25 lipca 2006 r.
Na swym posiedzeniu zebrała się Komisja Praw Człowieka i Praworządności w celu rozpatrzenia ustawy zmieniającej ustawę o zmianie ustawy - Prawo o adwokaturze i niektórych innych ustaw.
Na temat zapisów zawartych w rozpatrywanej nowelizacji wypowiadali się przedstawiciele Ministerstwa Sprawiedliwości: wicedyrektor Biura Legislacyjno-Prawnego Jan Bołonkowski, naczelnik Wydziału Aplikacyjnego w Departamencie Szkolenia Ustawicznego i Nadzoru na Aplikacjami Prawniczymi Monika Madurowicz-Nowosad oraz naczelnik Wydziału Prawa Państwowego i Administracyjnego Wojciech Ulitko. Opinię o ustawie przedstawiła także wiceprezes Naczelnej Rady Adwokackiej Joanna Agacka-Indecka. Biuro Legislacyjne Kancelarii Senatu stwierdziło, że rozpatrywana ustawa nie budzi zastrzeżeń legislacyjnych.
Celem ustawy, uchwalonej na podstawie projektu poselskiego, jest rozszerzenie zakresu podmiotowego przepisu przejściowego ustawy z 30 czerwca 2005 r. o zmianie ustawy - Prawo o adwokaturze i niektórych innych ustaw, tak aby wszyscy aplikanci adwokaccy, radcowscy i notarialni, którzy zostali wpisani na listę aplikantów przed dniem jej wejścia w życie, czyli przed 10 września 2005 r., przystępowali do egzaminu zawodowego na zasadach obowiązujących przed tym dniem. Zgodnie z aktualnym brzmieniem nowelizowanego art. 5 zasady przystępowania do egzaminu obowiązujące przed 10 września 2005 r. mają zastosowanie tylko do aplikantów, których termin egzaminu zawodowego przypadł w 2005 r.
Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 19 kwietnia 2005 r. nie stwierdził niekonstytucyjności art. 5 ustawy z 30 czerwca 2005 r., nie oznacza to jednak, że nie można rozszerzyć zakresu przepisu przejściowego, uwzględniając formułowany przez wnioskodawców, a podzielany przez trybunał postulat względnej stabilności zasad przeprowadzania egzaminu.
W głosowaniu komisja opowiedziała się za przyjęciem bez poprawek ustawy zmieniającej ustawę o zmianie ustawy - Prawo o adwokaturze i niektórych innych ustaw. Na sprawozdawcę stanowiska komisji w tej sprawie wyznaczono senatora Janusza Kubiaka.
W drugim punkcie porządku dziennego posiedzenia Komisja Praw Człowieka i Praworządności rozpatrywała ustawę o zmianie ustawy o Policji oraz niektórych innych ustaw.
Senatorowie wysłuchali informacji o zapisach zawartych w rozpatrywanej ustawie, które przedstawili wicedyrektor Departamentu Prawnego w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji Andrzej Rudlicki oraz reprezentanci Komendy Głównej Policji dyrektor Biura Prawnego Mariusz Róg i radca prawny Andrzej Przemyski. Swoje uwagi zgłosiło senackie biuro legislacyjne.
Rozpatrywana nowelizacja została uchwalona na podstawie projektu rządowego. Zgodnie z ustawą komendant główny policji, a nie minister spraw wewnętrznych, będzie odpowiedzialny za utworzenie i funkcjonowanie polskiej części Systemu Informacyjnego Schengen (SIS). System Informacyjny Schengen to komputerowa baza danych m.in. o osobach poszukiwanych bądź niepożądanych na terenie państw układu Schengen, a także poszukiwanych przedmiotach. Obecnie trwają prace nad systemem SIS II, który ma zostać ukończony w 2007 roku. Polska ma przystąpić do SIS II w październiku 2007 r.
Ponadto przyjęta przez Sejm nowelizacja poszerza katalog przestępstw, w wypadku których możliwe jest zarządzenie kontroli operacyjnej, o przestępstwa korupcyjne, w tym także przestępstwa korupcyjne związane ze sportem. Jest to konsekwencja wprowadzenia do Kodeksu karnego zapisów o odpowiedzialności karnej za korupcyjne zachowania w sporcie.
