Oświadczenie złożone
przez senatora Andrzeja Persona
Oświadczenie skierowane do ministra środowiska Jana Szyszki
Od ponad 30 lat, to jest od chwili wybudowania stopnia wodnego we Włocławku, dla wszystkich ekspertów jasne było, że ta zapora da początek kaskadzie Dolnej Wisły, że rzeka stanie się nowoczesną żeglowną drogą transportu i, co ważne, źródłem tak dzisiaj cennej energii odnawialnej.
Mimo to oczekiwanie na regulację Wisły trwa, a zagrożenie katastrofą włocławskiej tamy gwałtownie rośnie. Ten temat wraca przy okazji kolejnych kadencji parlamentu, a wszystko to dzieje się już tak długo, że Wisła poniżej Włocławka stała się zdegradowanym przez erozję denną odcinkiem rzeki i nie ma już nic wspólnego z naturalną przyrodą. Dzisiaj wszyscy fachowcy są zgodni, że Włocławkowi, Ciechocinkowi czy Toruniowi grozi kataklizm na skalę dotychczas niespotykaną.
Mimo to decyzja o rozpoczęciu budowy stopnia wodnego w Nieszawie i dalszych, w dół Wisły, wciąż nie jest podjęta. Dlaczego tak się dzieje? Czy o wszystkich działaniach gospodarczych w nowoczesnym państwie ma decydować dyktat ekologów? Nie ulega wątpliwości, że wspólne ministerstwo do spraw ochrony środowiska i gospodarki wodnej to wyjątkowo nietrafne połączenie. Ale to oczywiście nie jest jedyna przyczyna tej trudnej sytuacji.
Nowe strategie ochrony środowiska wyraźnie wskazują, że do osiągnięcia zrównoważonego rozwoju nie wystarcza ochrona przyrody. Konieczny jest natychmiastowy proces odwracania zjawisk degradacji biosfery. Najważniejsze zadanie w tym procesie to praca nad zwiększeniem pojemności i odporności ekosystemów wodnych w celu ich zabezpieczenia przed postępującą ingerencją człowieka w naturalne środowisko. Znaczenie dostępności wody staje się w XXI wieku najważniejszym wyzwaniem, bo ma to bezpośredni wpływ na zachwianie zrównoważonego rozwoju w skali globalnej.
Nowo budowane zbiorniki wodne powinny tworzyć system skutecznych zabezpieczeń przed zagrożeniami. Jednocześnie powinny redukować niekorzystne oddziaływanie na środowisko oraz maksymalizować pozytywny wpływ poprzez ograniczenie dopływu zanieczyszczeń do ekosystemów położonych poniżej. Zbiorniki zaporowe powinny pełnić funkcje budowli eliminujących zagrożenia występujące w gospodarce wodnej, takich jak powodzie i susze. Powinny też skutecznie hamować wtórne efekty zanieczyszczeń.
Woda stanowi dobro dziedziczone, które należy chronić jako takie, i którego należy bronić. Świat jest po prostu od wody uzależniony i musi stwarzać naukowe podstawy systemowego harmonizowania inżynierskiej hydrologii z procesami ekologicznymi w dorzeczu. Na takich właśnie założeniach opiera się koncepcja budowy stopnia wodnego poniżej Włocławka. Istniejący projekt uwzględnia wszystkie aspekty, włącznie z ochroną i kompensacją siedlisk dla fauny i flory.
Zamykając pewien rozdział dotyczący samej rzeki, należy przypomnieć kilka istotnych argumentów uzasadniających potrzebę budowy stopnia umownie już nazywanego stopniem Nieszawa. Poprawa jakości wody opuszczającej kaskadę zbiorników Włocławek - Nieszawa bardzo przyspieszy przebieg procesów biologicznych w dorzeczu, a te z kolei bezpośrednio przełożą się na: ograniczenie występowania toksycznych zakwitów w Bałtyku, co w sezonie letnim stanowi już od kilku lat bardzo poważny problem; przyspieszy także restytucję bioróżnorodności w strefie przybrzeżnej Bałtyku w Zatoce Gdańskiej; podniesienie atrakcyjności turystycznej terenów położonych w dorzeczu poniżej kaskady.
Trzeba też uwzględnić wytyczne strategii rozwoju energetyki odnawialnej, w której wyznacza się średniookresowy udział energii odnawialnej w bilansie zużycia energii do roku 2010 na poziomie 7,5%. Dotyczy to w dużej mierze właśnie energetyki wodnej.
Pozostał jeszcze jeden temat, bardzo zaniedbany w aspekcie globalnym: transport. Zastosowanie transportu wodnego jest bardzo ważnym czynnikiem zmierzającym do równowagi w transporcie. Do tego niezbędne staje się zagwarantowanie rozwoju użytkowania kanałów żeglugi śródlądowej w celu odciążenia dróg lądowych od transportu ciężkiego. Popyt na transport śródlądowy wynika z potrzeby intensywniejszego rozwoju oraz obniżania kosztów niezależnych. Koszty te, wytwarzane przez transport lądowy, to hałas, wypadki, korki i oczywiście wzmożona emisja szkodliwych gazów.
Transport drogami śródlądowymi jest jednym z najbardziej przyjaznych środowisku i stanowi najtańszą metodę przewożenia ładunków. Drogi śródlądowe oferują bardzo atrakcyjny potencjał dla turystyki i rekreacji w regionie Morza Bałtyckiego. Malownicze brzegi pozwalają turystom doświadczyć rekreacji połączonej z żeglowaniem, sportem oraz obcowaniem z pomnikami historii i architektury. Kluczem do powodzenia w przyciągnięciu większej liczby osób do korzystania z dróg śródlądowych zamiast z innego rodzaju turystyki w regionie Morza Bałtyckiego jest lepsza promocja i aktywna współpraca w międzyregionalnych organizacjach w celu wskazania korzyści płynących z rozwoju turystyki na drogach śródlądowych.
Dzisiaj regulacja dolnej Wisły, jednej z największych rzek w tej części Europy, staje się zadaniem nadzwyczajnie ważnym, zagadnieniem dla całej Polski, a nie tylko dla jednego ministerstwa. Rzeka wysycha w zastraszającym tempie. Sama się nie uratuje. Środowisku naturalnemu zagraża dziś niedobór wody, a nie projekt jej spiętrzenia. Nie istnieje żaden dowód na potwierdzenie opinii, że jakieś ptactwo wodne opuściłoby rejon zalewu po spiętrzeniu wód. Przeciwnie, wody spiętrzone ściągają ku sobie zarówno ptactwo, jak i ssaki. Tak się stało w przypadku Włocławka. Pojawiły się bobry, których od wieku tam nie było, oraz ptactwo wcześniej nieobecne.
Raz jeszcze apeluję o jak najszybsze podjęcie decyzji w sprawie zapory nieszawskiej. Dolna Wisła staje się problemem narodowym. Jej naprawy wymaga polska racja stanu.
Andrzej Person