Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment


Kronika senacka

17 października 2006 r. w Galerii Porczyńskich w Warszawie została rozstrzygnięta III edycja konkursu o Nagrodę im. Aliny Pieńkowskiej 2006 - senator II kadencji Senatu RP, legendy "Solidarności", twórczyni i wieloletniej przewodniczącej NSZZ "Solidarność" Służby Zdrowia. Nagrody laureatom konkursu wręczał marszałek Bogdan Borusewicz.

Nagroda została przyznana osobistości, którą wybrali czytelnicy pisma "Służba Zdrowia" z grona 10 nominowanych przez dziennikarzy zajmujących się problematyką ochrony zdrowia. Ideą konkursu jest wyróżnianie tych, którzy czynią dobro - lepiej niż inni, z większym oddaniem, których trud zasługuje na uznanie. W poprzednich latach laureatami byli: Andrzej Sośnierz (obecnie prezes Narodowego Funduszu Zdrowia), senator Władysław Sidorowicz (przewodniczący Komisji Zdrowia) oraz Marek Twardowski (główny negocjator Porozumienia Zielonogórskiego). Za całokształt swoich działań specjalną nagrodę w ubiegłym roku otrzymał ostatni dowódca powstania w warszawskim getcie lekarz kardiolog Marek Edelman.

Tegorocznym laureatem nagrody został Wojciech Szrajber, wyróżniony za "właściwe pojmowanie i realizowanie zawodu menedżera opieki zdrowotnej", który w czerwcu br. stracił stanowisko dyrektora szpitala MSWiA w Łodzi w związku ze strajkiem lekarzy z tej placówki. Specjalną nagrodę dziennikarzy, m.in. za urok osobisty i wprowadzenie nowego modelu ratownictwa medycznego, otrzymał wiceminister zdrowia Jarosław Pinkas.

Podczas uroczystości pokazano reportaż - wspomnienie o A. Pieńkowskiej. Tego samego dnia w kościele św. Anny w Warszawie, w czwartą rocznicę przedwczesnej śmierci, odprawiono mszę świętą w jej intencji.

* * *

18 października 2006 r. minister kultury i dziedzictwa narodowego Kazimierz Michał Ujazdowski wręczył nominacje członkom Rady Programowej powstającego w Warszawie Muzeum Historii Polski. Uroczystość odbyła się w Warszawie i poprzedziła pierwsze posiedzenie Rady.

Nominacje odebrali: prof. Władysław Bartoszewski, prof. Jolanta Choińska-Mika, prof. Andrzej Chojnowski, senator Jarosław Gowin, prof. Adolf Juzwenko, wicemarszałek prof. Ryszard Legutko i prof. Zofia Zielińska.

W skład 14-osobowej rady wchodzą również prof. Norman Davies, pianista i kompozytor Wojciech Kilar, prezes IPN Janusz Kurtyka, prof. Andrzej Nowak, prof. Wojciech Roszkowski, prof. Andrzej Rottermund i aktor Andrzej Seweryn.

Budowę Muzeum Historii Polski minister K.M. Ujazdowski nazwał kluczowym przedsięwzięciem w swojej kadencji na tym stanowisku. "Wszystkim członkom rady dziękuję, że zgodzili się wziąć udział w tym przedsięwzięciu, a także za krytyczne opinie i stałe wspieranie merytoryczne" - dodał minister.

Dyrektor Muzeum Historii Polski Robert Kostro podkreślił, że przed członkami rady stoi trudne zadanie. Jak zauważył, powstanie placówki to nie tylko skomplikowany proces inwestycyjny, ale także programowy. "Pokazanie historii Polski wymaga namysłu, trzeba się zastanowić, jak ją pokazać - to nie może być metoda stronnicza, trzeba to zrobić tak, aby Polacy mogli się w tej historii odnaleźć - powiedział.

