Dziękuję bardzo.
Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!
Pragnę złożyć dwa oświadczenia. Pierwsze, w sprawie unijnych dotacji dla polskich przedsiębiorstw, kieruję do prezesa Rady Ministrów. Chciałbym pokrótce przedstawić sytuację w zakresie małych, średnich i dużych przedsiębiorstw polskich, które zgodnie z aktualnym prawem, zgodnie z potrzebami, zgodnie z obowiązującymi zasadami, zgodnie z europejską logiką ekonomiczną, ubiegają się o dotację z funduszy strukturalnych, a których sytuacja - nie z ich winy - jest wyjątkowo trudna, by nie rzec: wręcz tragiczna. Dlaczego tak jest? A dlatego, że tak zwany generator wniosków, z którego muszą korzystać wszyscy przedsiębiorcy, nie działa bądź nie działa właściwie. Co się okazało? Tenże generator, który miał i powinien ułatwiać naszym, polskim firmom zdobywanie pieniędzy, w rzeczywistości zablokował ten proces. W tym momencie pojawia się bardzo proste i konieczne pytanie: o co tu chodzi? Dlaczego tak się dzieje? Czy to nieudolność, czy to niewiedza, niechęć, czy też może ewentualnie granicząca nawet z podejrzeniami o gospodarczą dywersję głupota tych, którzy o tym decydują?
Te mocne pytania kieruję do prezesa Rady Ministrów z odwagą i świadomością odpowiedzialności za ten problem i za przyszłość. No, tym bardziej, że rząd polski, według mojej wiedzy, wydał już kilkanaście milionów polskich złotych na stworzenie systemu informatycznego w tym zakresie, systemu, który miał monitorować i rozliczać fundusze unijne. W najbliższych dniach na ten system, na szkolenie pracowników, mają pójść dalsze miliony. A serce tego programu w zakresie obsługi polskich firm jest jak podziurawione ubranie: wciąż wymaga łatania, zaszywania, poprawiania i aktualizacji.
Moje zdziwienie sięgnęło zenitu, kiedy dowiedziałem się, że na stronie internetowej Ministerstwa Finansów jest to już sześćdziesiąta wersja tego programu, który ma pomagać polskim firmom. Pragnę więc zapytać pana premiera: czy ta sytuacja jest panu premierowi w ogóle znana? Jakie działania zamierza podjąć rząd Rzeczypospolitej Polskiej? Kto ponosi i poniesie odpowiedzialność za ten stan rzeczy? Kiedy i kto zwróci polskim przedsiębiorstwom straty poniesione pośrednio bądź bezpośrednio, a przez polskie przedsiębiorstwa niezawinione?