Marian Brzóska

Ekspert Komisji

Rolnictwa i Rozwoju Wsi

UWAGI

na temat rezultatów negocjacji o członkostwo RP w UE,

przygotowane w oparciu o Raport Rady Ministrów z grudnia 2002 roku. Wykorzystano także dane Komisji Europejskiej i MRiRW o przepływach finansowych.

Uwagi, ze zrozumiałych względów, koncentrują się na sprawach rolnictwa i rozwoju wsi. Obejmują także rybołówstwo i kwestie przemian strukturalnych w rolnictwie.

Kontekst makro-ekonomiczny i ogólno społeczno-polityczny.

Pierwszym i najważniejszym skutkiem (efektem) zamknięcia negocjacji rolnych było umożliwienie zakończenia całości negocjacji akcesyjnych i przejście - po referendum - do okresu integracji.

Sama integracja Polski z Unią stwarza zupełnie nową historycznie sytuację rolnictwa polskiego w gospodarce narodowej. Zamyka bowiem trwający ponad pół wieku proces akumulacji w rolnictwie (zabierania rolnictwu co najmniej 1/5 wytwarzanego dochodu) i oznacza przejście do okresu wspierania rolnictwa ze środków publicznych, co jest istotą WPR, a przejawia się w tym, że do dochodu wytwarzanego w rolnictwie Unia dokłada rolnikowi średnio drugie tyle.

Integracja Polski z Unią oznacza także wyłączenie działania (stopniowe) polskiej polityki rolnej, historycznie zmiennej, przeważnie wadliwej i przynoszącej wiele szkód rolnictwu i wsi oraz polskiej polityki gospodarczej - przeważnie antyrolniczej. Polityki te zostają zastąpione WPR, która niezależnie od krytyki i wad, tworzy warunki rekonstrukcji i rozwoju rolnictwa i wsi europejskiej, jest względnie stabilna i przewidywalna. WPR dopełnia polityka rozwoju wsi i regionów. Polityka gospodarcza UE uznaje rolnictwo za ważny dział gospodarki, czynnik jej rozwoju i integracji europejskiej, a samego rolnika uczyniła wartościowym partnerem w systemie gospodarki i życia społecznego krajów i całej Unii. Filozofia ta przeniesie się stopniowo na polskie rolnictwo i polską gospodarkę.

Integracja oznacza także zasadnicze ograniczenie wpływu polskich polityków na rolnictwo, co wyjdzie mu na dobre, oraz włączenie polskich instytucji politycznych i administracyjnych w system działania instytucji unijnych, funkcjonujących sprawniej i wolnych od wpływu zmiennych układów i bieżących decyzji politycznych.

Objęcie polskiego rolnictwa WPR oznacza jednocześnie zasadnicze umocnienie roli samorządu rolniczego i terytorialnego oraz spółdzielczości wiejskiej w kształtowaniu zasad WPR i w jej praktycznej realizacji. Zacznie się nowa jakość tej pracy i rozwoju samorządu.

Jest oczywiste, że procesy te będą postępować powoli, na gruncie ogólnych przemian ekonomicznych i społecznych, ale będą nie tylko możliwe ale i sprawniejsze. Bez integracji nie było by możliwe tak głębokie ekonomiczne i społeczne przeobrażenie rolnictwa i wsi, uczynienie z tego wkładu w kształtowanie nowoczesnej gospodarki i społeczeństwa obywatelskiego.

Większe wynegocjowane dopłaty bezpośrednie zmniejszą też presję na wzrost cen detalicznych żywności w kraju po integracji z Unią. Tak działają one w Unii. Wielu, którzy mówią, że “zajmujemy się tylko rolnictwem", że “wszyscy walczą tylko o interes chłopów" nie rozumie tej zależności.

Wyższe i stopniowo dopełniane dopłaty bezpośrednie uruchomią wreszcie w Polsce szybszy proces ograniczania bezrobocia w rolnictwie i na wsi, a następnie zmniejszenia zatrudnienia w gospodarstwach a powiększania w otoczeniu rolnictwa.