Muzeum Historii Polski powołano do życia 2 maja br. Ma to być pierwsze w naszym kraju muzeum prezentujące w przekrojowy i nowoczesny sposób najważniejsze wątki historii naszego kraju.

* * *

20 października 2006 r., pod patronatem marszałka Bogdana Borusewicza, odbyła się w Senacie konferencja "Migracja zarobkowa z Polski do krajów Unii Europejskiej - wyzwaniem dla państwa".

Otwierając konferencję, marszałek B. Borusewicz podkreślił, że Polacy stanowią najliczniejszą grupę migracyjną wśród nowych państw Unii Europejskiej.

Jak wynika z szacunków europejskiej organizacji pozarządowej ECAS opublikowanych we wrześniu br., od rozszerzenia Unii w 2004 r. około 1 mln 120 tys. Polaków wyjechało do państw UE w celach zarobkowych. Dane te mogą być zawyżone, ale - jak stwierdził marszałek - nie zmienia to faktu, że sytuacja powinna stać się przedmiotem refleksji i troski.

"Senat RP, jako patron wychodźstwa polskiego i Polaków za granicą, nie mógł pozostać obojętny na zjawisko masowej migracji Polaków do krajów UE" - powiedział marszałek B. Borusewicz.

Sytuacja naszych rodaków za granicą często budzi uzasadniony niepokój - obok Polaków odnoszących sukcesy finansowe i odnajdujących w innym państwie swoje miejsce, istnieją grupy, których warunki życia i pracy są powodem interwencji miejscowych służb socjalnych czy policji. W celach zarobkowych wyjeżdżają nie tylko bezrobotni, osoby o niskich kwalifikacjach, ale i specjaliści. Od początku lat dziewięćdziesiątych liczba wyjeżdżających osób z wyższym wykształceniem wzrosła trzykrotnie.

Marszałek B. Borusewicz podkreślił, że problemy migracji z Polski należy postrzegać jako wyzwanie - dla Senatu, rządu, państwa.

Zdaniem marszałka Senatu, konferencja powinna skutkować powołaniem zespołu rządowego, który będzie monitorował problemy polskiej migracji zarobkowej i podejmował oraz koordynował niezbędne działania.

Senat, chcąc zapewnić migrującym Polakom właściwą opiekę, już rozpoczął pracę nad stosowną ustawą. Marszałek poinformował, że w Komisji Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą trwają prace nad opracowaniem założeń do ustawy o pomocy Polakom za granicą. Nowe uregulowania są potrzebne, ponieważ brakuje jednolitych przepisów regulujących te kwestie. Senat wystąpił także z propozycją zwiększenia w przyszłym roku o 50% środków z budżetu dla Polonii. Środki te mają być przeznaczone na pomoc dla nowej polskiej emigracji.

O potrzebie pomocy nowym środowiskom Polaków za granicą i pracach Senatu na ich rzecz mówił także przewodniczący Komisji Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą senator Ryszard Bender.

Konferencja w Senacie odbywała się w trzech blokach panelowych. W pierwszym wypowiadający się naukowcy wskazywali na brak monitoringu zjawiska, jakim jest nowa migracja zarobkowa. Specjaliści ds. demografii i migracji podkreślali, że nie można oszacować faktycznej liczby Polaków, którzy wyjechali do pracy za granicę po wejściu Polski do Unii Europejskiej, a podawane przez media dane wahają się od kilkuset tysięcy do nawet 4 mln osób.

Jak stwierdził prof. Marek Okólski z Ośrodka Badań nad Migracjami Uniwersytetu Warszawskiego, podawane przez media dane o skali emigracji oraz jej skutków są wyolbrzymiane. Dodał, że gdyby faktycznie doszło do takiej skali emigracji, polska gospodarka załamałaby się, a tymczasem odnotowuje się wzrost gospodarczy. W jego opinii, głównym krajem emigracji - obok Wielkiej Brytanii - staje się coraz częściej Irlandia.

