Dziękuję bardzo.
Tak się składa, że moja poprzedniczka poruszyła ten sam problem, który ja chciałbym podnieść. Ja również moje oświadczenie kieruję do prezesa Rady Ministrów, pana Marka Belki.
Początkowo myślałem, że to jest primaaprilisowy żart, a tu okazuje się, że rząd Rzeczypospolitej Polskiej przygotował, pod hasłem obniżenia akcyzy, gwałtowny, niebezpieczny wzrost stawek podatku akcyzowego nie tylko na gaz płynny w butlach, o którym mówiła pani senator - tu jest przewidywany wzrost o ponad 30% - ale również na olej opałowy grzewczy, co do którego przewiduje się, że na skutek wzrostu akcyzy każdy litr będzie droższy o 1 zł.
Zobrazuję to panu premierowi, bo nie wiem, czy pan premier wyobraża sobie, co to oznacza. Otóż w wypadku średniego domku ogrzewanego olejem opałowym wzrost koszów ogrzewania będzie wynosił w sezonie pięciomiesięcznym 3-4 tysiące zł, zaś średnia mała polska firma, która w swoim systemie wykorzystuje opałowy olej grzewczy, będzie miała wzrost kosztów średniorocznych o 5-15 tysięcy zł.
W związku z tym, że olej opałowy grzewczy w 20% produkowany jest w polskim Orlenie, ta sytuacja grozi spadkiem produkcji i w ogóle trudnościami w Orlenie.
Mam informację, że aż 60% placówek budżetowych, szkół, szpitali, również wykorzystuje olej grzewczy. W związku z tym pytam: komu jest potrzebna i po co jest taka robota pod szyldem rzekomego wzrostu ewentualnych dochodów państwa, skoro i tak trzeba będzie z powrotem dać pieniądze placówkom państwowym? To jest totalne nieporozumienie, to jest chore.
Panie Premierze Marku Belko, wczoraj nazwałem Cię premierem dwóch stanów: ciałem w koalicji, duchem w opozycji. Proszę się obudzić! - teraz przemawiam do rozumu. Jeśli takie działanie nie zostanie zatrzymane - a rząd zaplanował, że to wejdzie od 18 kwietnia bieżącego roku - to spowoduje ono likwidację firm, które się tym zajmują, spowoduje wzrost kosztów produkcji, spowoduje wzrost cen towarów, wzrost inflacji i potworne zahamowania w gospodarce. Jest to też uderzenie w ubogich, spowoduje ono wzrost biedy i wzrost bezrobocia. A państwo kilka lat temu zachęcało do tego, żeby instalować urządzenia ekologiczne!
Panie Premierze, chcę pana w tej chwili skłonić również do tego, żeby porównał pan to, co się dzieje u nas i w innych krajach Unii Europejskiej. Otóż średnia płaca w Rzeczypospolitej Polskiej w stosunku do płac w Danii, Niemczech czy Austrii jest o kilkaset procent niższa, a już dzisiaj ceny oleju opałowego są w tych krajach niższe. Tracimy więc w ogóle konkurencyjność polskiej gospodarki! O co tu chodzi? Gdzie rozum? W imię czyich i jakich interesów rząd Rzeczypospolitej Polskiej chce w tej chwili w ten sposób uderzyć w polskie społeczeństwo? To jest robota wroga polskiej gospodarce, wroga polskim obywatelom. Tego nie da się zrozumieć.
Mało tego, Panie Premierze, uważam, że to grozi również sprzecznością z art. 2 konstytucji mówiącym o zasadach sprawiedliwości społecznej.
W tym momencie pytam również: dlaczego rząd Rzeczypospolitej Polskiej podejmuje decyzję sprzeczną z przyjętą przez Sejm "Polityką ekologiczną państwa na lata 2003-2006"? O co tu chodzi, Panie Premierze? Dziękuję.