To nie odpływ ludności wsi powodowany uprzemysłowieniem i migracją definitywną ze wsi, był głównym czynnikiem ponad czterokrotnego zmniejszenia zatrudnienia w rolnictwie UE. To zatrudnienie przesunęło się do otoczenia rolnictwa, dzięki temu, że subsydiowane rolnictwo dziesięciokrotnie zwiększyło popyt na dobra i usługi wytwarzane w otoczeniu rolnictwa. Bez subsydiów popyt ten byłby niewielki albo spadał, jak w ostatniej dekadzie w Polsce. Jeden rolnik w UE daje zatrudnienie kilku pracownikom na wsi.

Bez dochodowego rolnictwa nie ma przyrostu zatrudnienia pozarolniczego na wsi (w otoczeniu rolnictwa). Niewiele pomoże samo tworzenie nowych miejsc pracy poza rolnictwem (specjalne programy). Bezrobotnych przybywa.

Tego, że dotowanie rolnictwa jest najtańszą formą interwencji na rynku pracy nie rozumie wielu ekonomistów i polityków.

Wszystkie te makro-korzyści ekonomiczno-społeczne są istotniejsze dla rolnictwa i wsi w perspektywie, niż korzyści bieżące z integracji. Chociaż te ostatnie decydują o uruchomieniu procesów pozytywnych.

Negocjacje a realne przystosowanie rolnictwa i g.ż. do integracji.

Analizując wyniki negocjacji w sprawach rolnictwa i wsi trzeba podkreślić, że były i są one skutkiem wadliwego podejścia wszystkich ekip rządowych do sprawy integracji w całym okresie stowarzyszenia.

Dominowało podejście do integracji przez pryzmat dokumentów formalnych i samego procesu negocjacji - dyplomacji (zwłaszcza w ostatnich trzech - czterech latach). Rolnictwo rzeczywiste wchodziło wtedy w coraz głębszy kryzys (i tkwi): spadała produkcja i dochody, spowalniały się procesy modernizacji rolnictwa i rosło bezrobocie na wsi. Jednocześnie rosła liczba dokumentów negocjacyjnych i programów nie uwzględniających tego. W resortach odpowiedzialność za procesy przystosowania rolnictwa i za negocjacje była rozdzielona. Nie było należytego związku polityki rolnej z polityką integracji (poza może dostosowywaniem prawa). W ostatnich latach ustała praktycznie pomoc Unii dla gospodarstw rolnych i wsi. Bardzo źle - bo nieprofesjonalnie - rozwiązywano sprawę kreacji instytucji państwowych i rynku, wymaganych przez WPR. Nazbyt upolityczniono to. W tych warunkach w dokumentach negocjacyjnych podtrzymywaliśmy sprawy rolne coraz dalsze od rzeczywistości. Oceny realizacji NPPC nie odpowiadały rzeczywistości rolniczej. Musiało to zaciążyć na wynikach negocjacji kwot i na atmosferze wokół stanu polskiego rolnictwa w krajach członkowskich. Z tak złą (i pogarszającą się) sytuacją rolnictwa nie przystępował do UE żaden kraj.

W efekcie można uznać, że ukształtuje to najmniej korzystne miejsce - z możliwych - polskiego rolnictwa w Europie w najbliższych 15-20 latach. Pomniejszy to też zdolność absorpcji środków UE preliminowanych na rozwój rolnictwa i wsi.

Rychło okaże się, że wyniki negocjacji w mniej niż w 1/4 kształtować będą korzyści i szanse polskiego rolnictwa i wsi w perspektywie. W 3/4 wynikać one będą z zaniedbań i błędów w procesie rzeczywistego dostosowywania rolnictwa i wsi, tworzenia systemów i instytucji rolniczych oraz produkcyjno-usługowego otoczenia rolnictwa. Łatwiej jest uprawiać dyplomacje niż zmieniać rzeczywistość.

Płatności bezpośrednie - podstawowa sprawa integracji.

Wbrew głoszonym przez polityków UE poglądom, że dotacje do rolnictwa w UE będą znoszone i że polskiemu rolnictwu potrzebne są nakłady strukturalne, a nie dopłaty bezpośrednie, Unia zwiększa dopłaty u siebie do 2013 r. Trzeba też mocno podkreślić (o czym się nie mówi), że Unia zrestrukturyzowała swoje rolnictwo (w zasadzie), przed wprowadzeniem instrumentów i funduszów strukturalnych. A i obecnie stanowią one, tylko 1/10 nakładów UE na rolnictwo i wieś. Tymczasem Polsce serwowano by najchętniej odwrotne proporcje. Podejście to skorygowano trochę w ostatnim dniu negocjacji.

