14 stycznia 2003 r.
Komisja Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej
, Komisja Spraw Zagranicznych i Integracji Europejskiej oraz Komisja Gospodarki i Finansów Publicznych na wspólnym posiedzeniu dyskutowały nad projektem Narodowego Planu Rozwoju na lata 2004-2006.Senatorowie uznali, że sądownictwo i edukacja powinny być dofinansowane ze środków unijnych w ramach Narodowego Planu Rozwoju. Według członków komisji, po akcesji do Unii Europejskiej Polska otrzyma wystarczająco dużo środków, by część przeznaczyć na sądownictwo i edukację.
Wiceminister gospodarki, pracy i polityki społecznej Ewa Freyberg przypomniała, że w Narodowym Planie Rozwoju (NPR) zostały ujęte najbardziej "palące potrzeby". Należą do nich m.in. infrastruktura, na którą ma trafić najwięcej unijnych pieniędzy, rozwój produkcji oraz rozwój rynku pracy.
Zastrzeżenia senatorów budził fakt, że debatują nad dokumentem, który kilka godzin wcześniej został przyjęty przez rząd. Wiceminister E. Freyberg zapewniała, że korekty będą wprowadzane do czasu wysłania dokumentu Komisji Europejskiej w Brukseli, czyli do 20 stycznia. "Prace nad dokumentem dopiero się rozpoczynają. Po wysłaniu do Komisji Europejskiej rozpoczną się negocjacje i będzie można wprowadzać zmiany do czasu jego zatwierdzenia
przez Brukselę. Potem, najprawdopodobniej w listopadzie, zostanie zatwierdzony przez polski rząd" - powiedziała wiceminister.Narodowy Plan Rozwoju zawiera sposób wykorzystania środków unijnych, które Polska otrzyma po wejściu do Unii Europejskiej. Po akcesji Polska do 2006 roku będzie miała do dyspozycji 11,4 mld euro. Żeby je wykorzystać, będzie musiała dołożyć 25% w ramach współfinansowania inwestycji zaplanowanych w NPR. Daje to łącznie 14,8 mld euro. Z tej kwoty 31% ma być przeznaczone na transport, 20
,9% na rozwój rynku pracy i 36% na środowisko produkcyjne, w tym 17,8% na przemysł i usługi, 15,9% na rolnictwo oraz 2,8% na turystykę.