Z prognozy długoterminowej na lata 2002-2052, przedstawionej przez Jakuba Bijaka ze Środkowoeuropejskiego Forum Badań Migracyjnych Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji, wynika, że za 50 lat liczba mieszkańców Polski zmniejszy się o około 25%, jednak oprócz emigracji główny wpływ będzie na to miała mała liczba urodzeń. Dla zasobów siły roboczej zmiany będą jeszcze bardziej dramatyczne, ze spadkiem o 33%. Polska z jednego z najmłodszych krajów Europy stanie się jednym z najstarszych.

Uczestnicy konferencji byli także zgodni, że należy stworzyć politykę zachęcającą Polaków, którzy wyemigrowali, do powrotu do kraju.

W opinii dr. Marka Kupiszewskiego ze Środkowoeuropejskiego Forum Badań Migracyjnych Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji, polityka emigracyjna powinna obejmować m.in. zmniejszanie stopy bezrobocia i wysokich kosztów pracy oraz tworzenie państwa przyjaznego obywatelom i przedsiębiorcom. Jego zdaniem, podstawową rekomendacją dla polityki państwa jest budzenie aktywności zawodowej, gospodarczej, zachęcanie do powrotu do Polski, zniechęcanie do emigracji, wprowadzanie przyjaznych form zatrudnienia, zwłaszcza kobiet oraz osób starszych.

Także wiceminister pracy i polityki społecznej Kazimierz Kuberski uważa, że np. ułatwianie przenoszenia działalności gospodarczej do Polski może wpływać na decyzje powrotu emigrantów do kraju.

Podczas konferencji podkreślono, że obecnie emigranci utrzymują stały kontakt z ojczyzną i nie pozbywają się swojej tożsamości narodowej.

Senator Urszula Gacek zwróciła uwagę, że "jeżeli Polacy przebywający za granicą będą mieli poczucie, że ich los jest rzeczą obojętną dla polityków w Polsce, to Polska też stanie się im obojętna. Tym samym szanse, że będą chcieli wrócić do nas, zmaleją. Dlatego pieniądze, które Senat przeznacza na pomoc dla Polaków i osób polskiego pochodzenia zamieszkałych za granicą, powinny w pełni uwzględniać potrzeby nowej emigracji. Ministerstwo Spraw Zagranicznych w trybie pilnym musi doposażyć istniejące placówki konsularne i otworzyć nowe w miastach, gdzie są największe skupiska Polaków".

W drugiej części konferencji wypowiadali się przedstawiciele Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Ministerstwa Edukacji Narodowej, Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Biura Rzecznika Praw Obywatelskich, w trzeciej - prowadzonej przez wicemarszałka Macieja Płażyńskiego - senatorowie z Komisji Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą oraz przedstawicie Europejskiej Unii Wspólnot Polonijnych.

Jak wyjaśnił wiceminister spraw zagranicznych Paweł Kowal, wkrótce zostanie ogłoszony rządowy program pomocy Polakom pracującym za granicą. Zakłada on m.in. zatrudnienie dodatkowych konsulów, modernizację istniejących placówek konsularnych oraz tworzenie nowych, a także wprowadzenie systemu informacji o warunkach pracy i życia za granicą.

Przedstawiciele wszystkich resortów zgodnie podkreślali konieczność współpracy między poszczególnymi ministerstwami i agendami zajmującymi się zjawiskiem najnowszej fali emigracyjnej. Wiele resortów proponowało tworzenie zespołów roboczych mających koordynować działania związane z badaniem i opanowaniem tego zjawiska. Podczas ostatniego bloku panelowego uczestnicy konferencji usłyszeli krytyczną wypowiedź przedstawicielki Rady Europejskich Wspólnot Polonijnych Heleny Miziniak. Poddała ona krytyce dotychczasowy system działalności rządu w odniesieniu do Polonii. W odpowiedzi na te zarzuty marszałek B. Borusewicz wystąpił do premiera Jarosława Kaczyńskiego z inicjatywą powołania wspólnego zespołu, który zajmie się najnowszą emigracją w sposób wielopłaszczyznowy. Zespół składałby się z przedstawicieli rządu, parlamentu, świata nauki oraz organizacji pozarządowych.

