Oświadczenie złożone
przez senatora Bogdana Lisieckiego
Oświadczenie skierowane do ministra gospodarki Piotra Woźniaka
Szanowny Panie Ministrze!
Działając na podstawie art. 16 ust. 1 ustawy z dnia 9 maja 1996 r. o wykonywaniu mandatu posła i senatora - DzU nr 221 z 2003 r. poz. 2199 z późniejszymi zmianami - zwracam się do Pana Ministra z prośbą o udzielenie mi informacji dotyczącej bezpieczeństwa pracy w kopalniach węgla kamiennego.
Jedną z przyczyn wzrostu niebezpieczeństwa pracy i wypadkowości w górnictwie jest odchodzenie z pracy doświadczonych pracowników. W kopalniach brakuje bowiem pracowników o odpowiednich kwalifikacjach.
Jak podaje Ministerstwo Gospodarki, na koniec września bieżącego roku w górnictwie węgla kamiennego zatrudnionych było ponad tysiąc dziewięciuset pracowników posiadających uprawnienia emerytalne, podczas gdy na koniec roku 2005 było ich tysiąc dwustu. Przepisy górnicze wymagają zatrudnienia w ruchu zakładu górniczego pracowników o szczególnych kwalifikacjach. Osoby posiadające uprawnienia emerytalne uzupełniają niedobory powstałe w zatrudnieniu w tym zakresie. W większości przypadków z osobami posiadającymi uprawnienia emerytalne uzgodniono już termin rozwiązania za porozumieniem stron umowy o pracę. Wśród pracujących posiadających uprawnienia emerytalne znajdują się również osoby oddelegowane do pełnienia funkcji w związkach zawodowych lub w społecznej inspekcji pracy. Pracownicy górnictwa posiadający uprawnienia emerytalne powinni odejść z pracy. Można się więc spodziewać, że przynajmniej część osób z uprawnieniami wkrótce odejdzie na emerytury. Może się więc okazać, że skala odejść z pracy w górnictwie w roku 2007 i latach następnych będzie większa niż w roku 2006 czy roku 2005, kiedy odeszło ponad pięć tysięcy dziewięciuset pracowników.
Skoro odejść będzie więcej, to i zapotrzebowanie na nowych pracowników będzie większe, bo nie planuje się znaczącego zmniejszania mocy wydobywczych górnictwa w roku 2007. A już teraz występują "niedobory w zatrudnieniu". Skala przyjęć do górnictwa jest minimalna i nie odpowiada potrzebom kopalń. Niektóre z nich chciałyby przyjąć nawet po kilkaset osób, aby móc prowadzić stabilne wydobycie, a także poprawić bezpieczeństwo pracy. Brakuje pracowników na przykład w zakładach przeróbki mechanicznej węgla. Przed polskim górnictwem są dobre perspektywy, więc niezbędne jest zatrudnianie nowych pracowników.
Oszukiwanie czujników metanowych, ukrywanie wypadków, zatrudnianie ludzi bez kwalifikacji i doświadczenia to główne grzechy zewnętrznych firm działających w śląskich kopalniach. Nadzorujący pracę górników wydają im polecenia, aby przedłużali instalację wentylacyjną w okolice czujników metanowych. W takim miejscu stężenie metanu jest niższe niż w rzeczywistości. Chodzi o to, żeby nie przerywać wydobycia, bo każda przerwa to strata pieniędzy dla firm.
Zdaniem wielu pracujących w górnictwie ludzi kopalnie często kupują nowoczesne, bardzo drogie urządzenia miernicze, które jednak zawodzą na dole, gdzie jest duża wilgotność. Urządzenia specjalistyczne są bardzo drogie, ale w warunkach, gdzie panuje bardzo duże zawilgocenie, potrafią "zwariować". O zakupie urządzeń mierniczych często decydują wytyczne z Wyższego Urzędu Górniczego, gdzie urządzenia były testowane w warunkach panujących na powierzchni.
