcesach, jesteśmy dumni z was" - powiedział marszałek B. Borusewicz. W igrzyskach, które potrwają do 9 sierpnia, weźmie udział 1119 zawodniczek i zawodników z 29 krajów. Najliczniejsze ekipy przyjechały z Litwy (162 osoby), Niemiec (158) i Kanady (150). Zawodniczki i zawodnicy, z których kilkunastu przekroczyło 70 lat, będą rywalizować w 22 dyscyplinach. Najwięcej, bo 306, sportowców wystartuje w konkurencjach lekkoatletycznych. Zawody będą rozgrywane w 20 obiektach sportowych w Toruniu i na Jeziorze Chełmżyńskim. Sportowym zmaganiom towarzyszą imprezy kulturalne, m.in. wieczór country, Międzynarodowy Letni Festiwal "Europa - Toruń. Muzyka i architektura", plenerowy spektakl teatralny "Zagryziakowie", noc na zamku krzyżackim z wywoływaniem ducha i pokazem bicia monet, wieczory Artus Jazz Festiwal i jazzu nowoorleańskiego, a także program "Piosenki lwowskie". Przed oficjalną ceremonią otwarcia marszałek B. Borusewicz spotkał się w centrum targowym "Park" ze sportowcami i gośćmi igrzysk, m.in. Ireną Szewińską, słynną polską lekkoatletką i członkinią Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Marszałek wręczył medale zwyciężczyniom polonijnego duathlonu, dyscypliny, w której zawodnicy kolejno: biegną, jadą rowerem i znowu biegną. W toruńskich zmaganiach Polonusów wygrały i zostały nagrodzone przez marszałka Senatu: za pierwsze miejsce Dominika Bielesz z Czech, za drugie - Beata Kawulok, także z Czech, a za trzecie - Grimma Dużyk z Białorusi. W trakcie swej dwudniowej wizyty w Toruniu marszałek B. Borusewicz spotkał się też z władzami miasta i województwa - współorganizatorami i donatorami igrzysk. 2 sierpnia wręczył medale wybite z okazji XX-lecia odrodzenia Senatu prezydentowi miasta M. Zaleskiemu i marszałkowi województwa kujawsko-pomorskiego Piotrowi Całbeckiemu. Podczas rozmowy z nim marszałek Senatu poinformował, że we wrześniu, wraz z przewodniczącym Rady Federacji Rosyjskiej Siergiejem Mironowem, organizuje forum regionów. Ma ono służyć prezentacji regionów i nawiązywaniu współpracy między nimi. Marszałek P. Całbecki zadeklarował, że województwo kujawsko-pomorskie będzie obecne na forum. Poinformował, że jego region współpracuje już z rosyjskim obwodem smoleńskim i Niżnym Gorodem. Na razie odbywają się m.in. wymiany młodzieżowe. Region kujawsko-pomorski planuje też zorganizować w przyszłym roku, w 70. rocznicę zbrodni katyńskiej, wyprawę młodzieży do Katynia, wzorowaną na izraelskich "marszach żywych". Polacy pojadą tam pociągami. Marszałek B. Borusewicz ocenił tę inicjatywę jako bardzo interesującą i wyraził nadzieję, że uda się ją kontynuować w szerszym, ogólnopolskim wymiarze. 3 sierpnia marszałek spotkał się z dr. Mirosławem Supruniukiem w Archiwum Emigracji, mieszczącego się w Bibliotece Głównej UMK. Obejrzał książki, artefakty i inne pamiątki związane z historią Polonii w XX w. Jednym z głównych okazów archiwum są przywiezione z Londynu gabinet redaktora Mieczysława Grydzewskiego i wyposażenie redakcji "Wiadomości Literackich". W Toruniu znajduje się jedyny komplet jego roczników z lat 1947-80. Archiwum posiada też pierwszy maszynopis "Ślubu" Witolda Gombrowicza, przygotowany na konkurs Stowarzyszenia Lotników w Londynie, nieco różniący się od wersji publikowanej w "Kulturze". Marszałek obejrzał też m.in. listy Henryka Wieniawskiego, grafikę Konstantego Brandla i listy Czesława Miłosza do "Wiadomości Literackich". 