Wizyta amerykańskich senatorów

We wtorek 11 kwietnia 2006 r. wizytę w Senacie RP złożyła grupa senatorów amerykańskich z przewodniczącym większości republikańskiej w Senacie USA, senatorem Williamem Fristem. Delegację przyjął marszałek Senatu Bogdan Borusewicz.

Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz podkreślił, że stosunki polsko-amerykańskie są bardzo dobre. Oba kraje łączy przyjaźń. Podziękował za wsparcie demokracji w naszym kraju, gdy Polska w latach "Solidarności" walczyła o wolność.

Senator William Frist powiedział, że "USA i Polskę łączą wspólne wartości, cele i interesy". Dodał, że naród amerykański docenia polską obecność w Iraku, a także zaangażowanie Polski we wspieranie ruchów niepodległościowych w Europie Wschodniej. Podkreślił, że w Polsce senatorowie rozmawiali już o dalszej pomocy dla wojska, o ruchu bezwizowym dla Polaków i dywersyfikacji źródeł energii.

Marszałek B. Borusewicz zaznaczył, że polskie wojsko jest w Iraku, mimo że opinia publiczna jest krytycznie nastawiona do naszego udziału w tej operacji. Zdaniem marszałka stabilizacja w Iraku nie postępuje tak prędko, jakby sobie wszyscy życzyli. Dodał, że pod koniec tego roku Polska będzie musiała podjąć decyzję dotyczącą obecności polskich żołnierzy w Iraku, po konsultacji z sojusznikami. Marszałek podziękował senatorom za inicjatywę w sprawie zniesienia wiz dla Polaków. W opinii B. Borusewicza dobrym początkiem byłby program przewidujący bezpłatne wizy dla młodzieży. Marszałek powiedział, że największym problemem w stosunkach międzynarodowych dla Polski jest obecnie sytuacja po wyborach na Białorusi, gdzie łamane są prawa człowieka. Polska chciałaby, aby reakcja Unii Europejskiej była bardziej zdecydowana w tej sprawie. Podkreślił, że Polska będzie dążyła do tego, by społeczeństwo białoruskie miało dostęp do rzetelnej informacji. Zdaniem marszałka skala protestów i represji na Białorusi wskazuje na to, że w ciągu kilku lat dojdzie tam do głębokich zmian. Marszałek podkreślił, że Polska będzie wspierać niezależność Gruzji i demokrację na Ukrainie, bo stabilizacja w tym regionie służy stabilizacji sytuacji w Europie i na świecie.