Oświadczenie złożone
przez senator Krystynę Sienkiewicz
Oświadczenie skierowane do ministra sprawiedliwości Grzegorza Kurczuka
Szanowny Panie Ministrze!
Współpracuję ze Stowarzyszeniem Rodzin i Ofiar Osób Poszkodowanych przez Pijanych Kierowców i Będących pod Wpływem Środków Odurzających BART w Chojnicach. Nowe wspólne doświadczenia i obserwacje wskazują, iż prawo w Polsce w pewnych obszarach jest martwe.
Od 15 grudnia 2000 r. kodeks karny uznaje za przestępstwo prowadzenie pojazdów w stanie nietrzeźwości, to znaczy gdy stężenie alkoholu we krwi przekracza 0,5, lub pod wpływem środka odurzającego. Kierowca samochodu może zostać skazany nawet na dwa lata więzienia, a rowerzysta, motorowerzysta lub woźnica - na rok
. Można także na dziesięć lat stracić prawo jazdy.Prawo jest jednak martwe!
W 2001 r. w województwie kujawsko-pomorskim policjanci zatrzymali siedem tysięcy dwustu dwudziestu dziewięciu kierujących w stanie nietrzeźwym. W sześciu miesiącach tego roku w porównaniu z rokiem ubiegłym nastąpił wzrost o około 2%. Wszczęto trzy tysiące trzysta dziewięćdziesiąt dwa postępowania. W ubiegłym roku w toruńskim okręgu sądowniczym skazano ośmiuset osiemdziesięciu pięciu kierowców samochodów i pięciuset pięciu kierujący
ch innymi pojazdami. I nawet winni wypadków, zasługujący na pozbawienie wolności, rzadko "fizycznie" podlegają odosobnieniu, w praktyce wykonanie tej kary podlega zawieszeniu. Zasądzonej grzywny z reguły nie płacą, a nawiązki są wręcz śmieszne i upokarzające dla poszkodowanych, na przykład członków stowarzyszenia BART. Notabene toruńscy sędziowie nie szczędzili nawiązek, przeznaczając je na Klub Strzelecki "Magnum", w którym chętnie ćwiczyli strzelanie wraz ze skazanymi na te nawiązki.Za przestępstwo prowadzenia pojazdów w stanie nietrzeźwości rzadko stosuje się bezwzględną karę pozbawienia wolności, a w ten sposób prowokuje się los i sprowadza niebezpieczeństwo wypadku. Ofiary wypadków, a nierzadko i osierocone rodziny, są pozostawione bez pomocy i nik
t się nimi nie interesuje. Bywa też, że narażone są na kontakty ze sprawcą wypadku.Czy ten stan będzie trwał nadal? I czy będzie on utrwalał u jednych poczucie bezkarności, a u innych bezradności i krzywdy?
Proszę Pana Ministra o informację, czy kierowany przez Pana resort ma rozeznanie, jak ta sprawa wygląda w Polsce, i czy moja wiedza i obserwacje nie ograniczają się do określonego terytorium.
Z poważaniem
Krystyna Sienkiewicz