Dziękuję, Pani Marszałek.
Pierwsze oświadczenie kieruję do ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Wynika ono z głębokiego niepokoju, ponieważ zdarza się, że w miodzie, który jest dawany do sprzedaży, są pewne środki, które powodują nieodwracalne procesy w organizmie człowieka. W związku z tym powstaje pytanie o rozpylanie środków trujących na plantacjach rzepaku. Niepokój budzi również podgrzewanie miodu do zbyt wysokiej temperatury, zanim zostanie on przelany do stoso
wnych, małych słoików.Oświadczenie złożone
przez senator Marię Szyszkowską
Oświadczenie skierowane do ministra rolnictwa i rozwoju wsi Wojciecha Olejniczaka
W ostatnim okresie otrzymuję wiele sygnałów od pszczelarzy zaniepokojonych obecną sytuacją hodowli pszczół, w tym między innymi rozpylaniem trujących środków na plantacjach rzepaku. Trudno przyjąć, że trucizna rozpylana w nocy rano nie będzie aktywna. Również podgrzewanie miodu przez rozlewnie do temperatury 45°C powoduje niszczenie wartościowych enzymów; w rezultacie mamy w handlu miód bezwartościowy. Pszczelarze twierdzą, że dopuszczalna jest temperatura 25 - 30°C. Głosy osób dostrzegających te nieprawidłowości, osób będących pasjonatami uczciwego pszczelarstwa, nie są, niestety, brane pod uwagę.
Ostatnio w mediach pojawiły się informacje o sprzedawaniu miodu zawierającego toksyczną substancję - antybiotyk - która powoduje nieodwracalne procesy w organizmie człowieka.
Wiadomo mi też o zwalczaniu naturalnych, a konkurencyjnych środków leczniczych przez wielkie firmy farmaceutyczne.
Zwracam się więc do Pana Ministra z uprzejmą prośbą o informacje dotyczące poruszonych przeze mnie spraw, które ogromnie niepokoją środowisko uczciwych pszczelarzy.
Z wyrazami szacunku
Maria Szyszkowska