* * *

20 października 2006 r. w gmachu Senatu otwarto wystawę "Stosunki rumuńsko-polskie w latach 1921-1939". Ekspozycję przygotowała ambasada Rumunii przy współudziale Muzeum Historii Polskiego Ruchu Ludowego w Warszawie.

Wystawę otworzyli marszałek Bogdan Borusewicz i ambasador Rumunii w Polsce Gabriel C. Bartas.

"Polskę łączy z Rumunią podobieństwo losów, kilka wieków sąsiedztwa i wzajemna sympatia" - podkreślił marszałek Senatu. Dodał, że historia nie szczędziła naszym krajom i narodom burzliwych wydarzeń. Marszałek przypomniał, że w czasie okupacji Rumunia stała się drugą ojczyzną dla 60 tysięcy polskich uchodźców. "Od przyszłego roku, kiedy Rumunia wejdzie do grona państw Unii Europejskiej, znów pójdziemy wspólną drogą" - powiedział.

Według ambasadora G.C. Bartasa wystawa obrazuje najlepszy okres współpracy polsko-rumuńskiej i do takiej współpracy należy powrócić jak najszybciej. "Już niebawem będziemy sojusznikami w NATO i UE. Zatem wszystko nas łączy, nic nas nie dzieli" - powiedział ambasador Rumunii.

Wystawę zorganizowano z inicjatywy ambasady Rumunii w Polsce z okazji 85. rocznicy podpisania Konwencji o przymierzu odpornym między Rzeczpospolitą Polską a Królestwem Rumunii. Wystawę rozpoczyna treść Konwencji zawartej w 1921 r. między rządami obu krajów. Oprócz niej zaprezentowano również fotosy i archiwalne materiały prasowe dokumentujące relacje polsko-rumuńskie w latach 1921-1939. Składa się z fotogramów ilustrujących oficjalne wizyty państwowe oraz mniej formalne kontakty obywateli obu krajów. Prezentuje m.in. wizyty składane przez dostojników polskich w Rumunii np. marszałka Józefa Piłsudskiego, oraz przez rumuńskie osobistości w Polsce - przyjazd pary królewskiej, spotkania członków rządów obu krajów.

Ekspozycja jest adaptacją wystawy zorganizowanej przez Muzeum Historii Polskiego Ruchu Ludowego. W Senacie będzie prezentowana do końca października br.

Konwencję o przymierzu odpornym między Rzeczpospolitą Polską a Królestwem Rumunii podpisano 3 marca 1921 roku w Bukareszcie. Na jej mocy Polska i Rumunia zobowiązywały się wspierać w przypadku zagrożenia ich granic wschodnich.

We wrześniu 1939 roku, kiedy wybuchła II wojna światowa, Rumunia przyjęła prezydenta, marszałka i rząd RP oraz około 60 tys. polskich uchodźców. Rumuni udzielili Polakom pomocy i zezwolili na organizowanie polskich komitetów samopomocowo-kulturalnych oraz polskich placówek oświatowych.

* * *

21 października 2006 r. Kancelaria Senatu wspólnie z Polską Fundacją imienia Roberta Schumana zorganizowała symulację obrad Senatu dla uczniów i nauczycieli kilkudziesięciu szkół ponadgimnazjalnych z różnych stron Polski oraz młodzieży z Niemiec.

