20 kwietnia 2004 r.
Tematem posiedzenia Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi była sytuacja na krajowym rynku cukru w przededniu przystąpienia Polski do Unii Europejskiej - stan i zagrożenia.
Informacje na ten temat przedstawili wiceminister skarbu państwa Józef Woźniakowski oraz wicedyrektor Departamentu Wspólnej Organizacji Rynków Rolnych w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Bogumiła Kasperowicz. O restrukturyzacji Krajowej Spółki Cukrowej mówił jej prezes Krzysztof Kowa. Komisja zapoznała się także z opiniami przedstawicieli organizacji związkowych działających przy cukrowniach oraz rolniczych związków zawodowych.
W dyskusji senatorowie opowiadali się za zmianami w zarządzie Krajowej Spółki Cukrowej (KSC). Postulowano także, by resort skarbu jednoznacznie określił politykę restrukturyzacji polskiego cukrownictwa.
Zdaniem senatorów, nadal brakuje koncepcji restrukturyzacji polskiej branży cukrowniczej, opracowanej w porozumieniu z załogami cukrowni. Kierownictwu Polskiego Cukru zarzucono, że kryteria wyboru cukrowni, które mają być wyłączone z produkcji w tym roku, nie są czytelne.
Krajowa spółka wyznaczyła do zamknięcia w tym roku cukrownie: Borowiczki i Sokołów (woj. mazowieckie), Żnin (woj. kujawsko-pomorskie) oraz Klemensów (woj. lubelskie).
W opinii wiceministra skarbu państwa J. Woźniakowskiego, zamykanie cukrowni jest procesem bolesnym, ale koniecznym. Zapewnił on, że rząd będzie poszukiwał alternatywnego zajęcia dla pracowników zamykanych cukrowni. Dodał, że kierownictwo resortu skarbu i KSC będą na temat restrukturyzacji ponownie dyskutować 23 kwietnia br.
Prezes KSC K. Kowa stwierdził, że restrukturyzacja, która ma polegać m.in. na koncentracji produkcji przy ograniczeniu kosztów, jest niezbędna, tym bardziej że za dwa lata ma być przeprowadzona reforma rynku cukru w Unii. Reforma prawdopodobnie będzie polegać na dalszej liberalizacji handlu.
Jak poinformowała wicedyrektor B. Kasperowicz z resortu rolnictwa, w całej Unii pracują obecnie 132 cukrownie, podczas gdy w Polsce aż 56.
Prezes K. Kowa zaznaczył, że kierowana przez niego spółka działa dopiero pierwszy sezon i powstała z cukrowni, które w większości przynosiły straty. Spółka odziedziczyła nie tylko ich długi, ale musiała zaciągnąć następne na bieżącą działalność. Zdaniem prezesa KSC, istnieje szansa na wyprowadzenie spółki z długów. Zmniejsza się strata powstała na działalności bieżącej (produkcji cukru) i "jest jeszcze kilka parametrów, które wskazują na to, że spółka ma szanse funkcjonowania na rynku". Jak poinformował prezes, spółka prowadzi rozmowy z bankami w sprawie rozłożenia spłaty zadłużenia do 3 lat i według szacunków spółki - spłata długów w tym czasie jest możliwa.
Po wysłuchaniu zaproszonych gości i w wyniku przeprowadzonej dyskusji Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi przyjęła następujące wnioski w sprawie sytuacji na krajowym rynku cukru w przededniu przystąpienie Polski do Unii Europejskiej:
"Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi, po zapoznaniu się z informacjami przedstawionymi przez Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Ministra Skarbu Państwa, prezesa Krajowej Spółki Cukrowej oraz biorąc pod uwagę przebieg dyskusji, w której wzięli udział przedstawiciele cukrowni i organizacji związkowych działających przy cukrowniach, stwierdza, że wciąż brak koncepcji perspektywicznego działania opartego na wypracowanym wspólnie z organizacjami cukrowniczymi programie restrukturyzacji sektora rynku cukru w Polsce.
Dlatego też komisja uznaje, że:
1. Wobec bezradności kierownictwa Krajowej Spółki Cukrowej w rozwiązywaniu problemów tego ważnego dla Polski sektora Minister Skarbu Państwa oraz Zarząd KSC powinny podjąć natychmiastowe działania zmierzające do zmiany w zarządzie spółki.
2. Należy natychmiast wstrzymać plan restrukturyzacji KSC w celu zaniechania likwidacji tych cukrowni, które wykazały dochód za ubiegły rok oraz są przygotowane do dalszego funkcjonowania, jak również przedstawienia alternatywnych rozwiązań dotyczących gwarancji miejsc pracy i zabezpieczenia socjalnego uzgodnionego wcześniej ze stroną związkową.
3. Należy zobowiązać nadzór właścicielski do jednoznacznego określenia polityki restrukturyzacyjnej w cukrownictwie".
W drugim punkcie porządku dziennego posiedzenia Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi rozpatrzono ustawę o nadmiernych zapasach produktów rolnych. W przyjętym stanowisku komisja postanowiła nie wnosić poprawek do ustawy sejmowej. Ustalono, że sprawozdawcą stanowiska komisji w tej sprawie będzie senator
Janusz Lorenz.Założenia przyjęte w ustawie sejmowej, którą uchwalono na podstawie projektu rządowego, omówił wiceminister rolnictwa i rozwoju Jerzy Plewa. Wysłuchano także wiceprezesa Agencji Rynku Rolnego Mariusza Lipińskiego i przedstawiciela Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej. Ponadto zapoznano się z opinią Biura Legislacyjnego Kancelarii Senatu.
Rozpatrywana ustawa miała na celu dostosowanie polskiego ustawodawstwa do przepisów Unii Europejskiej w zakresie rozporządzeń, które przewidują opodatkowanie tzw. nadmiernych zapasów. Dotyczy to ponad 200 produktów.
Wiceminister rolnictwa rozwoju wsi J. Plewa stwierdził, że ustawa jest mniej restrykcyjna niż unijne rozporządzenia i jej nieuchwalenie mogłoby pogorszyć sytuację przedsiębiorców, którzy musieliby zapłacić za posiadane zapasy.
Ustawa przewiduje, że nadmierny zapas jest wtedy, gdy stan zapasów produktów rolnych 1 maja br. przekracza wielkości określone w załączniku do ustawy (np. w wypadku mięsa będzie to 100 ton, mleka - 50 ton, zbóż - 1000 ton) po uwzględnieniu okoliczności powstania tej nadwyżki np. czy powstała w wyniku interwencyjnego importu, czy też jest efektem zwiększ
enia mocy produkcyjnych.Rekomendując ustawę, wiceminister J. Plewa podkreślił, że ustawa jest kompromisem między stroną rządowa a organizacjami producenckimi. Podniesienie limitów, powyżej których składa się informację do Agencji Rynku Rolnego o powstaniu nadmiernych zapasów, sprawia, że praktycznie nie dotknie ona rolników.