Spis oświadczeń


Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

Oświadczenie moje ma dwóch adresatów, Urząd Komitetu Integracji Europejskiej i Ministerstwo Zdrowia, a dotyczy ono sytuacji polskich lekarzy i polskich pielęgniarek po akcesji. Na normalne wystąpienia w tej sprawie, na senackim druku opatrzonym godłem itd., do dnia dzisiejszego nie otrzymałam odpowiedzi, więc być może wystąpienie z wysokiej senackiej trybuny w postaci tego oświadczenia sprawi, że otrzymam tę odpowiedź.

Otóż zgodnie z traktatem akcesyjnym automatycznie uznawane będą dyplomy pielęgniarek, które ukończyły akademie medyczne, ale pozostałe pielęgniarki muszą wykazać się tym, że pracowały w zawodzie. Spośród wszystkich krajów wchodzących do Unii takie wymagania dotyczą tylko polskich pielęgniarek. Nasze polskie, świetnie wykształcone siostry, a także pielęgniarze uznają, że są dyskryminowani i że jest to przykład nierównego potraktowania tych, którzy są w Unii Europejskiej i tych, którzy się tam dopiero znajdą. A skoro dotyczy to tylko polskich pielęgniarek, to czy jest to zaniedbanie polskich negocjatorów, czy też oznacza to, że polskie pielęgniarki są aż tak źle wykształcone? No, tego ostatniego nie potwierdzają ani certyfikaty Międzynarodowej Rady Pielęgniarek, ani też, porównywalne z europejskimi, zakresy wykształcenia tychże pielęgniarek.

W odczuciu środowiska - i takie było resume IV Krajowego Zjazdu Pielęgniarek i Położnych - Ministerstwo Zdrowia stara się ujawnić jak najmniej szczegółów związanych z negocjacjami. Wobec tego, jeżeli negocjacje były źle prowadzone, a Ministerstwo Zdrowia nie ujawnia szczegółów, to w jaki sposób samorząd ma spełniać swoją ustawową rolę i odnieść się do powstających przepisów prawa, integrujących nas z Unią Europejską? Jak w tej sytuacji mają się odnaleźć stowarzyszenia zawodowe istniejące w ochronie zdrowia?

Po wejściu do Unii Europejskiej - jeżeli tak się zdarzy - część pielęgniarek wyjedzie, a część zmieni zawód. Jednak nie to mnie najbardziej niepokoi. Najbardziej niepokoi mnie drastyczny spadek zainteresowania tym zawodem, malejący w oczach nabór do akademii medycznych na wydziały pielęgniarstwa. Ministerstwo Zdrowia nie podejmuje żadnych działań, które mogłyby zapobiec powstaniu tego niedoboru. Nie interesuje ich ani wymiar godzin przeznaczonych na kształcenie pielęgniarek, ani uchwały senatów uczelni medycznych. Ale w takim razie, jeżeli nie ma zainteresowania, to ten kierunek ulegnie likwidacji.

Podobnie, choć a rebours  wygląda sytuacja lekarzy - tu jest nadmiar, jeśli chodzi o nabór na wydziały lekarskie akademii medycznych. Młodzi lekarze po ukończeniu akademii mają trudności z dostaniem się na rezydentury, na staże zawodowe.

Wielokrotnie już zwracałam się w tej sprawie do Ministerstwa Zdrowia, ale bez rezultatu. Może imiennie - to pani sekretarz stanu Ewa Kralkowska wielokrotnie mnie zapewniała, odpowiadając  na publiczne zapytanie, które padło na posiedzeniu Komisji Polityki Społecznej i Zdrowia, iż taka odpowiedź już się pisze, a rezydentur jest w bród. Otóż w moim biurze senatorskim też mam pisma ze skargami na to, że po dobrze złożonym egzaminie, po najlepiej nawet złożonym egzaminie, z braku miejsc na rezydenturze lekarz nie uzyskał możliwości podnoszenia kwalifikacji. Skoro więc młodzi lekarze mają takie trudności z dostaniem się na rezydenturę, to czy nabór na akademie medyczne nie powinien być ograniczony?

(Wicemarszałek Ryszard Jarzembowski: Pani Senator, art. 49 ust. 2 Regulaminu Senatu...)

Dziękuję.


Spis oświadczeń