11 września 2007 r. Tematem seminaryjnego posiedzenia Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska było "5 lat Krajowej Spółki Cukrowej SA - i co dalej z reformą cukru?". Pierwszy zabrał głos podsekretarz stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa Paweł Piotrowski, który podziękował władzom spółki za wkład w reformę rynku cukru w Polsce. Następnie Jan Krzysztof Ardanowski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, przedstawił nowe propozycje Komisji Europejskiej dotyczące reformy rynku cukru. Unia zamierza zobowiązać kraje członkowskie do zmniejszenia produkcji cukru. Jak stwierdził wiceminister, resort rolnictwa uważa, że nie należy rezygnować z produkcji cukru w Polsce, chociaż jej wielkość musi być ograniczona. Jak wyjaśnił, reforma europejskiego rynku cukru została uzgodniona w Unii w listopadzie 2005 r. jako kompromis polityczny. Zakłada zmniejszenie produkcji cukru o 6 mln t w ciągu czterech lat. Wiceminister przypomniał, że Polska nie poparła wówczas tej reformy, gdyż nie gwarantowała ona osiągnięcia zamierzonego celu, tj. dużego zredukowania produkcji. Po dwóch latach okazało się, że produkcja cukru została zmniejszona zaledwie o 2,1 mln t. W związku z tym Komisja Europejska chce dalszego redukowania limitów poprzez dodatkowe zachęty dla cukrowni i rolników. Dotychczas za dobrowolną rezygnację z części produkcji wytwórca cukru otrzymywał rekompensatę w wysokości 730 euro za tonę. W kolejnych latach kwota ta ma być zmniejszana, a w 2010 r. Komisja Europejska zamierza wprowadzić obligatoryjne cięcia kwot bez żadnej rekompensaty. Jak zauważył wiceminister J.K. Ardanowski, na razie KE stara się uatrakcyjnić fundusz restrukturyzacji, aby kraje same zdecydowały się na wprowadzenie ograniczeń. Nowe rozwiązania to m.in.: możliwość składania przez plantatorów wniosków o przyznanie pomocy restrukturyzacyjnej do wysokości 10% kwoty posiadanej przez plantatora, wprowadzenie dla plantatorów, którzy na stałe zaprzestaną uprawy buraków, jednorazowej płatności w wysokości 237,5 euro od tony cukru, częściowe zwolnienie producenta cukru z opłaty restrukturyzacyjnej w sezonie 2007/2008. Podczas posiedzenia Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska o przyszłości Krajowej Spółki Cukrowej SA w świetle reformy organizacji sektora cukru w Unii Europejskiej mówił prezes zarządu tej spółki Krzysztof Kowa. Głos zabrali także inni przedstawiciele Krajowej Spółki Cukrowej SA - członek zarządu Tomasz Olenderek oraz wicedyrektor Departamentu Surowcowego Mariusz Kazimierczak. Zdaniem prezesa K. Kowy, najtrudniejsze jest podjęcie decyzji o tym, czy teraz dobrowolnie zrezygnować z części limitu i otrzymać rekompensatę, czy też czekać na decyzję KE, która z pewnością dokona cięć. Komisja Europejska nakazała Polsce zredukowanie 13,5% kwoty, co dla KSC oznacza zmniejszenie produkcji mniej więcej o 91 tys. t (obecnie limit produkcyjny dla KSC wynosi około 675 tys. t). Gdyby KSC zdecydowała się na takie zmniejszenie limitu, oznaczałoby to zamknięcie 1-3 cukrowni. Jak poinformował wiceminister rolnictwa J.K. Ardanowski, Polska przeanalizowała propozycje KE i będzie popierała takie rozwiązania, które są korzystne dla Polski. Wzmocnienie siły Krajowej Spółki Cukrowej, aby była konkurencyjna na unijnym rynku, polega m.in. na zmniejszeniu kosztów i koncentracji produkcji. Działania te wiążą się ze zmniejszaniem liczby cukrowni. Przed pięcioma laty spółka zaczynała z 27 cukrowniami; w sezonie 2007/2008 ma ich pracować tylko 11. Jak powiedział wiceminister J.K. Ardanowski, resort rolnictwa popiera tzw. inicjatywę plantatorską, polegającą na dobrowolnej rezygnacji rolników z uprawy buraków cukrowych w zamian za duże rekompensaty. Podkreślił, że to sam rolnik powinien zdecydować, czy opłaca mu się produkcja buraków, tym bardziej że ma inne możliwości, np. produkcję zbóż czy surowców do wytwarzania biopaliw. Ponadto senatorowie z Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska wysłuchali wystąpienia dr. Gabriela Janowskiego, poświęconego walce o polski cukier w kontekście 5 lat działalności Krajowej Spółki Cukrowej i perspektyw tej gałęzi przemysłu rolnego. W drugiej części posiedzenia senatorowie rozpatrzyli ustawę o zmianie ustawy o nasiennictwie. Uzasadnienie zmian proponowanych w nowelizacji, będącej projektem rządowym, przedstawił wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Marek Chrapek. Żadnych zastrzeżeń do ustawy nie zgłosiło Biuro Legislacyjne Kancelarii Senatu. Rząd wystąpił z projektem zmiany dotychczasowej ustawy o nasiennictwie z 2003 r., ponieważ Komisja Europejska zaliczyła 5 gatunków roślin warzywnych (cebulę, czosnek, karczochy, rabarbar oraz szalotkę) do gatunków, których rozmnażanie odbywa się poprzez materiał siewny. Dotychczas gatunki te były rozmnażane w sposób wegetatywny. Taka decyzja spowodowała konieczność zmiany zasad obrotu nasionami tych warzyw. Inna ze zmian zawartych w nowelizacji dotyczy prowadzenia tzw. tymczasowego eksperymentu, np. dokonywania różnych krzyżówek roślin w celu uzyskania nowej odmiany. Zgodnie z ustawą uchwaloną przez Sejm wytwarzanie takiego materiału siewnego będzie wymagało uzyskania pozwolenia wojewódzkiego inspektora ochrony roślin i nasiennictwa. W dyskusji ustawa nie wywołała żadnych kontrowersji i w głosowaniu Komisja Rolnictwa i Ochrony Środowiska opowiedziała się za przyjęciem jej bez poprawek. Na sprawozdawcę stanowiska komisji w sprawie ustawy o zmianie ustawy o nasiennictwie wybrano senatora Jerzego Chróścikowskiego. |