28 czerwca 2002 r.

Tematem posiedzenia Komisji Gospodarki i Finansów Publicznych był wpływ polityki pieniężnej na sytuację gospodarczą Polski.

Senatorowie wysłuchali wystąpienia wicepremiera i ministra finansów Marka Belki. Wicepremier stwierdził m.in., że rząd nie przewiduje nowelizacji budżetu w roku bieżącym, ponieważ nie ma ku temu żadnych powodów. "Budżet będzie taki, jak go zaplanowaliśmy" - powiedział.

M. Belka wyjaśnił, że w drugim kwartale 2001 r. nastąpiło obniżenie poziomu PKB i występowała stagnacja. "Możemy więc mieć statystycznie zarejestrowany wzrost PKB w II kwartale tego roku, co nie będzie wcale oznaczało ożywienia gospodarczego. Przestrzegam więc przed zbytnim optymizmem, jeśli te dane się potwierdzą" - podkreślił.

Minister finansów wyjaśnił przyczyny korekty planowanego deficytu budżetowego na przyszły rok. "Poziom deficytu budżetowego na następny rok planowaliśmy bardzo ostrożnie. Spodziewaliśmy się m.in., że w budżecie zabraknie około 4 mld zł z tytułu mniejszych wpływów z VAT-u, a jest odwrotnie" - powiedział.

Dodał, że rząd patrzy na wpływy z VAT-u i akcyzy coraz bardziej optymistycznie i dlatego w założeniach budżetowych na 2002 r. przyjęto niższy deficyt budżetowy. Powiedział również, że dobrą propozycją jest obniżenie akcyzy na wódkę.

"Rządowe oczekiwania w stosunku do inflacji średniorocznej są niższe i rewidujemy je z każdym miesiącem w dół" - stwierdził wicepremier M. Belka.

Wicepremier poinformował, że otrzymał 28 czerwca br. pismo od prezesa NBP Leszka Balcerowicza z informacją o zmianie celu inflacyjnego na przyszły rok. L. Balcerowicz napisał m.in., że warunki realizacji celu inflacyjnego w 2002 r. okazały się znacznie korzystniejsze dla obniżenia inflacji, niż przewidywano to w momencie jego wyznaczenia w sierpniu 2001 r.

Zdaniem wicepremiera M. Belki, ta informacja pozwala mieć nadzieję, że w przyszłym roku Rada Polityki Pieniężnej prawidłowo określi cel inflacyjny. Jeśli tak się nie stanie, może być to niebezpieczne.

W opinii ministra finansów, utrzymanie się w naszym kraju wysokich, choć obniżających się, długoterminowych stóp procentowych może być powodem złej sytuacji w polityce fiskalnej i nadmiernego deficytu. Z tego powodu - jego zdaniem - również rynek nie wierzy, że obecne sukcesy inflacyjne się utrzymają.

W opinii członka Rady Polityki Pieniężnej Bogusława Grabowskiego, dokładne ustalenie odpowiedniego poziomu stóp procentowych w Polsce jest trudne, ponieważ polska gospodarka znajduje się w nowym cyklu koniunkturalnym.

"Nie wiemy dokładnie, jaki powinien być poziom nominalnej i realnej stopy procentowej dla obecnej fazy cyklu koniunkturalnego, bo jest to pierwszy taki okres w naszej gospodarce" - stwierdził B. Grabowski.

W swoim wystąpieniu B. Grabowski zachęcał rząd do pogłębienia płynności kursu złotego. "Od tego roku przepływy pieniężne będą ujemne. Więcej walut będzie wypływać z budżetu na obsługę zadłużenia zagranicznego, niż napływać z tytułu z prywatyzacji" - powiedział.

W jego opinii, bezrobocie w Polsce wynika w dużym stopniu z niewykorzystania zdolności wytwórczych i z za małej liczby miejsc pracy. "Łączenie bezrobocia z bieżącą stopą procentową jest nieporozumieniem" - stwierdził.

Wiceprezes Narodowego Banku Polskiego Andrzej Bratkowski poinformował senatorów, że bank wraz z rządem pracuje nad strategią i polityką kursową w związku z planowanym przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej i na tym polu nie występują żadne problemy.

W jego ocenie, polskie przedsiębiorstwa muszą się dostosować do warunków gospodarki rynkowej, a nie odwrotnie. "Rynek sam reguluje, które rodzaje produkcji są efektywne, a które nieefektywne i powinny być zredukowane" - powiedział. Wiceprezes NBP dodał, że przedsiębiorstwa nie przegrywają z kursem złotego, tylko z bardziej konkurencyjnymi firmami.

Członek Rady Polityki Pieniężnej Cezary Józefiak stwierdził, że w ostatnich latach obserwowaliśmy stałe pogarszanie się bilansu przedsiębiorstw. W drugiej połowie lat 90-tych zobowiązania rosły szybciej niż przychody i wyniki finansowe brutto. Jego zdaniem, przedsiębiorstwa, aby uchronić się przed upadłością, muszą zwiększyć zdolności inwestycyjne.

C. Józefiak poruszył także problem tzw. zagrożonych kredytów, czyli takich, których przedsiębiorstwa mogą nie spłacić. "Obecnie kredyty te stanowią 20% portfeli bankowych. Banki muszą znaleźć na to rezerwy. Powinny też dokładniej badać wnioski kredytowe" - powiedział.

Ponadto senatorowie z Komisji Gospodarki i Finansów Publicznych rozpatrzyli ustawę o zmianie ustawy - Prawo energetyczne.

W tej części posiedzenia uczestniczyli: wiceminister gospodarki Marek Kossowski i prezes Urzędu Regulacji Energetyki Leszek Juchniewicz. Zapoznano się także z opinią Biura Legislacyjnego Kancelarii Senatu.

Omawiana ustawa była projektem rządowym i zawiera przepisy dostosowujące polskie ustawodawstwo do prawa Unii Europejskiej w zakresie liberalizacji sektora energetycznego. Projekt dotyczy produkcji, przesyłania i dystrybucji elektryczności i gazu ziemnego na wspólnym rynku energii.

W przyjętym stanowisku komisja postanowiła zaproponować Senatowi wprowadzenie poprawek, zbieżnych z uwagami biura legislacyjnego. Na sprawozdawcę wybrano senatora Jerzego Markowskiego.