Nadzwyczajne spotkanie Stowarzyszenia Senatów Europy
W dniach 28-29 września 2006 r. marszałek Senatu RP Bogdan Borusewicz uczestniczył w Pradze w nadzwyczajnym spotkaniu Stowarzyszenia Senatów Europy. W spotkaniu brała również udział minister Ewa Polkowska - szef Kancelarii Senatu RP.
W swoim czwartkowym wystąpieniu na temat roli i funkcji Senatu Rzeczypospolitej Polskiej w XXI wieku marszałek B. Borusewicz powiedział:
"Podobnie jak inne parlamenty narodowe, nasz parlament z chwilą przystąpienia do Unii Europejskiej utracił istotną część swoich dotychczasowych kompetencji. Aby zrekompensować uszczuplenie pozycji i roli parlamentów narodowych w stanowieniu prawa wystąpiła konieczność zapewnienia parlamentom narodowym instytucjonalnych możliwości wpływania na tworzenie prawa wspólnotowego Unii Europejskiej.
Sytuacja taka "powoduje ogólne wzmocnienie roli parlamentów narodowych i przeciwdziała nie tylko zjawisku deficytu demokratycznej legitymacji Unii i jej poszczególnych organów, ale także zapobiega nadmiernej dewaluacji "wewnątrzkrajowej" pozycji tych parlamentów.
W ten sposób zabezpieczona jest demokracja w samej Unii, ale także demokracja na poziomie państw członkowskich. Dzięki temu utrzymana jest demokratyczna równowaga w architekturze integrującej się Europy, pomiędzy instytucjami narodowymi a instytucjami europejskimi.
Zarówno w licznych deklaracjach jak i innych dokumentach unijnych (Protokół w sprawie roli parlamentów narodowych w Unii Europejskiej) zachęca się parlamenty narodowe do wzmożonej aktywności związanej z działaniami Unii, w tym zwłaszcza do współpracy z rządami krajowymi, koniecznej przy ustalaniu wspólnego stanowiska.
Na przykładzie naszego kraju, chciałbym pokazać jak w praktyce wygląda udział parlamentu a zwłaszcza polskiego Senatu w tworzeniu prawa wspólnotowego oraz jaki jest jego zakres.
W przypadku Polski, by zrealizować postanowienia Protokołu oraz wypełnić lukę powstałą w wyniku braku regulacji konstytucyjnych, w 2004 r. przygotowano i uchwalono ustawę (tzw. "kooperacyjną") o współpracy Rady Ministrów z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej. Ustawa ta zobowiązuje rząd do współpracy zarówno z Sejmem jak i Senatem, we wszystkich sprawach związanych z członkostwem Polski w UE oraz do przedstawiania obu izbom parlamentu informacji o udziale Polski w pracach unijnych.
Mimo wysiłków Senatu, ustawa w swym pierwotnym brzmieniu, nie zapewniała jednak pełnej symetryczności uprawnień obu izb. Tylko sejmową komisję ds. Unii Europejskiej wyposażono w prawo do wyrażenia opinii dla Rady Ministrów odnośnie projektu aktu prawnego przed jego rozpatrzeniem w Radzie Unii Europejskiej. Natomiast Senat takiego istotnego uprawnienia został pozbawiony. Nie godząc się z takim rozwiązaniem, 75 senatorów, różnych opcji politycznych, wystąpiło z wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie zgodności z Konstytucją zapisów ustawy ograniczających kompetencje Izby Wyższej w tym obszarze regulacji.
Jednocześnie Senat przygotował własną inicjatywę ustawodawczą, mającą na celu zmianę niekorzystnego dla Senatu zapisu ustawy.
Trybunał Konstytucyjny, po rozpatrzeniu wniosku, zgodził się z wnioskodawcą, że ustawa w zakresie w "jakim pomija obowiązek zasięgania opinii organu na podstawie regulaminu Senatu" (Komisji Spraw Unii Europejskiej) jest niezgodna z Konstytucją. Efektem postanowienia Trybunału Konstytucyjnego stała się nowelizacja ustawy, która w swojej treści zniosła wspomnianą nierównowagę kompetencyjną, acz nie do końca.
Zgodnie z jej postanowieniami, obie izby, działając poprzez swoje odpowiednie organy - tzw. "komisje europejskie", zostały uprawnione do przyjmowania od rządu informacji o udziale Rzeczypospolitej Polskiej w pracach Unii (w tym sprawozdań z posiedzeń Rady UE), żądania informacji uzupełniających, otrzymywania tych dokumentów unijnych, które przed uchwaleniem podlegają obowiązkowi konsultacji oraz do otrzymywania unijnych projektów aktów prawnych i stanowisk Rady Ministrów w sprawie tych projektów.
Również komisje, zostały uprawnione do wydawania opinii na temat stanowiska jakie zamierza zająć rząd wobec rozpatrywanego aktu prawnego w Radzie Unii Europejskiej. W tym miejscu, bardzo istotnym - świadczącym o rzeczywistym wpływie na ostateczne stanowisko rządu w danej sprawie, wyłonił się ów brak pełnego równouprawnienia obu izb.
Bowiem zgodnie z ustawą, tylko opinia wydana przez sejmową Komisję Spraw Unii Europejskiej "powinna stanowić podstawę stanowiska Rady Ministrów", jakie ta ostatnia, ma zająć podczas rozpatrywania projektu w Radzie Unii Europejskiej. W praktyce, tylko z jej opinią Rada Ministrów powinna się liczyć.
Należy żałować, że zarówno Konstytucja RP, jak i regulaminy obu izb polskiego parlamentu nie pozwoliły wtedy i nadal nie pozwalają na powołanie wspólnej, parlamentarnej komisji do spraw Unii Europejskiej. Także sejmowej komisji przyznano wyłączne prawo do opiniowania kandydatów na niektóre stanowiska w Unii.
Wyzwania "europejskie" to jednak nie jedyne wyzwania jakie stoją przed polskim Senatem w bieżącym czasie.
W płaszczyźnie poszerzania demokracji wyzwaniem wciąż najważniejszym jest z pewnością implementacja procedur poszerzających krąg osób partycypujących w procedurach parlamentarnych, w tym przede wszystkim w procedurach legislacyjnych. Proces ustawodawczy jest bowiem procesem z założenia włączającym różne ośrodki, grupy interesu, korporacje zawodowe i społeczne.
Wszystkie one w demokratycznym procesie tworzenia "dobrego prawa" muszą mieć możliwość wypowiedzenia swoich poglądów, interesów czy oczekiwań.
Wydaje się, że właśnie Senat, jako druga izba parlamentu jest, czy też powinien być tym miejscem, gdzie "pozaparlamentarni" uczestnicy postępowania ustawodawczego powinni mieć możliwość wpływu na tworzenie "dobrego prawa".
|