Spis oświadczeń


Oświadczenie złożone
przez senator Mirosławę Nykiel

Oświadczenie skierowane do wiceprezes Rady Ministrów, minister finansów Zyty Gilowskiej

Szanowna Pani Premier!

Obejmując mandat senatora RP, podjęłam się trudnego i odpowiedzialnego zadania służby, nie tylko wobec moich bezpośrednich wyborców, ale i wobec całego Narodu, ze szczególnym uwzględnieniem obrony najsłabszych obywateli. Obrony osób, które pomimo usilnych starań stworzenia im godnych warunków życia przez kolejne rządy, pozostają w trudnej sytuacji, niejednokrotnie prowadzącej do wykluczenia społecznego. Dla wielu z nich poprzedni system był gwarancją poczucia bezpieczeństwa i stabilizacji, zaś nowa rzeczywistość jest, za sprawą licznych transformacji, nieakceptowana i niezrozumiała. Jest to dla nich tym trudniejsze, im większe absurdy przynosi codzienne życie, zwłaszcza kiedy tłumaczy im się, że to w obronie i dla dobra obywatela. To właśnie ci niedostosowani z różnych przyczyn - środowiska, w którym żyją, wieku, który nie pozwala im na dokonanie rewolucyjnych życiowych zmian, presji otoczenia - powinni czuć opiekę Państwa na równi z tymi, którzy bezinteresownie wyciągają do nich pomocną dłoń, wyręczając odpowiednie instytucje państwowe.

Byłam pracodawcą i wiem, jak wiele osób zwracało się do mnie o pomoc. Wiem też, jak trudno było mi niekiedy im pomagać. Wynikało to właśnie z konieczności szukania dróg obejścia niektórych nieżyciowych przepisów. Opowiadam się zdecydowanie za stabilizacją przepisów prawa, ale jednocześnie za dostosowaniem ich do potrzeb społecznych w miarę rozwoju i zachodzących zmian.

Koalicja rządząca mówi o solidarnym i praworządnym Państwie i to jest godne poparcia. Ale we wszystkich działaniach powinno się wyważyć dobro społeczne i przepisy prawne. Jeżeli z praktyki wynika, że jakiś przepis jest sprzeczny z poczuciem społecznej sprawiedliwości, to należy starać się go zmienić. Państwo prawa nie oznacza państwa bezdusznego prawa. Nie można niszczyć pracodawców za to, że pomagają innym, i likwidować miejsc pracy, które oni tworzą, po to tylko, aby toczyć walkę z ewentualną korupcją.

Opinia publiczna w ostatnim czasie została poruszona sprawą piekarza, któremu naliczono VAT od podarowanego chleba. W efekcie w imię praworządności doprowadzono do tego, iż darczyńca stał się ofiarą dobrego serca i sam znalazł się na bruku, w takiej samej sytuacji jak osoby, którym do tej pory pomagał.

We wszystkich mediach wypowiadali się przedstawiciele organizacji społecznych, naukowcy i politycy. Padało wiele słów, z których jednak nic konstruktywnego nie wyniknęło. Pomysły na rozwiązane tego problemu były różne: od ograniczenia produkcji chleba przez piekarzy po wprowadzenie ruchomego podatku VAT. Żaden jednak nie został do tej pory zrealizowany.

Niemała grupa darczyńców znajduje nowe sposoby uniknięcia konsekwencji podarowania czegokolwiek potrzebującym. Nie może tak jednak być, aby mówiąc o państwie prawa, urzędnicy sugerowali jednocześnie sporządzanie fałszywych dokumentów stwierdzających, na przykład zniszczenie żywności lub innych dóbr, które ktoś chce podarować, bo są niezbędne do egzystencji wcale niemałej grupy społecznej.

Nie wolno zmuszać darczyńców, aby szukali dróg i rozwiązań poza prawem. Oczywiste jest, że prędzej czy później znajdzie się luka w którą wejdą pracodawcy nieuczciwi. Zasadne jest zatem szybkie znalezienie systemowego rozwiązania tego problemu. Tym bardziej że już w tej chwili można zaobserowować zmniejszenie się liczby darowizn.

Jest rzeczą kontrowersyjną to, czy prawo powinno być konstruowane głównie z myślą o uniemożliwieniu "przekrętów" i w imię tego uniemożliwiania wprowadzało utrudnienia dla szerokiej rzeszy uczciwych podatników. Nietrudno się w takiej logice doszukać czekistowskiej zasady, według której lepiej, aby zginęło nawet wielu niewinnych, niż aby jeden wróg ludu miał uniknąć kary.

Sądzę, że rozsądnym rozwiązaniem chroniącym interesy Skarbu Państwa, a jednocześnie stymulującym solidarne zachowania społeczne, mogłoby być dokumentowanie darowizn specjalnymi fakturami VAT, na których wartość netto podarowanych dóbr miałaby charakter umieszczanej pro forma, to znaczy nie podlegałaby zapłacie. Naliczony od tej kwoty podatek VAT musiałby zostać przez darczyńcę zadeklarowany, ale darczyńca odprowadzałby go do urzędu skarbowego jedynie w przypadku, gdyby obdarowanemu nie przysługiwało prawo do zwolnienia podmiotowego z podatku VAT od darowizny. Listę przypadków, w których tego typu zwolnienie powinno obowiązywać, należałoby starannie zdefiniować. Darczyńca miałby oczywiście obowiązek uzyskania od obdarowanego stosowanego zaświadczenia.

Rozwiązanie takie wydaje się zasadne nie tylko z punktu widzenia łatwości wprowadzenia go, ale także z powodu przejrzystości, jaką zapewnia enumeratywne wyszczególnienie podmiotów i przedmiotów podlegających zwolnieniu. Mogłyby to być artykuły, których ilości, z uwagi na nieprzewidywalną ilość sprzedaży, produkowanej każdego dnia nie da się ściśle określić, mające bardzo krótki okres przydatności do spożycia. Najlepszym przykładem jest chleb, bułki i inne wyroby piekarnicze.

Proszę Panią Minister o rozważenie mojej propozycji jako jednego z możliwych kompromisów pomiędzy restrykcyjnymi przepisami o podatku VAT a potrzebą zabezpieczenia pracodawców-darczyńców i osób, którym pomoc jest niezbędna.

Niebawem nadejdą święta, te najpiękniejsze w roku, kiedy do Wigilijnego stołu zasiądą także politycy tworzący prawo, urzędnicy Ministerstwa Finansów i aparatu skarbowego, którzy tak skutecznie potrafią egzekwować podatek VAT od podarowanego chleba. Czy na pewno łamiąc się opłatkiem, nie zrobiwszy przedtem nic, aby każdy miał chleb na swoim stole, będą go mogli spokojnie spożywać?

Z wyrazami szacunku
Mirosława Nykiel
senator RP


Spis oświadczeń