Prawie 140 młodych ludzi podzieliło się na trzy grupy: senatorów, dziennikarzy parlamentarnych i lobbystów. "Młodzieżowy Senat" rozpatrywał ustawę o zmianie Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, zgodnie z którą, z artykułu 96 ustawy zasadniczej określającego zasady wyborów do Sejmu wykreślono wyraz "proporcjonalne". Uczniowie, którzy na kilka godzin wcielili się w rolę senatorów, poznali proces tworzenia ustaw, możliwości i konsekwencje dokonywania zmian w Konstytucji RP, a także - co ważne dla przyszłych wyborców - Ordynację wyborczą do Sejmu i Senatu RP. Uczniom w pracach pomagali pracownicy Kancelarii Senatu.

Dyrektor Biura Prezydialnego Kancelarii Senatu Joanna Urban podjęła się na czas obrad młodzieżowego Senatu roli marszałka seniora. Poinformowała uczestników o obowiązkach marszałka Senatu RP, prowadziła obrady do momentu wyboru młodzieżowego marszałka Izby

Młodzi senatorowie utworzyli dwie komisje: Praw Człowieka i Praworządności oraz Ustawodawczą, zdeklarowali też przynależność klubową. Powstały trzy kluby: liberałów, socjaldemokratów i chrześcijańsko-narodowy. Zarówno w klubach, jak i podczas posiedzeń komisji dyskutowano o wprowadzeniu zmiany do konstytucji, której konsekwencją mogłaby być zmiana ordynacji wyborczej do Sejmu.

W posiedzeniach komisji uczestniczyli lobbyści, którzy przedstawiali wady i zalety ordynacji większościowej oraz proporcjonalnej. Obie komisje zajęły takie samo stanowisko - zgodnie z procedurą obowiązującą w Senacie rekomendowały Izbie uchwalenie ustawy o zmianie Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej w brzmieniu przyjętym przez Sejm. Taka była również decyzja całego "młodzieżowego Senatu". Gdy uczniowie - senatorowie zasiedli w sali plenarnej Senatu, czekały na nich specjalne druki senackie, takie same, jakimi dysponują senatorowie, czyli druk ustawy sejmowej z uzasadnieniem i druki ze stanowiskami obu komisji senackich. Podczas ponaddwugodzinnej debaty nad nowelizacją konstytucji pierwszy wystąpił przedstawiciel prezydenta (projekt nowelizacji konstytucji był bowiem projektem prezydenckim), później 20 senatorów, niektórzy nawet kilkakrotnie. Podczas ożywionej dyskusji przeważały głosy opowiadające się za ordynacją większościową. Za przyjęciem uchwały w sprawie nowelizacji konstytucji głosowało 67 uczniów-senatorów, przeciw było 21, pięciu wstrzymało się od głosu, a jeden nie głosował.

Podsumowując obrady, młodzieżowy marszałek Mateusz Komorowski podkreślił, że uczestnictwo w symulacji obrad Senatu było lekcją demokracji, pozwoliło poznać proces tworzenia prawa, uświadomiło, jak ważne jest uczestnictwo społeczeństwa w wyborach.

Symulację poprzedziły specjalne zajęcia, podczas których uczestnicy symulacji zapoznali się z zasadami procesu legislacyjnego, ordynacją wyborczą do Senatu i Sejmu, a także z metodą d'Hondta, którą stosuje się do przeliczania głosów w wyborach do Sejmu.

Uczestnicy symulacji przyjechali do Warszawy z blisko 50 szkół z całej Polski, w większości z małych miejscowości. Wielu z nich aktywnie działa w szkolnych klubach europejskich. Symulacja obrad Senatu jest częścią realizowanego od początku tego roku przez Polską Fundację imienia Roberta Schumana projektu "Demokracja czeka na twój głos". Fundacja powstała w 1991 roku. Jest organizacją pozarządową. Jej celem jest m.in. pobudzanie do aktywności obywatelskiej, przekonywanie jak najszerszych kręgów społeczeństwa do idei integracji europejskiej i ułatwianie dostępu do informacji na temat Unii Europejskiej.

