Wizyta delegacji parlamentu RP w Nowej Zelandii
Delegacja polskiego parlamentu z marszałkiem Senatu Bogdanem Borusewiczem składa oficjalną wizytę w Nowej Zelandii. 21 marca 2007 r. podczas uroczystości upamiętniających 50. rocznicę podpisania Traktatów Rzymskich w Bibliotece Narodowej w Wellington, marszałek powiedział, iż ustanowienie Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej i Wspólnoty Energii Atomowej (Euratom) - w perspektywie wydarzeń ostatniego półwiecza, a szczególnie historii ostatnich dwudziestu lat - okazały się niezwykłym dobrodziejstwem dla Europy i całego świata. Stworzyły one model pokojowej współpracy i rozwoju państw i narodów, które przez wieki rozwiązywały swoje konflikty na drodze wojen. Wciągane w nie były państwa i narody innych kontynentów. Zapoczątkowane w Europie obie wojny światowe pochłonęły niewyobrażalną liczbę ponad 80 milionów ofiar. Wśród tych ofiar znaleźli się również żołnierze Nowej Zelandii".
Marszałek B. Borusewicz podkreślił, że źródłem atrakcyjności obecnej Unii Europejskiej są nie tylko eksportowane przez nią stabilizacja i pokój. Stanowi o niej także oferowany model rozwoju społeczno-gospodarczego oraz ładu politycznego. Pierwszy łączy ze sobą elementy liberalizmu oraz solidaryzmu społecznego, drugi natomiast zbudowany jest na etosie demokratycznego społeczeństwa obywatelskiego oraz odwołuje się do uniwersalnych praw człowieka i obywatela. Stąd - zdaniem marszałka - Unia była i jest atrakcyjna przede wszystkim dla społeczeństw, stanowiąc wyzwanie dla niedemokratycznych struktur władzy. Tak było w latach osiemdziesiątych w Polsce. Konsekwentny wybór opcji europejskiej był nie tylko opowiedzeniem się za atrakcyjnym modelem społecznym, politycznym i gospodarczym. Polska wróciła do Europy, z której narody Europy Środkowej zostały wyłączone w wyniku jałtańskiego, zimnowojennego podziału świata. Dlatego też pięćdziesiąta rocznica ustanowienia Wspólnot Europejskich może być przez Polaków postrzegana także jako własne święto.
Marszałek Borusewicz stwierdził, iż "Polska chce, by Unia Europejska stała się wspólnym domem dla wszystkich narodów chcących budować swoją przyszłość na fundamencie wartości europejskich. Uważamy, że w domu tym powinny w przyszłości móc zamieszkać takie narody, jak Ukraińcy, czy też Gruzini oraz Białorusini".
Marszałek Borusewicz zwrócić uwagę na dwie kwestie. Po pierwsze na kontekst historyczny podpisania w 1957 roku traktatów rzymskich. Doszło do tego w okresie nasilonej konfrontacji Wschód - Zachód, kilka miesięcy po zdławieniu przez wojska radzieckie węgierskiego zrywu wolnościowego. Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich głośno protestował przeciwko planom utworzenia Wspólnot Europejskich. Na szczęście bezskutecznie. Powstanie Wspólnot Europejskich było możliwe dzięki istnieniu wspólnoty transatlantyckiej oraz gospodarczemu zintegrowaniu Europy Zachodniej w ramach planu Marshalla.
Po drugie, że gospodarka Nowej Zelandii (członka Commonwealthu) boleśnie odczuła restrykcje handlowe wprowadzone po wejściu Zjednoczonego Królestwa (Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej) do Wspólnoty Europejskiej w 1973 roku. Marszałek wyraził satysfakcję z faktu, że Unia Europejska jest obecnie trzecim - po Australii i Japonii - partnerem gospodarczym Nowej Zelandii.
Marszałek zauważył, że przystąpienie Polski do Unii Europejskiej w 2004 roku zbiegło się w czasie z otwarciem Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Wellington oraz podpisaniem aneksu dotyczącego priorytetów dalszej współpracy do unijno-nowowelandzkiej deklaracji współpracy z 1999 roku. Jednym z takich priorytetów jest współpraca między Parlamentem Nowej Zelandii oraz Parlamentem Europejskim. Polskim wkładem w rozwój unijno-nowozelandzkiej współpracy międzyparlamentarnej jest między innymi fakt, że wiceprzewodniczącym Delegacji Parlamentu Europejskiego ds. kontaktów z Australią i Nową Zelandią jest deputowany z Polski (Mirosław Mariusz Piotrowski, PiS/UEN).
Marszałek powiedział też, że Polska zamierza brać czynny udział w wypracowywaniu harmonogramu dalszych prac nad reformą traktatową UE oraz w określaniu zadań nowej konferencji międzyrządowej. "Czynimy tak, mimo że nie podzielamy dość powszechnych opinii o poważnym kryzysie instytucjonalnym, w jakim Europa się obecnie znajduje. Prace konferencji międzyrządowej powinny potrwać, z jednej strony, tak długo, jak to konieczne do osiągnięcia zadowalających rezultatów, z drugiej, tak szybko, jak to możliwe. Unia Europejska powinna być silna i sprawna. Nie chodzi jednak wyłącznie o sprawność i efektywność w podejmowaniu decyzji. Silna Unia Europejska to w naszym przekonaniu taka Unia, w której wszystkie kraje członkowskie mają poczucie, że w pełni uczestniczą wraz z pozostałymi partnerami w jej kształtowaniu. To warunek sine qua non powodzenia reformy UE"- powiedział marszałek Bogdan Borusewicz.
|