Przyjęcie tych poglądów (że trzeba rozwijać wieś, a nie rolnictwo) przez naszych ekonomistów, polityków i negocjatorów zaciążyło negatywnie na negocjacjach i doprowadziło do dramatyzmu politycznego ostatnich godzin negocjacji. Sukces w tym zakresie jest więc sukcesem politycznym Premiera, a nie sukcesem wyprzedzającej myśli i aktywności polskich ekonomistów i negocjatorów.

Wynegocjowanie wyższego odsetka płatności kosztem przesunięcia części środków “strukturalnych" na rozwój wsi oraz prawa do podwyższenia dopłat ze środków krajowych uznać należy za niewątpliwy sukces. Po raz pierwszy jednak UE złamała zasadę wspólnego finansowania produkcji i rynku rolnego. “Unarodowienie" WPR w przypadku Polski sięga poważnej skali (około 1/3 środków).

Tworzy to mimo wszystko minimalne warunki polskim rolnikom konkurencji na Jednolitym Rynku (po akcesji) oraz stopniowej integracji rolnictwa polskiego z rolnictwem UE.

Jednocześnie pamiętać należy o kilku sprawach przy ocenie wynegocjowanych płatności:

Pierwsza - to duża realność płatności z budżetu UE i wątpliwa z corocznych budżetów krajowych. Rzeczywisty procent dopłat ukształtuje życie (ujawni się po dwu latach).

Druga - to konieczność rozróżniania wskaźników procentowych i wysokości dopłat. Uprawnienie teoretyczne np. do 50% dopłat oznacza, że w przeliczeniu na Euro na ha (czy na porównywalne gospodarstwo), polski rolnik otrzyma mniej niż 1/5 dopłat rolnika niemieckiego, czy około 1/3 dopłat rolnika fińskiego. Tkwi to w mechanizmie wymiaru dopłat ustalonym przed 1992 r. i w stanie produkcji rolnej. Nie rozumie tego mechanizmu wielu ekonomistów i polityków, wypacza się naświetlanie tej sprawy w informacji i propagandzie.

Trzecia - to niewiadoma co do odsetka rolników, zwłaszcza drobnych, którzy w rzeczywistości objęci zostaną płatnościami. Wiele przyczyn powoduje, że będzie to odsetek znacznie niższy od stu (raczej bliższy 75-80%), zwłaszcza w pierwszym roku, nawet przy zastosowaniu uproszczonego systemu płatności.

Tym niemniej wynegocjowane płatności bezpośrednie umożliwią proces integracji polskiego rolnictwa z unijnym bez większych wstrząsów ekonomicznych i społecznych. Będzie to jednak proces bardzo trudny.

Nie ulega wątpliwości, że z tytułu dopłat bezpośrednich, do rolnictwa trafią poważne środki zbliżone (w trzecim roku) do obecnego całego budżetu rolnego. Poprawiając sytuację finansową gospodarstw umożliwią rozpoczęcie szybszego procesu modernizacji produkcji i poprawy jej jakości.

Trudno jest przewidzieć skutki tych płatności i dochodów dla różnych grup gospodarstw, dla zmian struktury produkcji rolnej i regionów. To ukaże dopiero 3-5 letnia praktyka ich rzeczywistego wymiaru i oddziaływania na ekonomikę różnych gospodarstw, przedsiębiorstw rolnych i regionów. Będą to ogólnie skutki pozytywne, chociaż bardzo zróżnicowane.

Zwiększenie wysokości uprawnień do wymiaru płatności bezpośrednich ma znaczenie nie tylko dla konkurencyjności polskich produktów rolnych na rynku europejskim, czy dla przychodów (dochodów) gospodarstw i inwestycji, co jest powszechnie zrozumiane, ale - co jest szczególnie ważne - dla procesów zmian strukturalnych w rolnictwie. Wbrew bowiem wypowiedziom wysokiej rangi przedstawicieli KE, brak dopłat albo niskie dopłaty hamują procesy koncentracji ziemi i produkcji oraz specjalizacji gospodarstw. Niepełne - przez kilka lat - dopłaty bezpośrednie spowolnią przekształcenia struktury agrarnej i proces ograniczania bezrobocia na wsi w porównaniu z możliwym. Wprowadzanie odrębnego dofinansowania “wsi" niewiele zmieni tempo przemian agrarnych.