3 sierpnia odbył się także Dzień Polonii. Na zakończenie parlamentarzyści rozegrają mecz piłkarski z organizatorami i uczestnikami igrzysk. W 1933 r., podczas V Zjazdu Rady Organizacyjnej Polaków z Zagranicy, postanowiono zorganizować w ojczyźnie I Polonijne Igrzyska Sportowe. Przewodnictwo komitetu organizacyjnego powierzono marszałkowi Sejmu Władysławowi Raczkiewiczowi. 75 lat temu, 1 sierpnia 1934 r., na stadionie Wojska Polskiego w Warszawie uroczyście otwarto I Igrzyska Sportowe Polaków z Zagranicy, nazywane dziś Polonijnymi Igrzyskami Sportowymi. W stolicy Polski zjawiło się 397 sportowców z 13 ośrodków polonijnych, w tym z tak odległych jak Mandżuria. Igrzyska trwały do 8 sierpnia. Rywalizowano w boksie, kolarstwie, koszykówce, siatkówce, lekkiej atletyce, piłce nożnej i pływaniu. Do idei polonijnych igrzysk powrócono dopiero po 40 latach. W 1974 r. (17-21 lipca) w Krakowie odbyły się II Polonijne Igrzyska Sportowe, znowu z udziałem 13 ekip i 319 zawodników. W 1986 r. w Zakopanem natomiast odbyły się I Zimowe Igrzyska Polonijne. Po 1997 r. zawody te, pod nazwą Światowe Igrzyska Polonijne, są organizowane co 2 lata. Senat RP przekazuje dotację na zorganizowanie igrzysk za pośrednictwem Stowarzyszenia "Wspólnota Polska". * * * 3–9 sierpnia 2009 r. we Włocławku odbywał się IV Festiwal Teatrów Dziecięcych z Zagranicy. Ostatniego dnia w koncercie galowym, podsumowującym trwające 7 dni warsztaty teatralne, uczestniczył senator Andrzej Person, przewodniczący Komisji Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą. Tę coroczną imprezę od 2006 r. organizuje Dobrzyńsko-Kujawskie Towarzystwo Kulturalne we Włocławku. Ma ona charakter konkursu. Umożliwia uczestnikom doskonalenie języka przodków i umiejętności artystycznych pod kierunkiem specjalistów. W tegorocznym festiwalu brały udział dziecięce i młodzieżowe polonijne zespoły teatralne, m. in. z Litwy, Białorusi i Ukrainy. Do Włocławka przyjechało ponad 150 utalentowanych młodych ludzi, którzy biorąc udział w warsztatach teatralnych, przygotowujących do wspólnego występu, realizowali swoje pasje artystyczne. Festiwal cieszy się ogromnym zainteresowaniem środowisk polonijnych i polskich za granicą. Pozwala uczestnikom skonfrontować dokonania artystyczne. Stanowi również doskonałą okazję do lepszego poznania macierzy. Podczas tegorocznej edycji festiwalu młodzi ludzie wzięli także udział w wycieczkach edukacyjnych, promujących historię i tradycje ludowe Kujaw. Nie zabrakło też spotkań integracyjnych z rówieśnikami z Włocławka i regionu. * * * 7-9 sierpnia 2009 r. odbył się XV Festiwal Kultury Kresowej w Mrągowie. Celem imprezy była prezentacja dorobku kulturalnego Polaków zamieszkałych na byłych Kresach, integracja środowisk polonijnych oraz wsparcie inicjatyw służących ochronie polskiego dziedzictwa kulturowego. W festiwalu wzięli udział indywidualni twórcy oraz zespoły dziecięce, kapele, chóry i zespoły taneczne z Litwy, Łotwy, Białorusi, Ukrainy i Czech. Ich występom towarzyszyły wystawy plastyczne, fotograficzne, wieczory poetyckie. Odbyła się też konferencja naukowa, poświecona kulturze kresowej, z udziałem wykładowców Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego oraz