Konferencja "Samorząd terytorialny po 17 latach. Doświadczenia i dylematy dalszego rozwoju samorządu terytorialnego",
23 maja 2007 r. w Senacie odbyła się konferencja "Samorząd terytorialny po 17 latach. Doświadczenia i dylematy dalszego rozwoju samorządu terytorialnego", zorganizowana przez wicemarszałka Marka Ziółkowskiego we współpracy z Fundacją Rozwoju Demokracji Lokalnej. 27 maja przypada 17. rocznica pierwszych po wojnie demokratycznych wyborów samorządowych.
W konferencji, podczas której dyskutowano o wyzwaniach związanych z przyszłością samorządu, standardach w demokracji lokalnej, zasadzie pomocniczości oraz o relacjach między rządem i samorządem, wzięli udział parlamentarzyści, współtwórcy reformy samorządu w Polsce, samorządowcy oraz przedstawiciele nauki i organizacji samorządowych.
O reformie samorządowej - jej celach i oczekiwaniach mówił jeden z jej współtwórców, przewodniczący Komisji Samorządu Terytorialnego Senatu I kadencji, prezes Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej prof. Jerzy Regulski.
Jego zdaniem, centralizacja i upolitycznienie władzy były przyczyną niewydolności systemu PRL i spowodowały jego upadek, dlatego decentralizacja była koniecznością. W swoim wystąpieniu przypomniał warunki niezbędne do ustanowienia rzeczywistego samorządu, m.in. upodmiotowienie miast i gmin jako związku mieszkańców, wprowadzenie demokratycznej ordynacji wyborczej, przekazanie gminom odpowiedniej części majątku państwowego i ograniczenie ingerencji organów administracji centralnej do nadzoru działań samorządów.
W ocenie prof. J. Regulskiego, obecnie brakuje standardów demokracji lokalnej. Jak stwierdził, trzeba się zastanowić, jakim celom ma służyć samorząd. "Z tego powinny wynikać podstawowe standardy demokratycznego państwa w dziedzinie samorządności i demokracji lokalnych, które powinny być spełnione" - stwierdził.
W swoim wystąpieniu prezes Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej zwracał też uwagę na konieczność stabilności finansowej, posiadania własnego majątku i własnej administracji samorządów, ponieważ stanowią podstawę autonomii.
Jego zdaniem, bardzo istotne jest też, by społeczeństwo rozumiało, akceptowało i uczestniczyło w działaniach władz. W tym celu - mówił - konieczna jest przejrzystość celów polityki lokalnej, sposobów jej realizacji, procedur i poszczególnych decyzji.
Problemem samorządów jest, w opinii prof. J. Regulskiego, zatarcie podziału zadań i odpowiedzialności między administracją rządową i samorządową. "Nie rozumiem, dlaczego na przykład w ustawie o rozwoju regionalnym wojewodowie mają prawo weta w stosunku do decyzji, które nie należą do nich" - zaznaczył.
Prezes Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej negatywnie ocenił plany likwidacji samorządowych kolegiów odwoławczych, ponieważ może to prowadzić do likwidacji autonomii władz lokalnych.
Na znaczenie posiadania przez samorządy własnych środków finansowych zwracał uwagę w swoim wystąpieniu rektor Wyższej Szkoły Administracji Publicznej w Szczecinie dr Włodzimierz Puzyna. Dotyczyło ono relacji rząd - samorząd i podziału władzy między nimi. Jego zdaniem, powiaty, otrzymując subwencje i dotacje, nie mają samodzielności. "Ten, kto daje środki, decyduje, gdzie one pójdą" - mówił.
Za ważne dr W. Puzyna uznał wypracowanie strategicznej wizji rozwoju samorządu. W jego ocenie, parlament nie ma takiej wizji.
W swoim wystąpieniu poświęconym zasadzie pomocniczości, Jerzy Stępień, prezes Trybunału Konstytucyjnego, a w I kadencji Senatu członek i następnie przewodniczący Komisji Samorządu Terytorialnego, jeden z twórców reformy samorządowej z 1989 roku, Jerzy Stępień, podkreślił, że administracja państwowa powinna opierać się na zasadzie pomocniczości (subsydiarności). Jak tłumaczył, o zasadzie tej po raz pierwszy napisał papież Pius XIX w encyklice "Quadragesimo anno" w pierwszej połowie XX wieku, będącą odpowiedzią na zagrożenie totalitaryzmami. Do zasady tej powrócili w 1992 roku twórcy Traktatu z Maastricht. Obecnie jest ona jedną z podstawowych zasad funkcjonowania UE.
Zgodnie z zasadą pomocniczości - jak mówił prezes J. Stępień - każdy ze szczebli administracji publicznej powinien zajmować się tym, z czym niższy szczebel sobie nie może dać rady. Takie problemy, jak służba zdrowia, czy edukacja - podkreślił - powinny leżeć w gestii władz lokalnych. Władza centralna zaś powinna wziąć na siebie zadania, których nie mogą wykonać samorządy. Unia Europejska z kolei wzięła na siebie kwestie wymiany handlowej na wspólnym rynku, walki z przestępczością i obronnością.
Wystąpienie prezes zarządu Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej Barbary Imiołczyk dotyczyło sfery polityki lokalnej i administracji. Mówiła ona m.in. o zjawisku zawłaszczania samorządów przez partie polityczne. Jej zdaniem, z tego powodu do pracy w samorządzie trafiają ludzie o niskich kompetencjach. Brak profesjonalizmu i nieznajomość prawa wśród urzędników spowodowała, że wielu samorządowców nie złożyło na jesieni w terminie swych oświadczeń majątkowych. Jak zaznaczyła B. Imiołczyk, o wyborze na stanowiska samorządowe powinny decydować konkursy, a urzędnicy co pewien czas powinni przechodzić weryfikację pod względem swych kompetencji. Jej zdaniem, urzędnicy są traktowani przez polityków instrumentalnie, co szkodzi zarówno im samym, jak i Polsce. Tymczasem, podkreśliła, urzędnik powinien być partnerem polityka.
Przewodniczący Sejmiku Województwa Dolnośląskiego, senator IV kadencji, prof. Leon Kieres przedstawił w swym wystąpieniu relacje między gminą, powiatem i województwem samorządowym.
|