* * *

Nagrodę im. Edwarda J. Wendego za 2006 rok otrzymał Marek Safjan, profesor prawa, prezes Trybunału Konstytucyjnego.

Zwycięzcami poprzednich edycji nagrody byli: poseł Jan Rokita, prof. Witold Kulesza, zastępca prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, Irena Lipowicz, profesor prawa na Uniwersytecie im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego, wieloletnia parlamentarzystka, ambasador w Austrii, przedstawicielka ministra spraw zagranicznych do spraw stosunków polsko-niemieckich.

Mecenas E.J. Wende był adwokatem. W czasach PRL bronił politycznie prześladowanych - w latach siedemdziesiątych robotników Ursusa, w latach osiemdziesiątych działaczy opozycyjnych. Po 1989 r. zaangażował się w działalność polityczną. Był senatorem i posłem. Dwukrotnie sędzią Trybunału Stanu.

Zmarł w wieku 66 lat po ciężkiej chorobie 28 maja 2002 r.

* * *

24 października 2006 r. w Senacie odbyła się konferencja naukowa "Vir vere humanus, czyli o przymiotach człowiekowi prawdziwie naturę swą pielęgnującemu i dobru całej społeczności ludzkiej służącemu przysługujących", zorganizowana przez Komisję Kultury i Środków Przekazu.

Konferencję otworzył i prowadził wiceprzewodniczący Komisji Kultury i Środków Przekazu senator Czesław Ryszka.

Inicjator konferencji senator Jan Szafraniec wyjaśnił, że jej tytuł zainspirowały dwie księgi Wawrzyńca Grzymały-Goślickiego z 1568 r., zatytułowane "De optimo senatore" (O senatorze doskonałym), opisujące ideał senatora, oraz "Brewiarz dyplomatyczny" z 1692 r. autorstwa hiszpańskiego jezuity Baltazara Gracjana, ukazujący, jak pokolenia zmagały się z problemem formowania ludzi poprzez wartości filozoficzne, ewangeliczne i narodowe. Zdaniem senatora, te pozycje wskazują na duchowe przymioty niezbędne do ukształtowania męża prawdziwie ludzkiego - Vir vere humanus. W dziedzinie polityki byłby to prawdziwy mąż stanu. Senator J. Szafraniec przytoczył słowa Horacego, który napisał, że dobrym mężem jest ten, kto zachowuje uchwały przodków, ustawy i prawa.

"To nie sejmowa czy senacka sala posiedzeń winna zdobić męża, ile mąż winien swoimi cnotami zdobić salę posiedzeń" - sparafrazował starożytną maksymę senator J. Szafraniec. Podkreślił, że konferencja jest próbą wydobycia z wielowiekowego skarbca dziejów humanistycznych treści, zawartych w utworach literackich - od antyku do dwudziestego wieku - które nawiązują do różnorodnych wzorców "prawdziwego człowieczeństwa".

Podczas konferencji naukowcy zaprezentowali, w jaki sposób idee humanizmu były przenoszone ze starożytności poprzez wszystkie epoki do współczesności i w jaki sposób ukształtowały naszą narodową kulturę. Podkreślano, że humanizm to idea konstytutywna dla polskiej kultury.

Zdaniem senatora C. Ryszki, dzieła Jana Pawła II były owocem tej filozofii, która umiała czerpać z każdej epoki najlepsze wzorce humanistyczne. Według senatora J. Szafrańca, te przymioty, które najlepiej pielęgnują naturę ludzką i które warto sobie przyswoić w kształtowaniu naszego człowieczeństwa, to uczestnictwo w życiu publicznym, które propagował Seneka, wsparte prawdą i rozumieniem tego, co ludzkie.