Funkcjonariusze, którzy zostali prawomocnie skazani za korupcję lub współpracę z gangami albo gdy sąd odebrał im prawa obywatelskie, będą pozbawieni mieszkań służbowych. Nowelizacja przewiduje zwolnienie policjanta, przeciwko któremu toczy się postępowanie karne po upływie 12 miesięcy od zawieszenia w czynnościach służbowych.
Ponadto policjanta będzie można zwolnić ze służby w wypadku popełnienia przez niego czynu o znamionach przestępstwa albo przestępstwa skarbowego, jeżeli popełnienie czynu jest oczywiste i uniemożliwia jego pozostawanie w służbie, zwłaszcza w wypadku tymczasowego aresztowania.
Nie naruszając obecnej hierarchii stopni policyjnych, wprowadzono dodatkowy podział w korpusach - na generałów policji oraz oficerów starszych i młodszych policji.
W myśl noweli zwiększone zostaną wynagrodzenia policjantów i wprowadzony będzie motywacyjny system płac. Jest też zapis, zgodnie z którym dzieciom poległych na służbie funkcjonariuszy przysługiwać będzie stypendium na okres kształcenia - nie dłużej niż do 25. roku życia.
Ustawa stanowi, że w wypadku zagrożenia bezpieczeństwa lub porządku publicznego możliwe będzie wykorzystanie kompanii odwodowych i plutonów specjalnych Straży Granicznej do zadań o charakterze policyjnym. Dotychczas do takich działań mogła być wykorzystywana Żandarmeria Wojskowa.
Nowelizacja zmienia też przepis dotyczący zbierania informacji o obywatelach, uznany przez Trybunał Konstytucyjny za sprzeczny z konstytucją. Trybunał stwierdził, że jest zbyt wiele okoliczności, w których jest możliwe zbieranie przez policję informacji o obywatelach; brakuje także w ustawie określenia, w jakim celu informacje te są gromadzone. W nowelizacji zamknięto katalog informacji zbieranych o osobach podejrzanych oraz wprowadzono wymóg dokonywania oceny informacji pod kątem ich przydatności w postępowaniu.
W głosowaniu komisja postanowiła zarekomendować Senatowi przyjęcie bez poprawek ustawy o zmianie ustawy o Policji oraz niektórych innych ustaw. Ustalono, że podczas posiedzenia plenarnego wypracowane stanowisko przedstawi senator Kosma Złotowski.
Podczas posiedzenia Komisji Praw Człowieka i Praworządności przystąpiono także do rozpatrywania ustawy o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1999 oraz treści tych dokumentów.
W tej części posiedzenia udział wzięli: poseł sprawozdawca Arkadiusz Mularczyk, przedstawiciele Instytutu Pamięci Narodowej - prezes Janusz Kurtyka, dyrektor Biura Udostępnia i Archiwizacji Dokumentacji Zbigniew Nawrocki i dyrektor Biura Prawnego Krzysztof Zając, sędzia Krzysztof Kauba, prof. Andrzej Rzepliński z Uniwersytetu Warszawskiego, a także J. Bołonkowski, W. Ulitko i prokurator Tadeusz Kilian z Ministerstwa Sprawiedliwości.
Senatorowie, którzy już wcześniej (4 i 11 lipca br.), na etapie prac sejmowych, dyskutowali na temat planowanych zapisów ustawy, zgłosili szereg propozycji zmian do rozpatrywanej regulacji. Zaproponowano m.in. przywrócenie statusu pokrzywdzonego i obowiązku składania oświadczeń lustracyjnych przez osoby pełniące funkcje publiczne oraz rozszerzenie sfery życia prywatnego, która pozostawałyby niejawna w udostępnianych teczkach osób publicznych.
Uchwalona przez Sejm ustawa zakłada m.in. likwidację Sądu Lustracyjnego i urzędu Rzecznika Interesu Publicznego, przekazanie lustracji Instytutowi Pamięci Narodowej, rozszerzenie jej na nowe kategorie osób oraz szerszy dostęp do teczek IPN.
W ustawie zlikwidowano status pokrzywdzonego - nadawany obecnie przez IPN tym, których inwigilowano w PRL, a którzy nie byli agentami lub oficerami służb PRL.
Jak wskazywał poseł A. Mularczyk, status ten stracił sens, skoro Trybunał Konstytucyjny dał w 2005 r. wszystkim - także agentom i oficerom służb PRL - prawo dostępu do akt IPN na swój temat (przedtem było to wyłączne prawo pokrzywdzonego).