gości z Wilna. Organizatorem festiwalu było Towarzystwo Miłośników Wilna i Ziemi Wileńskiej Oddział w Mrągowie. Senat RP - opiekun Polonii i Polaków za granicą - od lat wspiera finansowo z budżetu Kancelarii Senatu organizację mrągowskiego festiwalu, który jest niezwykłym zjawiskiem kulturowym nie tylko w Mrągowie, ale także w kraju. Podczas galowego koncertu, uczestniczący w uroczystości senator Andrzej Person, przewodniczący senackiej Komisji Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą, odczytał list marszałka Bogdana Borusewicza, adresowany do uczestników festiwalu: "Festiwal ten jest jedną z największych imprez o charakterze patriotycznym, integracyjnym i artystycznym, która ma w Polsce stałą i wysoką pozycję w kalendarzu wydarzeń kulturalnych o charakterze polonijnym" - podkreślił marszałek. Jego zdaniem piętnaście lat historii spotkań festiwalowych na gościnnej ziemi mrągowskiej najlepiej świadczy o poczuciu polskości uczestników festiwalu. Marszałek wyraził nadzieję, że przyjęta forma spotkań przyczyni się do umacniania pokoleniowych więzi z Polską, z naszymi narodowymi tradycjami, z przebogatą i chlubną historią, a w szczególności z mową ojczystą. Marszałek podziękował gospodarzom miasta i regionu za "iście kresową staropolską gościnność", a organizatorom imprezy za "konsekwencję w działaniu i ogromną pracę, jaką wykonali, aby przygotować kolejne edycje Festiwalu Kultury Kresowej". Senator A. Person wręczył medale XX-lecia Senatu RP zasłużonym działaczom Towarzystwa Miłośników Wilna i Ziemi Wileńskiej - Józefowi Szyłejce, prezesowi Zarządu Głównego i Anieli Dobielskiej, prezesowi Oddziału Mrągowskiego. * * * 15 sierpnia 2009 r., w dniu Święta Wojska Polskiego, przed Grobem Nieznanego Żołnierza w Warszawie odbyła się uroczysta odprawa wart. Podczas ceremonii wicemarszałek Krystyna Bochenek i senator Henryk Górski złożyli wieniec na płycie grobu. * * * 25 sierpnia 2009 r. uczestnicy I Szkoły Liderów Polonijnych Europy Zachodniej złożyli wizytę w Senacie. Z polonijnymi liderami spotkał się wicemarszałek Marek Ziółkowski, przewodniczący Komisji Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą senator Andrzej Person oraz senator Barbara Borys-Damięcka. Słuchaczami I Szkoły są przede wszystkim młodzi ludzie - dwudziesto- i trzydziestolatkowie, robiący kariery zawodowe w krajach swego zamieszkania, którzy angażują się także w życie polskiej społeczności na emigracji. Większość przyjechała do Polski z Irlandii, Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej, a także z Belgii, Szwecji, Norwegii, Finlandii, Holandii, Austrii i Hiszpanii. Współorganizują oni polskie szkoły, także sobotnie, punkty informacyjne dla nowych emigrantów, festiwale kultury polskiej oraz tworzą polonijne organizacje takie jak Forum Polonia. Podczas spotkania w Senacie interesowali się m.in., czy Senat będzie nadal dotował kolejne edycje Szkoły Liderów oraz inne przedsięwzięcia inicjowane przez Polonię i czy ich środowiska mają szansę na otrzymanie takiej pomocy. Wicemarszałek M. Ziółkowski zapewnił, że Senat wspiera dobrze przygotowane i przemyślane finansowo projekty. Musi jednak określać obszary, gdzie chce inwestować i priorytety, ponieważ pieniędzy zawsze jest za mało. Przypomniał, że od 1990 r. do 2008 r. Senat wydał na pomoc Polonii