4 lipca 2006 r.
Na swym posiedzeniu Komisja Praw Człowieka i Praworządności przeprowadziła wstępną dyskusję nad poselskim projektem ustawy o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa komunistycznego z lat 1944-1990 oraz treści tych dokumentów oraz o zmianie innych ustaw, nad którym pracuje sejmowa komisja nadzwyczajna.
Zgodnie z projektem dzisiejsze oświadczenia lustracyjne - badane przez rzecznika interesu publicznego i sąd - zastąpiono by publikowanymi w internecie zaświadczeniami IPN o zawartości archiwów tajnych służb PRL na temat osoby lustrowanej. Ponadto zostałaby rozszerzona kategoria osób podlegających lustracji na nowych zasadach m.in. o samorządowców, dyplomatów, wyższych pracowników naukowych, szefów państwowych spółek, dyrektorów szkół, radców prawnych oraz notariuszy.
W dyskusji senatorowie wypowiadali się krytycznie na temat przygotowywanego przez sejmową komisję nadzwyczajną projektu. Ich zdaniem, należałoby zająć się przygotowaniem alternatywnego projektu ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej i Lustracyjnej. Jak stwierdził senator Zbigniew Romaszewski, podstawą dla alternatywnego projektu byłaby obecnie obowiązująca ustawa o IPN, uwzględniająca ubiegłoroczny wyrok Trybunału Konstytucyjnego. W październiku ubiegłego roku trybunał uznał, że wszyscy powinni mieć dostęp do materiałów personalnych, za wyjątkiem materiałów operacyjnych wytworzonych przez nich samych.
W dyskusji senator Krzysztof Piesiewicz zwracał uwagę, że w projekcie poselskim nie ma żadnej sankcji ani żadnej prewencji, gdyż nie ma oświadczeń lustracyjnych. Obecnie osoba uznana za kłamcę lustracyjnego nie może przez 10 lat pełnić funkcji publicznych.
Senator Z. Romaszewski podkreślał, że brakuje szacunków, ile osób podlegałoby lustracji i jaki charakter miałoby mieć zaświadczenie (w projekcie nie jest to jeszcze przesądzone). Dodał, że "nie wyobraża sobie, żeby wszystko było w tych zaświadczeniach dokładnie opisywane".
W opinii senatora K. Piesiewicza, lustracja na nowych zasadach - w tym m.in. ujawnianie materiałów dotyczących poglądów czy kontaktów osobistych - byłaby "zaprzeczeniem lustracji". Senator był przeciwny publikowaniu m.in. informacji dotyczących prywatności osób pokrzywdzonych.
Zdaniem byłego rzecznika interesu publicznego Bogusława Nizieńskiego, "lustracja proponowana tak szeroko w sejmowym projekcie ustawy może się nie udać". "Nie wiem czy z dwojga złego nie lepiej poprawić obowiązującą od 7,5 roku ustawę o IPN" - powiedział.