W opinii senatora Zbigniewa Romaszewskiego, korzystniejsze jest utrzymanie statusu pokrzywdzonego i przyjęcie rozwiązania, że jego nadanie uprawniałoby do większych praw kontaktach z IPN. "Jeżeli chcemy docenić osoby, które (jak głosi wstęp do ustawy) swoim dotychczasowym postępowaniem dają i dawały w przeszłości gwarancje uczciwości, szlachetności, poczucia odpowiedzialności za własne słowa i czyny, odwagi cywilnej i prawości, to likwidacja statutu wydaje się moralnie niewłaściwa - przekonywał.
Zdaniem senatora Krzysztofa Piesiewicza, "huczna preambuła pozostaje w zderzeniu z tym, co stanowi ustawa".
W myśl ustawy, badane obecnie przez rzecznika interesu publicznego i Sąd Lustracyjny oświadczenia lustracyjne osób publicznych będą zastąpione zaświadczeniami IPN o zawartości archiwów tajnych służb PRL na temat tych osób.
Senator Z. Romaszewski postulował pozostawienie oświadczeń i utrzymanie sankcji 10-letniego pozbawiania zakazu sprawowania funkcji, gdyby ktoś w nich skłamał. Oświadczenie składane miałoby być - jak zaproponował - w momencie występowania o zaświadczenie.
Senator K. Piesiewicz podkreślał, że skutkiem istnienia oświadczeń było np. to, że wielu tajnych współpracowników nie startowało w wyborach.
Senator Z. Romaszewski opowiedział się za procedurą karną przy badaniu zaświadczeń. Tymczasem nowa ustawa przewiduje, że zainteresowani mogą zaskarżyć zaświadczenia do mających powstać wydziałów lustracyjnych cywilnych sądów okręgowych.
Jak przekonywał poseł A. Mularczyk, "projekt idzie w kierunku jawności, nie ma wyrokowania, więc nie może być procedury karnej".
W dyskusji senatorowie wskazywali także, że w ustawie brakuje uregulowania porządku, w jakim zaświadczenia miałyby być wydawane.
Zdaniem obecnego na posiedzeniu Komisji Praw Człowieka i Praworządności marszałka Bogdana Borusewicza, zakres przedmiotowy ustawy jest zbyt szeroki. W katalogu lustrowanych nie powinni znaleźć się np. radni dzielnicy. "Oni nie mają istotnych uprawnień. Poza tym, pozostając przy takiej polityce należy zadać sobie pytanie, dlaczego nie uwzględniono w takim razie katalogu np. sołtysów" - mówił marszałek Senatu.
Uchwalona przez Sejm ustawa rozszerza katalog lustrowanych - z dzisiejszych około 27 tys. osób do kilkuset tysięcy (brak ścisłych danych, zależnie od źródła, ma to być od 100 do 500 tys. osób). Lustracja ma bowiem objąć dodatkowo: radnych i osoby pełniące funkcje w samorządach, pracowników urzędów państwowych, całą Służbę Cywilną, dyplomatów, członków władz spółek z udziałem Skarbu Państwa oraz przedsiębiorstw państwowych, kontrolerów NIK, pracowników IPN, szefów NFZ, ZUS i KRUS, rektorów wszystkich szkół wyższych, pracowników naukowych od stopnia starszego wykładowcy, dyrektorów szkół publicznych i prywatnych, szefów związków sportowych, radców prawnych, notariuszy, szefów i wydawców mediów prywatnych i publicznych oraz ogół dziennikarzy.
W ustawie przyjęto, że każdy będzie mógł zajrzeć do teczek osób publicznych, z wyłączeniem informacji o życiu seksualnym i o zdrowiu. Senator Z. Romaszewski opowiedział się za możliwością zastrzegania niektórych wątków z życia prywatnego, które miałyby być ujawniane. Podobnego zdania był marszałek Senatu Bogdan Borusewicz. "Jest istotna różnica między życiem seksualnym, o którym mowa w ustawie, a życiem osobistym, prywatnym, którego również nie wszystkie aspekty powinny być upubliczniane" - powiedział.
Na zakończenie posiedzenia ustalono, że Komisja Praw Człowieka i Praworządności będzie kontynuować rozpatrywanie ustawy o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1999 oraz treści tych dokumentów na posiedzeniu 31 lipca br.