ponad 620 mln zł, w tym roku na opiekę nad Polonią przeznaczył 75 mln zł. Wicemarszałek dodał, że cały toczy się dyskusja, czy wydawać te pieniądze na ratowanie polskich zabytków na Wschodzie, czy też inwestować w przyszłość, np. w polskie szkolnictwo za granicą. Należy także więcej energii poświęcić nowej emigracji na Zachodzie. "Miejsce Polski w zjednoczonej Europie nie definiuje się jedynie przez zabytki na Wschodzie, ale też przez Polonię zachodnią oraz to, czy podtrzymuje ona świadomość kulturową i łączność z krajem. Staramy się, by nasze zainteresowania i pomoc były zrównoważone" - powiedział wicemarszałek M. Ziółkowski. Dyrektor Biura Polonijnego Kancelarii Senatu Artur Kozłowski podkreślił, że warunkiem finansowania projektu jest znalezienie przez emigracyjne środowiska partnera w Polsce - pozarządowej organizacji, która wystąpi do Senatu o środki. Takiej dystrybucji pieniędzy wymaga ustawa o finansach publicznych. Dzięki temu w Polsce rozwija się m.in. społeczeństwo obywatelskie, samoorganizujące się i utrzymujące więzi z Polonią. Nie ma przy tym przeszkód - podkreślił dyrektor - by środowiska polonijne rejestrowały swoje stowarzyszenia w Polsce i by to one występowały do Senatu o pomoc. Dodał jednak, że niektóre przedsięwzięcia - takie jak punkty pomocy dla emigrantów organizowane 5 lat temu dla tych, którzy wyjechali z Polski bez przygotowania, a nawet znajomości języka, nie będą rozwijane, ponieważ sytuacja nowej emigracji stabilizuje się. Senator B. Borys-Damięcka zapewniła, że służy pomocą w realizacji polonijnych przedsięwzięć w dziedzinie kultury, nawet, gdy nie starczy na nie pieniędzy. "Wiele spraw można załatwić nieodpłatnie, jak książki do bibliotek od wydawców czy profesjonalne kostiumy teatralne od największych scen Polski" - podkreśliła senator. Polonusi pytali także o przyszłość polskich szkółek - tak finansową, jak i ich dostosowanie do warunków krajów, w jakich funkcjonują. Wicemarszałek M. Ziółkowski zapewnił, że Polska chce wspierać polonijne szkoły. Zaproponował zorganizowanie specjalnego spotkania dla przedstawicieli tych szkół z urzędnikami z Ministerstwa Edukacji Narodowej. Młodzi działacze Polonii chcieli wiedzieć, czego Senat oczekuje od nich, nazywając ich ambasadorami Polski. "Ambasador Polski to osoba zakorzeniona w kraju swego pobytu, odnosząca sukces zawodowy, a jednocześnie mająca ścisły związek z kulturą polską i potrafiąca ją przekazać dalej, dzieciom i środowisku" - powiedział wicemarszałek M. Ziółkowski. Polonusi zaprosili przedstawicieli Senatu do krajów swego zamieszkania, zapewniając, że potrzebują takich spotkań, dyskusji, odpowiedzi na pytania. Podczas spotkania wicemarszałek M. Ziółkowski przybliżył historię Senatu, jego obecne funkcjonowanie i kompetencje. Przypomniał o rocznicy XX-lecia odrodzenia Senatu. Genezę powstania Szkoły Liderów przedstawił wicedyrektor Biura Polonijnego Romuald Łanczkowski. Idea szkoły narodziła się 23 czerwca 2008 r., podczas posiedzenia Polonijnej Rady Konsultacyjnej przy marszałku Senatu VII kadencji Bogdanie Borusewiczu. Jej pomysłodawcą był 97-letni Władysław Zachariasiewicz. Projekt Stowarzyszenia I Szkoła Liderów Polonijnych został objęty patronatem marszałka B. Borusewicza. Senat wspiera projekt finansowo. Szkolenie liderów polonijnych realizuje