14 marca 2006 r.
Tematem wspólnego posiedzenia Komisji Rodziny i Polityki Społecznej oraz Komisji Spraw Unii Europejskiej były możliwości i problemy dotyczące otwarcia rynków pracy i wolnego przepływu pracowników w państwach Unii Europejskiej po 30 kwietnia 2006 r. W posiedzeniu wzięli udział m.in. ambasadorowie i dyplomaci państw starej Unii Europejskiej, akredytowani w Polsce.
W dyskusji o obawach związanych z otwarciem rynków pracy mówili dyplomaci Niemiec i Austrii. Przedstawiciele Wielkiej Brytanii, Irlandii i Szwecji wskazywali natomiast korzyści, jakie w ich państwach to przyniosło.
Senatorowie podkreślali, że utrzymanie restrykcji w dostępie Polaków i obywateli pozostałych nowych państw członkowskich do rynków pracy starych państw Unii osłabi konkurencyjność gospodarki europejskiej i utrudni osiągnięcie celów strategii lizbońskiej.
Obecny na posiedzeniu wiceminister pracy i polityki społecznej Kazimierz Kuberski podkreślił wagę podejmowanych przez Senat działań na rzecz otwarcia europejskich rynków pracy, a także wskazywał na pozytywne doświadczenia Irlandii, Wielkiej Brytanii i Szwecji, które 1 maja 2004 r. otworzyły swoje rynki pracy bez wprowadzania przejściowych ograniczeń.
O obawach związanych z otwarciem swoich rynków pracy mówili m.in. dyplomaci z Niemiec i Austrii. Ambasador Austrii Alfred Längle wskazywał na wysoką stopę bezrobocia w swoim kraju oraz potrzebę integracji tych imigrantów, którzy m.in. w poszukiwaniu pracy przyjechali do Austrii w latach poprzedzających ostatnie rozszerzenie UE. Dodał, że w grudniu 2005 r. w Austrii pracowało legalnie około 11,5 tys. Polaków.
Radca ambasady Niemiec Volker Berresheim przypominał, że wprowadzenie okresu przejściowego było wynikiem negocjacji. W opinii niemieckiego rządu, istnieją wrażliwe segmenty rynku, które powinny podlegać pewnej ochronie. Dodał, że po 1 maja 2004 r. wydano 670 tys. zezwoleń na pracę dla Polaków. Oznacza to, że niemiecki rynek pracy - mimo ograniczeń dostępu do niego - absorbuje - największą spośród innych państw europejskich liczbę Polaków.
Senator Jerzy Szymura podkreślał, że emigracja zarobkowa stanowi także problem dla Polaków, gdyż wielu wykształconych, wykwalifikowanych pracowników decyduje się na wyjazd za granicę.
Dyplomaci z Irlandii, Wielkiej Brytanii i Szwecji wskazywali na korzyści z otwarcia rynków pracy. "Nie ma informacji o negatywnym wpływie na gospodarkę, nie ma wzrostu bezrobocia" - podkreślał ambasador Irlandii Declan O'Donovan. Dodał, że Irlandia otwarcie swojego rynku pracy dla krajów z nowych państw członkowskich UE traktowała w kategoriach szansy dla gospodarki. Zaznaczył, że około 10% zatrudnionych w budownictwie to obywatele z nowych państw członkowskich UE, w wypadku turystyki i hotelarstwa - około 20%. Od 1 maja 2004 r. do Irlandii w poszukiwaniu pracy przyjechało 90 tys. Polaków, którzy stanowią zdecydowaną większość spośród 160 tys. obywateli wszystkich państw członkowskich zatrudnionych w Irlandii.
Na korzyści z otwarcia brytyjskiego rynku pracy wskazywał ambasador tego kraju Charles Graham Crawford. "To nie jest tylko jednokierunkowa migracja, do Polski przyjeżdża wielu Brytyjczyków; to jest także turystyka zdrowotna, inwestowanie w nieruchomości" - podkreślił. Zaznaczył, że obecnie jest około 300 połączeń lotniczych między Wielką Brytanią a Polską. Dodał, że w Wielkiej Brytanii pracuje około 200 tys. Polaków, głównie w Londynie.
Zdaniem senator Elżbiety Rafalskiej, w toczących się w krajach dawnej "piętnastki" debatach wyolbrzymiane są obawy przed napływem Polaków; tymczasem raport Komisji Europejskiej i doświadczenia Wielkiej Brytanii, Irlandii i Szwecji wskazują raczej na korzyści i szanse. "Polska nie chce uchodzić za kraj sprzątaczek, hydraulików czy opiekunek do dzieci" - podkreślała. Zaznaczyła, że często za granicę wyjeżdżają ludzie dobrze wykształceni, znający języki, którzy także znaleźliby pracę w Polsce. "Nie tylko euro ciągnie nas do Europy, my chcemy Europę poznawać" - stwierdziła senator.
Na zakończenie posiedzenia uczestnicy podkreślili wagę i korzyści wynikające z przeprowadzonej dyskusji.