Dzięki.
Kieruję moje oświadczenie do prezesa Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych.
(Rozmowy na sali)
Dotyczy ono akcji wymiany legitymacji inwalidów wojennych, która się już zresztą zakończyła, przeprowadzonej na podstawie zarządzenia prezesa ZUS.
Otóż chodzi mi o tę grupę dotychczasowych inwalidów wojennych i wojskowych, którzy utracili zdrowie w związku z represjami w postaci więzienia, obozu; osadzenia w więzieniu bądź obozie...
(Wicemarszałek Ryszard Jarzembowski: Przepraszam bardzo. Proszę o przerwanie dialogów. Mówi pani senator Teresa Liszcz.)
Dzięki.
...a więc siedzieli w więzieniach, łagrach za działalność na rzecz niepodległości i suwerenności państwa polskiego. Obecnie, w ramach tej wymiany, zamiast posiadanych dotychczas legitymacji inwalidy wojennego otrzymują oni legitymację osoby represjonowanej albo kombatancką. Są bardzo z tego niezadowoleni, są rozgoryczeni. Argumentują to w ten sposób: prestiż, status inwalidy wojennego i wojskowego jest inny niż status osoby represjonowanej - wyższy oczywiście jest status inwalidy. Osobą represjonowaną może być także osoba, która niczego nie zrobiła, tylko należała do narodu polskiego czy żydowskiego i jedynie z tego powodu była prześladowana albo która miała wroga, ktoś na nią doniósł. Inwalida wojenny i wojskowy natomiast to jest ktoś, kto stracił zdrowie w związku z czynną działalnością na rzecz suwerenności i niepodległości. To ma więc pewien wymiar psychologiczny, prestiżowy, ale nie tylko: dochodzą do tego także konkrety, ponieważ uprawnienia inwalidów wojennych i wojskowych są w wielu aspektach większe aniżeli osób represjonowanych czy nawet kombatantów.
Dlatego chciałabym prosić o odpowiedź na pytanie, jaki jest cel tej akcji, jakie jest uzasadnienie. I czy to jest tylko kwestia nazwy legitymacji, co także ma pewne znaczenie, czy jednak idą za tym konkrety w postaci obniżonego poziomu uprawnień? Dziękuję.