Oświadczenie złożone Oświadczenie skierowane do przewodniczącego Rady Języka Polskiego Andrzeja Markowskiego oraz do ministra kultury i dziedzictwa narodowego Kazimierza Ujazdowskiego Szanowny Panie Przewodniczący! Szanowny Panie Ministrze! W związku z interwencją złożoną na moje ręce pragnąłbym odnieść się do kwestii wulgaryzmów pojawiających się w polskiej prasie. Ich nadużywanie przez autorów tekstów przybiera skalę co najmniej niepokojącą. Pewien pan przekazał mi list, w którym prosi o zajęcie się tą sprawą. Wcześniej formalnie, choć bezskutecznie, prosił o interwencję Prokuraturę Rejonową w Słupsku oraz Sąd Rejonowy w Warszawie. Gwoli przykładu pragnąłbym przytoczyć tu artykuł "Za chlebem, za tlenem" autorstwa człowieka kryjącego się pod pseudonimem Smecz. Zamieszczony on został w "Rzeczpospolitej", w dodatku "Plus-Minus", 22 lipca 2006 r. Autor bardzo krytycznie ocenia polską rzeczywistość, a także współczesne mu realia Unii Europejskiej. Choć oczywiście nie można odmawiać autorowi tekstu możliwości korzystania z dobrodziejstw prawa do wolności słowa, to jednak pojawiające się w artykule sformułowania dotyczące polityków francuskich i polskich daleko wykraczają poza granice dobrego smaku i w moim mniemaniu łamią postanowienia ustawy o języku polskim (DzU 1999 nr 90 poz. 999). Art. 3 ust. 1 pkt 2 ustawy stanowi, co następuje: "ochrona języka polskiego polega w szczególności na: (...) przeciwdziałaniu jego wulgaryzacji". Ust. 2 tego samego artykułu stanowi, że "do ochrony języka polskiego są obowiązane wszystkie organy władzy publicznej oraz instytucje i organizacje uczestniczące w życiu publicznym". Chciałbym jednocześnie zaznaczyć, że choć wspomniany artykuł pochodzi sprzed niemal roku, tego typu praktyki są w prasie codziennością. Wydaje mi się oczywiste, że redakcje poszczególnych tytułów są w rozumieniu cytowanej ustawy podmiotami aktywnie uczestniczącymi w życiu publicznym, w związku z tym zobowiązane są do chronienia języka polskiego przed wulgaryzacją. Przy całym szacunku i poparciu dla instytucji wolności słowa, wydaje mi się, że tytuły prasowe cieszące się w Polsce dużą estymą i pełniące role instytucji opiniotwórczych powinny unikać epatowania językiem wyjętym wprost z najciemniejszych zaułków. Wobec tego pragnąłbym poznać stanowisko Państwa w tej sprawie. Pragnąłbym także zapytać, czy planowane są jakieś działania mające na celu zahamowanie tego typu tendencji? Czy istnieją jakiekolwiek instrumenty prawne bądź perswazyjne pozwalające na zmianę obecnego stanu rzeczy? Będę wdzięczny za wyczerpującą odpowiedź w tej kwestii. Z poważaniem |
|