Stowarzyszenie "Szkoła Liderów" w Warszawie. Polonusi wezmą udział w warsztatach, odbędą wizyty studyjne, szkolenie umiejętności liderskich. Odwiedzą Warszawę, Kraków, Toruń i Gdańsk. Całe szkolenie trwać będzie do 6 września. Program Szkoły Liderów jest ukierunkowany na działania wspierające rozwój kompetencji liderskich uczestników, wzmocnienie ich więzi z Polską oraz tożsamości narodowej, a także kreowanie postaw obywatelskich. Jest to już druga edycja Szkoły Liderów Polonijnych. W pierwszej, na początku lipca 2009 r., uczestniczyli Polonusi z USA i Kanady. * * * 25 sierpnia 2009 r. w Senacie podsumowano akcję "Lato z Polską" - program edukacyjny zainicjowany przez Zjednoczenie Społeczne "Związek Polaków na Białorusi", a realizowany przez Stowarzyszenie "Wspólnota Polska". Pobyt dzieci i młodzieży z polskich rodzin mieszkających na Białorusi finansował Senat wspólnie z samorządami. Przedstawiając ideę akcji, prezes Stowarzyszenia "Wspólnota Polska" Maciej Płażyński przypomniał, że polskie pochodzenie na Białorusi deklaruje około 300 tys. osób, ale faktyczna liczba osób polskiego pochodzenia może sięgać 1 miliona. Podkreślił, że pomaganie Polakom mieszkającym poza granicami Ojczyzny jest naszym obowiązkiem. Dodał, że pobyt dzieci i młodzieży polskiego pochodzenia jest początkiem ich przygody z Polską. "Chcemy - podkreślił - żeby byli oni świadomymi Polakami i budowali polskość poza granicami Polski". Prezes "Wspólnoty Polskiej" wyraził przekonanie, że akcja "Lato z Polską" będzie kontynuowana w przyszłych latach. Przewodnicząca Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys wskazała na ogromne znaczenie, jakie w szerzeniu oświaty polskiej na Białorusi odgrywa pobyt dzieci i młodzieży w Polsce. Powiedziała, że projekty edukacyjne realizowane na terenie naszego kraju owocują tworzeniem kolejnych punktów nauki języka polskiego za wschodnią granicą. Marszałek Bogdan Borusewicz wyraził wdzięczność wszystkim organizatorom za wysiłek w przygotowaniu programu dla dzieci i młodzieży z Białorusi, a przede wszystkim Związkowi Polaków na Białorusi i samorządom polskim wszystkich szczebli. Marszałek przypomniał, że Senat na ten program przeznaczył 1 mln zł, a drugi milion dołożyły polskie samorządy - gminy, starostwa, województwa. W programie uczestniczyło 2500 dzieci i młodzieży. W sumie Senat na wypoczynek wakacyjny dla dzieci zza wschodniej granicy przeznaczył w tym roku 2 mln zł. Marszałek B. Borusewicz zadeklarował, że w pracach nad projektem budżetu na 2010 r. nie zostaną zmniejszone środki na pomoc dla Polonii i Polaków za granicą. * * * 31 sierpnia 2009 r. marszałek Bogdan Borusewicz wziął udział w ogólnopolskiej inauguracji roku szkolnego 2009/2010, która odbyła się w Zespole Szkół w Straszynie koło Pruszcza Gdańskiego, w województwie pomorskim. W uroczystości uczestniczyli także minister edukacji narodowej Katarzyna Hall, metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź, przewodniczący ZNP Sławomir Broniarz, parlamentarzyści i przedstawiciele władz lokalnych. Podczas inauguracji szefowa MEN podkreśliła, że ważnym zadaniem szkół jest pogłębienie wiedzy uczniów o historii najnowszej. Jak powiedziała, mało wiedzą o niej młodzi ludzie kończący szkołę. Zdaniem minister, zmieni to nowa podstawa programowa, wprowadzona w tym