Górnicy krytykują także system szkoleń. Młodzi pracownicy przechodzą tylko i wyłącznie tak zwane papierowe przeszkolenie. Żaden pracodawca nie pozwoli sobie na trzydziestodniowy okres chodzenia z instruktorem po dole kopalni. Ja wygląda papierowe przeszkolenie? Wygląda to mniej więcej tak, że przychodzi młody pracownik, przedstawia się mu bardzo krótką wzmiankę o zasadach pracy na dole, daje się mu do podpisania papier i to wszystko. Oficjalnie jest przeszkolony. Wszystko jest zgodne z prawem.
Pracownicy firm zewnętrznych kierowani są do pracy w najbardziej niebezpieczne rejony. W pogoni za zyskiem często otwierane są bardzo szybko nowe pola wydobywcze i wszystkim, co zostaje w starych "zrobach", zajmują się firmy zewnętrzne. Żeby nie opóźniać otwierania nowych ścian, kadra kopalń jest kierowana na swoje stanowiska pracy, a firmy zewnętrzne idą tam, gdzie eksploatacja już się skończyła, i wyciągają, właśnie tak jak grupa w Rudzie Śląskiej w "Halembie", cały sprzęt.
Tragedia w kopalni "Halemba" dowodzi chyba, że w górnictwie trzeba postawić na automatyzację i zastępować ludzi maszynami, szczególnie w przypadku ekstremalnych warunków, jakie występują w niektórych kopalniach. Po tej strasznej tragedii w kopalni "Halemba" chciałbym przekazać wyrazy współczucia rodzinom ofiar tragedii, choć tutaj naprawdę trudno coś powiedzieć, pozostaje się tylko pomodlić. W szczególnych miejscach, tam, gdzie jest niebezpiecznie, maszyny muszą zastępować ludzi. A więc owa automatyzacja i elektronika są niezbędne. Trzeba szukać nowych rozwiązań, prowadzić jeszcze bardziej wnikliwe analizy i pomiary, aby poprawiać bezpieczeństwo pracy pod ziemią. Ale tym zajmą się eksperci.
Są opinie, że polscy producenci maszyn i urządzeń górniczych oferują produkt dostosowany do potrzeb klienta. A ten nie zawsze chce słono płacić za urządzenia naszpikowane elektroniką, z której później nie będzie korzystał bądź będzie korzystał tylko w ograniczonym stopniu.
Takie opinie są niepokojące, także z perspektywy bezpieczeństwa pracy na dole kopalń. Jeśli polskie górnictwo ma się rozwijać, to potrzeba automatyzacji, potrzeba maszyn zaawansowanych technologicznie. W warunkach ekstremalnych należy zastępować ludzi maszynami. Nie uciekniemy od elektroniki, od automatyzacji procesów wydobywczych. Ale tu dotykamy szerszego problemu dotyczącego niedoinwestowania polskiego górnictwa.
W związku z tym w informacji udzielonej przez Pana Ministra powinny się znaleźć odpowiedzi na następujące pytania:
Po pierwsze, jakie kroki zamierza Pan Minister podjąć, aby wyegzekwować od zarządów spółek i dyrekcji kopalń realizację przepisów prawa odnoszących się do bezpieczeństwa pracy w kopalniach węgla kamiennego?
Po drugie, czy Pan Minister posiada perspektywiczny plan rozwoju wydobycia węgla kamiennego oraz plan rozwoju przemysłu energetycznego w oparciu o ten surowiec energetyczny?
Po trzecie, jakie dodatkowe zabezpieczenia zmierzające do poprawy bezpieczeństwa pracy w kopalniach zamierza Pan Minister wprowadzić, aby zminimalizować ryzyko pracy pod ziemią, i czy resort kierowany przez Pana Ministra zamierza uregulować działalność firm zewnętrznych w kopalniach węgla kamiennego?
Bogdan Lisiecki