10 lutego 2004 r.
Podczas wspólnego posiedzenia Komisji Ustawodawstwa i Praworządności oraz Komisji Polityki Społecznej i Zdrowia odbyło się pierwsze czytanie zgłoszonego przez grupę senatorów projektu ustawy o rejestrowanych związkach partnerskich.
W imieniu wnioskodawców projekt przedstawiła i uzasadniła senator Maria Szyszkowska. Projekt przewiduje możliwość zawierania rejestrowanych związków przez osoby tej samej płci, które korzystałyby z tych samych praw majątkowych i socjalnych jak małżeństwa, z wyjątkiem wspólnego wychowywania dzieci. Projekt przygotowano w porozumieniu ze środowiskami homoseksualnymi, a podpisało się pod nim 36 senatorów.
W opinii senator M. Szyszkowskiej, należy uregulować sytuację osób odrzucanych przez rodziny, często zmuszanych do prowadzenia podwójnego życia i utrzymywania swoich związków w ukryciu. Jak przekonywała senator, prawo jest w tej dziedzinie jedynym sposobem zmiany świadomości społecznej. To akt sprawiedliwości wobec najliczniejszej mniejszości w Polsce - stwierdziła.
W posiedzeniu wzięli udział m.in. wiceminister sprawiedliwości Marek Sadowski, przedstawiciele środowisk homoseksualnych, Sekretariatu Konferencji Episkopatu Polski i Rzecznika Praw Dziecka.
W swoim wystąpieniu wiceminister M. Sadowski stwierdził, że nasuwają się pewne wątpliwości co do rozwiązania przyjętego w rozpatrywanym projekcie, dotyczącego instytucji związku partnerskiego wyposażonego w uprawnienia zbliżone do instytucji małżeństwa. W opinii wiceministra sprawiedliwości, konieczne byłyby również
zmiany w innych aktach prawnych, np. w zakresie prawa spadkowego czy podatkowego, a nie tylko w kodeksie rodzinnym i opiekuńczym.W dyskusji szczególne emocje wywołał problem ewentualnego wychowywania dzieci. Przeciwnicy projektu dowodzili, że co prawda homoseksualiści pozostający w zarejestrowanym związku nie będą mieli prawa do adopcji, ale jeden z partnerów może przysposobić dziecko i w ten sposób będzie ono wychowywane przez parę osób tej samej płci. Polskie prawo stanowi, że samotna osoba może przysp
osobić dziecko i nie stawia w tym zakresie żadnych ograniczeń ze względu na orientację seksualną.Przedstawicielka rzecznika praw dziecka zwracała uwagę, ze występują zagrożenia związane z wychowywaniem dziecka przez dwie osoby tej samej płci. Odmiennego zdania był senator Marek Balicki, który stwierdził, że nie ma dowodów, aby dla dziecka było bardziej szkodliwe wychowanie w środowisku homoseksualistów niż w innym środowisku.
W opinii przeciwników ustawy, projekt jest sprzeczny z konstytucją, ponieważ wprowadza "tylnymi drzwiami" instytucję małżeństw homoseksualnych.
Jak stwierdziła senator Teresa Liszcz, problemy osób homoseksualnych związane np. z dziedziczeniem można by rozwiązać poprzez wprowadzenie odpowiednich przepisów do kodeksu cywilnego. Senator zgłosiła wniosek o odrzucenie rozpatrywanego projektu, uzasadniając go "istotnymi zastrzeżeniami co do koncepcji robienia ze związku partnerskiego quasi małżeństwa".
Zdaniem senatora Zbigniewa Romaszewskiego, problem pożycia seksualnego nie jest aż tak ważny, aby z jego powodu tworzyć odrębne prawo. Senator Anna Kurska przekonywała, że nadanie osobnych praw homoseksualistom jest sprzeczne z tradycją i obyczajowością.
W opinii zwolenników projektu, nie ma sprzeczności z konstytucją, ponieważ w proponowanej ustawie nie mówi się o małżeństwie, a postulowane w nim zapisy mają na celu zrównanie sytuacji prawnej osób homoseksualnych z heteroseksualnymi oraz przeciwdziałanie dyskryminacji ze względu na orientację seksualną.
W głosowaniu połączone komisje nie poparły wniosku dotyczącego odrzucenia projektu ustawy o rejestrowanych związkach partnerskich już w pierwszym czytaniu. Za wnioskiem głosowało 3 senatorów, przeciw było 10. Wobec wyników głosowania komisje postanowiły kontynuować prace nad przedstawionym
projektem. W tym celu powołano zespół w składzie senatorowie: Aleksandra Koszada, Ewa Serocka, Krystyna Sienkiewicz i M. Balicki, który ma przygotować projekt ewentualnych zmian. Pierwsze posiedzenie zespołu odbędzie się 2 marca br.