Spis oświadczeń


Oświadczenie złożone
przez senator Janinę Fetlińską

Oświadczenie skierowane do ministra rolnictwa i rozwoju wsi Wojciecha Mojzesowicza

Szanowny Panie Ministrze!

Mieszkańcy wsi Augustowszczyzny zwrócili się do mnie z prośbą o interwencję i uregulowanie spraw, które dotyczą około stu wsi znajdujących się na Podlasiu, w powiatach: augustowskim, sejneńskim i suwalskim.

Na mocy ukazu cara Aleksandra II o urządzeniu włościan z 1864 r., uwłaszczeni włościanie otrzymali serwitut połowu ryb w jeziorach przylegających do ich gruntów na potrzeby własne.

Trybunał Konstytucyjny w wyroku z dnia 25 marca 2005 r. w sprawie SK 24/2004 potwierdził, że prawo to nie wygasło, istnieje nadal. Stosuje się do niego przepisy o służebnościach. Trybunał stwierdził również, że tego prawa nie odebrały przepisy kolejnych ustaw prawa wodnego.

Sądy, jeszcze przed wydaniem orzeczenia przez Trybunał Konstytucyjny, stwierdzały istnienie tego prawa. Ustalały one, że konkretnym osobom przysługuje prawo połowu ryb w danym jeziorze na szerokości brzegu, który przylega do gruntu osoby uprawnionej.

Potwierdzenie tego prawa uzyskali między innymi mieszkańcy wsi Macharce, Podmacharce, Dalny Las (jezioro Serwy), Tobołowo, Kopanica, Tajno Podjeziorne (w stosunku do jezior, które się tam znajdują).

Uprawnieni do połowu w jeziorze Serwy dokonują zarybień i przestrzegają wszelkich przepisów dotyczących ograniczeń w połowach. Do pewnego czasu nie było problemu z wykonaniem prawa połowu ryb. Obecnie jednak straż rybacka zaczęła ścigać osoby łowiące na podstawie wyroków sadowych, uznając, że te uprawnienia ograniczają się jedynie do prawa połowu z brzegu. Nie jest to zgodne z prawdą, albowiem jeśli prawo to ograniczało się do połowu z brzegu, to takie ograniczenie wynikało wprost z aktu nadania lub decyzji carskiego urzędu gubernialnego do spraw włościańskich. Z tabeli likwidacyjnej wsi Romanowce oraz z odpisu wyciągu księgi wieczystej "Dobra Klejwy", dział III tej księgi, wynika, że gromady obu tych wsi mają prawo połowu ryb w jeziorach Klejwy i Klejwajtys, ale gromada wsi Klejwy ma prawo połowu ryb z brzegu, natomiast ludność wsi Romanowce ma prawo połowu ryb w tych jeziorach bez ograniczeń.

Jeśli chodzi o uprawnienia mieszkańców wsi, to sąd stwierdził, że mają prawo połowu ryb na szerokości brzegu na potrzeby własne. Nie ma żadnych podstaw do domniemania, że prawo ogranicza się do łowienia z brzegu, gdyż nic takiego nie wynika z wyroków sądowych.

Jak wynika z doniesień mieszkańców wyżej wymienionych wsi, straż rybacka postępuje bezprawnie. Zatrzymuje łowiących ryby, mimo posiadania przez nich odpisów wyroków przyznających serwitut. Ponadto, wbrew przepisom prawa o rybactwie śródlądowym, nie wydaje pokwitowań na zabrany sprzęt. Dopuszcza się też matactwa, albowiem, w porozumieniu z dzierżawcami jezior, wystawia dokumentów, z których na przykład wynika, że trzy ryby o wadze półtora kilograma mają wartość prawie 200 zł (dotyczy to mieszkańca wsi Małowiste Czesława Wierzbickiego - sprawa Rsd 522/07, prowadzona przez KPP w Augustowie). Postępuje tak dlatego, że dzierżawca otrzymuje odszkodowanie w zależności od wartości złowionych ryb.

Przedstawiony problem, wymagający szybkiego rozwiązania, dotyczy około stu wsi. Wyroki sądowe przyznające istnienie tego prawa zostały wydane w odniesieniu do mieszkańców około dwudziestu wsi. Ale problem pozostaje otwarty, albowiem mieszkańcy innych wsi mogą upomnieć się o swoje prawa, których istnienie jest udokumentowane wpisami w księgach hipotecznych, znajdujących się w Archiwum Państwowym w Suwałkach.

Zwracam się więc do Pana Ministra z prośbą o interwencję i pomoc w rozwiązaniu tej konfliktowej sytuacji.

Z poważaniem
Janina Fetlińska


Spis oświadczeń