Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!
Moje oświadczenie kieruję do prezesa Rady Ministrów, pana premiera Kazimierza Marcinkiewicza, a dotyczy ono zapowiedzianej, realizowanej polityki kredytowej przez odpowiedzialne służby finansowe, zarówno Narodowy Bank Polski, jak i nadzór bankowy.
Otóż, te instytucje w tej chwili podejmują działania zmierzające do ograniczenia dostępu do kredytów dewizowych w naszym kraju. Według zapowiedzi instytucji finansowych ma to przede wszystkim dotyczyć kredytów hipotecznych, czyli wszystkich kredytów zaciąganych w celu zakupu mieszkania, a Polacy w tej chwili dosyć intensywnie mieszkania kupują. Ma to też dotyczyć małych polskich banków, którym ograniczy się dostęp do kredytów dewizowych bądź utrudni w całości realizację tego typu kredytów.
Traktuję to jako bardzo nieodpowiedzialne działanie, działanie niebezpieczne dla polskiej gospodarki, dla naszych obywateli i tym bardziej nie przyjmuję uzasadnień, jakie płyną z Narodowego Banku Polskiego i nadzoru bankowego. Otóż, te instytucje tak uzasadniają swoją decyzję: w trosce o bezpieczeństwo systemu bankowego uniemożliwiamy polskim firmom i Polakom korzystanie z kredytów dewizowych. I jeszcze bardziej paranoicznie to uzasadniają, mówiąc, że nie ogranicza to swobód rynkowych. No nic bardziej mylnego.
Krótko stwierdzam: jest to groźne i to bardzo groźne, bo stracą na tym wszyscy polscy kredytobiorcy, którzy zamierzają wziąć kredyt w dewizach na zakup własnego mieszkania i którzy muszą zapłacić wyższe oprocentowanie, czyli mają wyższe koszty. Stracą małe banki, gdyż ograniczą swoją działalność i udział w rynku, a większość Polaków korzysta z usług banków mniejszych, jeśli weźmiemy pod uwagę proporcjonalny udział klientów w polskim systemie bankowym. Straci także rynek, gdyż ogranicza to konkurencję międzybankową. Stracą przedsiębiorcy, którzy zajmują się produkcją budowlaną, usługami budowlanymi. Stracą pośrednicy, sprzedawcy nieruchomości. Stracą pracownicy sektora budowlanego. I na takim działaniu, co najważniejsze, straci polski budżet, bo będą mniejsze przychody do budżetu.
Czym jest budownictwo dla gospodarki, czym jest rolnictwo dla gospodarki, nie będę mówił. Ale pojawia się tu pytanie: o co chodzi? Czyżby chodziło o to, by nasze władze finansowe wspierały dyktat wielkich banków, które pozostają w większości, przypominam: prawie w 80%, w rękach kapitału zagranicznego? Bo tak czy inaczej my Polacy musimy pójść do tych banków i musimy przyjąć dyktowane przez nie warunki. Tak więc szokuje mnie ten kierunek działań, tym bardziej że dzisiaj mamy informację, że kredyt złotowy jest już i tak ponaddwukrotnie droższy od kredytu dewizowego.
Pytam więc pana premiera: co na to rząd Rzeczypospolitej Polskiej? Czy rząd przeanalizował zagrożenia z tego płynące? Jakie podjął i planuje podjąć działania w tej sprawie? I czy rząd ma świadomość, że przyjęty rządowy program dopłat do kredytów mieszkaniowych z budżetu państwa zostanie dzięki temu mechanizmowi całkowicie przechwycony przez wielkie banki? Dziękuję bardzo za uwagę.