Ze średniowiecza warto pamiętać o pracy nad sobą, bo to jest warunkiem tworzenia w sobie prawdziwego człowieczeństwa. Renesans i barok natomiast każą zastanowić się nad dylematem aktualnym do dzisiaj: czy realizować potrzebę bycia bezpiecznym, czy wolnym. Z romantyzmu natomiast warto wziąć twórczy niepokój. Współcześnie zaś warto się zastanowić, czy zerwać z tradycją, czy też ją pielęgnować. Czy ma być ona nadzieją, czy wspomnieniem.

Senator J. Szafraniec zgodził się z prof. Elżbietą Sarnowską-Temeriusz, że losy współczesnego człowieka przypominają losy Odyseusza, który - płynąc do Itaki - musi pokonywać niebezpieczeństwa i pokusy, który musi poszukiwać inspirujących treści w przeszłości, bo tylko one mogą wskazać właściwą drogę do ziemi obiecanej.

Podczas konferencji wygłoszono następujące referaty:

- "Antyczne źródła uniwersalnej <<humanitas>>" - prof. dr hab. Jerzy Wojtczak-Szyszkowski z Instytutu Filologii Klasycznej Uniwersytetu Warszawskiego;

- "Wkład Średniowiecza do dzieła budowy ludzkiej podmiotowości" - doc. dr hab. Andrzej Dąbrówka z Instytutu Badań Literackich PAN;

- "Sarmata Christi - kształtowanie się idei sarmackiej na przełomie renesansu i baroku - doc. dr hab. Krzysztof Mrowcewicz z Instytutu Badań Literackich PAN i Warszawskiej Wyższej Szkoły Humanistycznej im. Bolesława Prusa;

- "Człowiek romantyczny" - dr Dorota Siwicka z Instytut Badań Literackich PAN;

- "<<Tak zdobędziesz dobro, którego nie zdobędziesz>>: dylematy dwudziestowiecznego humanizmu" - prof. dr hab. Elżbieta Sarnowska-Temeriusz z Instytutu Badań Literackich PAN i Warszawskiej Wyższej Szkoły Humanistycznej im. Bolesława Prusa.

* * *

30 października 2006 r. marszałek Bogdan Borusewicz wydał następujące oświadczenie:

"Incydent związany z przeszukaniem samochodu działaczy Związku Polaków na Białorusi i znalezieniem w nim pakunku z <<białym proszkiem>> wskazuje, iż władze białoruskie sięgają po prowokację, aby zdyskredytować działaczy Związku Polaków na Białorusi z jego prezes Andżeliką Borys.

Nie jest znany drugi przypadek tak dotkliwej dyskryminacji mniejszości polskiej w świecie. Metody, którymi posługują się białoruskie władze, łamią podstawowe prawa demokracji i wolności człowieka.

Oczekuję, że władze Republiki Białoruś zaprzestaną szykanowania działaczy Związku Polaków na Białorusi i umożliwią prowadzenie normalnej działalności demokratycznie wybranym władzom Związku Polaków na Białorusi. Mam też nadzieję, że zakończy się niechlubna dla władz Białorusi kampania oszczerstw i pomówień wobec Andżeliki Borys".

* * *

31 października 2006 r. w Pałacu Prezydenckim prezydent Lech Kaczyński przyjął marszałka Bogdana Borusewicza. Spotkanie zapoczątkowało cykl konsultacji prezydenta w sprawie nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej.

Zdaniem marszałka Senatu, nowelizacja ta nie powinna być podpisana przez prezydenta. Zadeklarował, że jeśli nie wejdzie ona w życie, to Senat w ciągu dwóch miesięcy przygotuje nową, dobrą ustawę.

Według marszałka B. Borusewicza, nowela to nie ustawa o lustracji, lecz o "ujawnianiu akt służb specjalnych". W opinii marszałka, znosi ona lustrację.

Prezydent ma czas na podjęcie decyzji w sprawie ustawy lustracyjnej do 12 listopada br. Może ją podpisać, zawetować lub skierować do Trybunału Konstytucyjnego.


Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment