Spis oświadczeń


Oświadczenie złożone
przez senatora Roberta Smoktunowicza

Oświadczenie skierowane do minister edukacji narodowej i sportu Krystyny Łybackiej

Szanowna Pani Minister!

W oświadczeniu niniejszym chciałbym poruszyć sprawę regulacji prawnych dotyczących uprawiania szeroko pojętych sportów walki oraz poddać pod rozwagę ministerstwa propozycje dokonania określonych zmian w ustawie o kulturze fizycznej oraz rozporządzeniach wykonawczych.

W art. 53 ustawy o kulturze fizycznej wymieniono rodzaje sportów, których uprawianie wymaga uzyskania odpowiednich kwalifikacji. Wymienia się tam między innymi dalekowschodnie sporty i sztuki walki. Otóż wydaje się, że zawarty w tym artykule przymiotnik "dalekowschodnich" jest co najmniej niepotrzebny. Takie brzmienie tego przepisu powoduje, że poza jakimikolwiek uregulowaniami prawnymi pozostawiono liczne sztuki walki powstałe na terenach innych niż dalekowschodnie, na przykład krav maga, brazylijskie ju jutsu, sambo, capoiera, szereg odmian sztuk walki wymyślonych na terenie Polski i wiele, wiele innych. Niemożliwe jest również terytorialne zdefiniowanie tego pojęcia. Nigdzie w ustawie nie spotykamy się z definicją pojęcia "dalekowschodnie".

Aktualny stan prawny pozwala na prowadzenie zajęć ze sztuk walki innych niż dalekowschodnie bez zachowania jakichkolwiek wymogów zawartych w rozporządzeniu wydanym na podstawie delegacji ustawowej zapisanej w art. 53 ustawy o kulturze fizycznej. Usunięcie przymiotnika "dalekowschodnie" oraz wprowadzenie ustawowej definicji sztuk i sportów walki pozwoli objąć regulacją wszelkie przejawy działalności podejmowanej w tym zakresie. Dotyczy to zwłaszcza licznych zajęć odbywanych w ramach ogólnie pojętej samoobrony. Prowadzone są one często przez ludzi, którzy nie posiadają jakichkolwiek uprawnień, a obecny stan prawny nie nakłada na nich obowiązku podporządkowania się przepisom innym niż tylko ogólne zasady prowadzenia zajęć z rekreacji ruchowej. Uprawianie wymienionych i jeszcze wielu innych sztuk walki na pewno nie jest prostą rekreacją ruchową. Objęcie regulacją wszystkich osób, a już szczególnie nieletnich, uprawiających sztuki i sporty walki jest konieczne z uwagi na ich dobro.

Inną kwestią jest faktyczny obecnie brak możliwości zrzeszenia się klubów, które nie uczestniczą w rywalizacji sportowej. Wydaje się konieczne uregulowanie możliwości zrzeszania się klubów, o których mowa w art. 6 ust. 3 ustawy. Z uwagi na to, że kluby takie nie uczestniczą we współzawodnictwie sportowym nie ma konieczności stawiania im wysokich progów organizacyjno-prawnych przez takie struktury, jak związki sportowe.

Jednak zdecydowanie bardziej istotne mankamenty wydaje się zawierać rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 12 listopada 2002 r. w sprawie uprawiania dalekowschodnich sportów i sztuk walki oraz kick boxingu, DzU nr 6 poz. 66 z 2003 r. §2 rozporządzenia wśród wymogów, których spełnienie jest niezbędne, aby brać udziału w zajęciach ze sportów i sztuk walki, wymienia między innymi konieczność posiadania zaświadczenia wydanego przez lekarza posiadającego specjalizację w dziedzinie medycyny sportowej. Osoby uczestniczące we współzawodnictwie sportowym narażone są na urazy i kontuzje. Stan ich zdrowia ma zasadnicze znaczenie dla określenia możliwości ich udziału w zawodach. Konieczne jest pozostawienie wymogu uzyskania pozytywnej opinii lekarza sportowego jako warunku uczestnictwa w zajęciach ze sportów i sztuk walki, zawierających współzawodnictwo sportowe.

Dyscypliny zaś, w których nie występują walki, zawody i inne elementy współzawodnictwa sportowego - takie jak między innymi tai chi, aikido, wiele miękkich odmian kung fu - nie wymagają od uprawiających je spełnienia szczególnych wymogów zdrowotnych. Sporty te nie generują poważnych i częstych kontuzji oraz urazów. Często są to style, w których praktycznie nie ma kontaktu fizycznego między ćwiczącymi albo jest on ograniczony jedynie do powtarzania demonstrowanych technik lub odtwarzania reżyserowanych scen. Uprawianie ich stanowi rekreację ruchową i jako takie powinno być traktowane. Wydaje się, że zaświadczenie lekarskie o braku przeciwwskazań do udziału w tych zajęciach wydane przez lekarza internistę, który w razie jakichkolwiek wątpliwości może przed wydaniem stosownej zgody skierować daną osobę na badania specjalistyczne lub do lekarza sportowego, jest w tych wypadkach wystarczające. Zaświadczenie takie wymagane jest fakultatywnie w innych dziedzinach rekreacji ruchowej.

Przepisy rozporządzenia ministra edukacji narodowej z dnia 12 września 2001 r. w sprawie szczegółowych zasad i warunków prowadzenia działalności w dziedzinie rekreacji ruchowej - DzU z dnia 20 września 2001 r. - określają wymogi stawiane przed osobami biorącymi udział w zajęciach rekreacji ruchowej. W §2 są one określone na zasadach jeszcze bardziej liberalnych niż proponowane w niniejszych zmianach. Do udziału w zajęciach wystarczające jest jedynie oświadczenie osoby pełnoletniej lub zgoda przedstawiciela ustawowego osoby nieletniej. Uznając specyfikę uprawiania sztuk walki, przyznać należy, że wymóg zgody lekarza powinien mieć charakter obligatoryjny. Jednakże dalsze jego zaostrzenie poprzez nakładanie obowiązku uzyskania stosownego zaświadczenia od lekarza sportowego wydaje się być zbyt restrykcyjne i nieuzasadnione.

§2 pkt 3 rozporządzenia Rady Ministrów z 12 listopada 2003 r. wymaga jeszcze posiadania przez biorącego udział w zajęciach umowy ubezpieczenia od następstw nieszczęśliwych wypadków. Ustanowienie ustawowego obowiązku ubezpieczenia ćwiczących od następstw nieszczęśliwych wypadków budzi szereg wątpliwości. Przede wszystkim nie wydaje się być dostatecznie prawnie uzasadniona możliwość zobowiązywania osób pełnoletnich do ubezpieczania ich wbrew ich woli. Ubezpieczenie NNW rodzi obowiązek wypłaty odszkodowania jedynie na wniosek strony zainteresowanej, czyli mimo jego istnienia realizacja wynikających z niego uprawnień zależy od woli takiej osoby. Trudno jest znaleźć powody zmuszania osób pełnoletnich do ubezpieczenia się, skoro realizacja takiego uprawnienia zależy i tak od ich suwerennej decyzji. Również w przypadku nieletnich, jak się wydaje, decyzja o ewentualnym ubezpieczeniu powinna pozostać w gestii opiekunów prawnych. Jednakże ze względu na dobro nieletnich uczestników zajęć zajmujących się współzawodnictwem sportowym w postaci zawodów czy też innych form rywalizacji, jak również specyfikę sztuk walki pozostawienie tego wymogu jest uzasadnione.

Należy także zauważyć, że instruktorzy prowadzący zajęcia posiadają obowiązkowe ubezpieczenia z tytułu odpowiedzialności cywilnej, które pozwalają na zabezpieczenie wszelkich roszczeń wynikających z kontuzji czy też urazów powstałych na skutek zaniedbań i uchybień w organizacji zajęć.

Zupełnym kuriozum wydaje się przewidziana w §4 pkt 2 rozporządzenia możliwość cofnięcia wcześniej przyznanego stopnia określającego poziom wyszkolenia. Trudno sobie wyobrazić, znając choćby w elementarnym zakresie tradycję, historię czy też idee przyświecające uprawianiu sztuk i sportów walki, sytuację cofnięcia wcześniej nadanego stopnia mistrzowskiego czy choćby uczniowskiego. Dyplom dokumentujący zdany egzamin jest dowodem posiadania pewnych umiejętności. Tych umiejętności odebrać nie można. Sytuacja, w której twórcy danej sztuki walki odbierany jest posiadany przez niego najwyższy w danym stylu stopień mistrzowski przez nieposiadających żadnych stopni działaczy związku sportowego, jest kuriozalna. Jako równie nielogiczna jawi się taka decyzja podjęta przez osoby, które własne stopnie od takiego mistrza otrzymały. Niestety, aktualny stan prawny pozwala na takie działania.

Niewątpliwe jest zaś to, że jeśli ktokolwiek, ćwicząc sztuki walki, nie spełnia norm stawianych przed instruktorem czy choćby szeregowym ćwiczącym, może być pozbawiony wszelkich uprawnień lub mogą one zostać zawieszone. Instruktorowi można zakazać prowadzenia zajęć, a uczniowi udziału w nich. Nie ma to jednak żadnego związku z osiągniętym przez te osoby poziomem technicznym, udokumentowanym egzaminem przeprowadzanym w czasie, gdy ich postawa nie wzbudzała żadnych wątpliwości.

Forma i treść przyznawanych dyplomów uczniowskich i mistrzowskich są sankcjonowane nierzadko setkami lat tradycji. Próba ingerencji w nie może być uzasadniona jedynie koniecznością zawarcia w tychże dokumentach pewnych niezbędnych elementów. Owe, nawiązując do prawa cywilnego, essentialia negotii, mają na celu jasne określenie kto, gdzie, kiedy, od kogo i jaki stopień otrzymał. Są to niewątpliwie dane istotne i pozwalające uniknąć pojawienia się osób podających się za mistrzów czy też posiadaczy wysokich stopni w danej sztuce czy też sporcie walki.

Podobnie chybione wydaje się nałożenie obowiązku uzyskania pozytywnej opinii międzynarodowej federacji sportowej danych sztuki czy też sportu walki w sprawie nadania stopnia mistrzowskiego powyżej czwartego. Istnieje cały szereg rodzimych sztuk walki, które powstały i rozwijają się jedynie w Polsce. Oczywisty jest w takim przypadku brak jakiejkolwiek międzynarodowej federacji. Nadto wymóg, aby federacja taka miała charakter sportowy, nie odzwierciedla zarówno różnorodności obowiązujących na świecie przepisów taką działalność regulujących, jak i specyfiki wszystkich sztuk walki.

To tylko niektóre zapisy spośród wszystkich obowiązujących regulacji dotyczących uprawiania sportów i sztuk walki, które wzbudzają kontrowersje i trudności w praktyce. Bardzo proszę o ustosunkowanie się do przedstawionych wątpliwości oraz odpowiedź, czy ministerstwo rozważa podjęcie odpowiednich inicjatyw legislacyjnych i zmianę obowiązujących aktów wykonawczych tak, by wyjść naprzeciw oczekiwaniom środowisk zaangażowanych w rozwój sportów i sztuk walki.

Z poważaniem
Robert Smoktunowicz


Spis oświadczeń