Oświadczenie złożone
przez senatora Henryka Stokłosę
Oświadczenie skierowane do ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Andrzeja Kalwasa
Moje oświadczenie dotyczy aplikacji do zawodów prawniczych. Młodzi prawnicy są oburzeni. Trwające w Sejmie prace nad zmianami w systemie aplikacji do zawodów prawniczych nie rokują zmian, których to środowisko oczekuje. Dlatego od pewnego czasu polscy parlamentarzyści są bombardowani listami i petycjami od studentów i młodych absolwentów prawa. Otrzymałem ich kilkanaście i - nie ukrywam - zrobiły na mnie wrażenie, zwłaszcza dołączone do nich statystyki, które dowodzą, że dostępu do zawodów prawniczych broni prawnie usankcjonowany nepotyzm. Obecnie dostęp ten znajduje się w gestii samorządów zawodowych, czyli konkurencji, która - co zrozumiałe - ogranicza, jak tylko może, dopływ młodych ludzi do swoich środowisk. Decydującym kryterium naboru kandydatów na aplikacje są zaś powiązania rodzinne.
Statystyki są pod tym względem porażające. Wynika z nich, że od 30% do 100% kandydatów przyjętych na aplikacje posiada odpowiednie koneksje rodzinne. Czasami, jak to miało niedawno miejsce w przypadku aplikacji notarialnej, w ogóle nie ma naboru. Tak zdarzyło się na przykład w Łodzi, drugim co do wielkości mieście w Polsce.
Istnieje kilka projektów ustawowych zmian w tym zakresie, ale żaden z nich, zdaniem autorów listów i petycji, nie likwiduje tej patologii. W związku z tym konieczne wydaje się przygotowanie nowego projektu, który przewidywałby przeniesienie zadań związanych z przeprowadzaniem aplikacji na wyższe szkoły prawnicze na zasadach odpłatnego studium podyplomowego, z możliwością przyznawania stypendiów najzdolniejszym i najbiedniejszym osobom oraz z możliwością udzielania kredytów studenckich pozostałym. To główny postulat młodych prawników. Ale są i inne.
Młodzi domagają się także, aby uprawnienia do wpisu na listę adwokatów, notariuszy, radców prawnych czy komorników miał każdy doktor prawa, a także osoby po innych aplikacjach, na przykład sądowej czy prokuratorskiej. O miejscu wykonywania zawodu decydowałby sam kandydat, a możliwość odbycia aplikacji mieliby wszyscy absolwenci prawa. Egzamin miałby charakter jedynie pisemny, a pytania byłyby ustalane i publikowane wcześniej przez Ministerstwo Sprawiedliwości, tak jak ma to miejsce w wypadku egzaminów na doradców podatkowych.
Pożądana byłaby również wspólna aplikacja do zawodu adwokata, notariusza, radcy i komornika, a także faktyczne połączenie zawodu radcy prawnego i adwokata. Wzorem Niemiec i Stanów Zjednoczonych adwokat powinien mieć uprawnienia do wykonywania funkcji notariusza, co oznaczałoby likwidację taksy notarialnej.
Młodzi postulują także stworzenie rynku usług prawniczych, dlatego są przeciwko zakazowi reklamy. Proponują tworzenie prawdziwych rankingów szkół prawniczych na podstawie wyników egzaminu państwowego, domagają się również ukrócenia świadczeń usług prawniczych w szarej strefie.
Wśród listów dotyczących aplikacji znalazłem jeden szczególnie emocjonalny, będący równocześnie apelem do wszystkich polskich parlamentarzystów. Jego autorka, Katarzyna Marcinowska, pisze tak: "Jestem studentką drugiego roku prawa na UJ. Chciałabym zapytać: czy ktoś z Państwa zrobi porządek z aplikacjami i przestanie udawać, że adwokaci, radcowie czy notariusze to całe środowisko, a my się w ogóle nie liczymy? Chciałabym powiedzieć, że mam już dość układów i koneksji rodzinnych wymaganych przy dostawaniu się na aplikacje. Mam też dość bezsensownych projektów zmian prawa - przecież one tylko akceptują to, co jest teraz. Dlaczego państwo nic z tym nie zrobicie? Dlaczego nie potraficie wpaść na tak prosty pomysł, żeby przenieść aplikacje do szkół wyższych? Przecież inaczej nic się nie zmieni. Czy to tak trudno zrozumieć?".
List ten, obok innych, skłonił mnie do tego, by przygotować niniejsze oświadczenie i sformułować w nim następuje pytania.
Czy Ministerstwo Sprawiedliwości konsultuje zmiany przepisów prawnych dotyczących aplikacji ze środowiskiem młodych prawników?
Jaki jest stosunek ministerstwa do postulatów młodych prawników, które częściowo przedstawiałem w oświadczeniu?
Henryk Stokłosa
senator RP