roku do edukacji przedszkolnej, wczesnoszkolnej i pierwszych klas gimnazjum. Dzięki temu każdy absolwent polskiej szkoły przejdzie pogłębiony, solidny kurs historii najnowszej. Minister K. Hall podkreśliła, że zgodnie z nową podstawą programową nauczyciele mają za zadanie wychodzić naprzeciw indywidualnym potrzebom uczniów, a także pomagać im w radzeniu sobie z trudnościami i w rozwijaniu zainteresowań. Nowa podstawa ma przynieść również lepsze efekty nauczania. * * * 31 sierpnia 2009 r. w Gdańsku marszałek Bogdan Borusewicz uczestniczył w uroczystościach związanych z 29. rocznicą podpisania Porozumień Sierpniowych i powstania "Solidarności". Obchody rozpoczęły się wręczeniem odznaczeń państwowych przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego i uroczystą mszą w bazylice św. Brygidy. Podczas uroczystości rozdania odznaczeń w związkowej sali "Akwen" prezydent nazwał 31 sierpnia 1980 r. narodowym świętem, a podpisane tego dnia porozumienia określił jako "akt elekcyjny wolnej Polski". Zaapelował także, by 31 sierpnia 1980 r. czcić za "10, 20 i za 50 lat". "Czcijmy nawet wtedy, gdy świadkowie będą nieliczni, bo dzisiaj, na szczęście, dość dużo nas po tym świecie chodzi" - mówił prezydent. Prezydent L. Kaczyński wręczył odznaczenia państwowe 50 osobom zasłużonym dla odzyskania wolności przez Polskę. Wśród odznaczonych Orderem Odrodzenia Polski znaleźli się m.in.: socjolog prof. Barbara Fedyszak-Radziejowska, wiceprzewodniczący "Solidarności" w stoczni gdańskiej Karol Guzikiewicz, wiceprzewodniczący Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" Jerzy Langer oraz kierownictwo Video Studio Gdańsk - Marek Łochwicki i Waldemar Płocharski. Po wręczeniu odznaczeń w bazylice św. Brygidy odprawiona została uroczysta msza św. z udziałem prezydenta. Przybyli na nią także m.in. marszałek B. Borusewicz, wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak, minister pracy Jolanta Fedak, przewodniczący NSZZ "Solidarność" Janusz Śniadek, wiceprzewodniczący MKS w sierpniu 1980 r. poseł Bogdan Lis, negocjator ze strony rządowej Tadeusz Fiszbach, prezes NBP Sławomir Skrzypek i prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki. "Rocznica porozumień sierpniowych z 1980 r. to znaczący punkt na drodze ku polskiej wolności i upodmiotowieniu polskiej pracy" - mówił w homilii metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź. Podkreślał, że "jeszcze nie czas zwijać sztandarów «Solidarności»". Po mszy jej uczestnicy przeszli ulicami miasta na plac Solidarności, gdzie złożono kwiaty pod historyczną bramą nr 2 stoczni gdańskiej. Tego samego dnia marszałek B. Borusewicz uczestniczył w uroczystym posiedzeniu Zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ "Solidarność", zwołanym z okazji 29. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych. Podczas posiedzenia około 40 uzdolnionych uczniów z województwa pomorskiego otrzymało stypendia, ufundowane przez NSZZ "Solidarność". Związkowe stypendia przyznano już po raz siódmy z funduszu stypendialnego, utworzonego przy Zarządzie Regionu Gdańskiego NSZZ "Solidarność" w 2003 r. i funkcjonującego pod hasłem "Solidarność to wyrównywanie szans edukacyjnych". Do tej pory przyznano 276 stypendiów, niektórzy uczniowie otrzymali je kilkakrotnie. do góry Wykaz numerów "Diariusza" |