Oświadczenie złożone
przez senatora Bogusława Litwińca
Oświadczenie skierowane do przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej Ferdynanda Rymarza
Szanowny Panie Przewodniczący!
Oświadczenie niniejsze kieruję na Pana ręce w intencji wyjaśnienia ewentualnych niedopatrzeń, jakich dopuściły się komisje wyborcze, a być może świadomego wpływania na wynik wyborów w sposób niedozwolony. Sprawa dotyczy wyborów do samorządu wojewódzkiego Dolnego Śląska. Fakty, które poniżej przedstawiam, są bowiem przez wielu mieszkańców mojego okręgu wyborczego traktowane z podejrzeniem, jako naruszenie przepisów ordynacji wyborczej do rad gmin, powiatów i sejmików wojewódzkich.
Podejrzenie dotyczy zasad prawidłowego ustalenia wyników głosowania do Sejmiku Województwa Dolnośląskiego. Oparte jest ono na wnioskowaniu, którego pochodną stają się, rozpowszechniane w powiatach i gminach sądy na temat skandalicznej jakości działania demokracji samorządowej. Obejmują one różne podejrzenia: od niechlujstwa po przestępstwa.
Faktem jest, że w wyborach do sejmiku ponad 26% głosów okazało się nieważnych. Były nawet okręgi (na przykład w mieście Oława), gdzie ilość pomyłek sięgała 30%. Przedstawiciele różnych komisji wyborczych potwierdzają, że najczęściej występującą "pomyłką", która unieważniała głos, było zakreślenie na kartce wyborczej więcej wskazań - krzyżyków - na wybieranego kandydata niż to było dopuszczalne. Ponadto często znajdowały się tam "ptaszki" poczynione w kwadracikach - jakby ktoś tym znakiem pragnął głosującemu podpowiadać wybór. Na pozostałych kartkach, które służyły wyborom do rad gminnych, miejskich i wiejskich, a także na stanowiska wójtów i burmistrzów, liczba pomyłek w obwodach wyborczych Dolnego Śląska trzymała się w granicach dopuszczalnego błędu, to jest 3-5%.
Tak duża liczba pomyłek wykracza poza dopuszczalne w świetle tak zwanego prawa wielkich liczb, które niżej podpisany zna z wieloletnich studiów nad statystyką matematyczną. W wypadkach takich, jak ten opisywany, matematycy mówią o "wesołym" prawie "statystyki sterowanej". To ono rodzi bowiem pytania: przez kogo i w jakim celu? Odpowiedź na nie wykracza już poza obiektywne prawdy matematyki.
Panie Przewodniczący, moi bystrzy asystenci twierdzą, że aby dojść do prawdy, wystarczy sprawdzić, czy na kartkach wyborczych unieważnionych z powodu większej ilości skreśleń nie znajdują się krzyżyki pisane innym kolorem atramentu. Nietrudno bowiem wpaść na pomysł utrącenia w ten sposób głosu konkurenta. I moralnych zasad Pani Demokracji.
W moim oświadczeniu nie kieruję się jednak zamiarem podważenia wyniku wyborów do dolnośląskiego sejmiku. Kieruję je do Państwowej Komisji Wyborczej w celach przede wszystkim profilaktycznych. Należy bowiem zbadać nieprawidłowości i podnieść wymagania dotyczące uczciwości i jakości pracy osób pełniących misję reprezentantów kontroli społecznej nad zasadami sprawowania demokracji. W tym wypadku utwierdza mnie w tym przekonaniu także stwierdzany rekordowo często brak podpisów mężów zaufania na oddziałowych p
rotokołach z wyborów do Sejmiku Województwa Dolnośląskiego. W jakich zatem składach liczono tu i sprawdzano kartki wyborcze?Bogusław Litwiniec
senator RP