Oświadczenie złożone
przez senatora Włodzimierza Łęckiego
Oświadczenie skierowane do ministra zdrowia Leszka Sikorskiego
Istniejące w Poznaniu Wielkopolskie Stowarzyszenie Wolontariuszy Opieki Paliatywnej prowadzi wielce potrzebną i nieszablonową z punktu widzenia struktur służby zdrowia opiekę paliatywno-hospicyjną nad pacjentami w terminalnej fazie choroby, prowadzi też hospicjum dla dzieci oraz poradnię geriatyczną z jedynym w kraju wielodyscyplinarnym zespołem wyjazdowym.
Realizowany model opieki w odniesieniu do tej grupy pacjentów ma charakter pionierski, także w skali europejskiej, co po przystąpieniu Polski do UE może być istotnym atutem.
Dotychczasowe działania stowarzyszenia nie mieszczą się jednoznacznie w koncepcji świadczeń zdrowotnych przyjętych przez NFZ. Stale zwiększająca się liczba podopiecznych dowodzi, że realizowany model opieki jest potrzebny, sprawdza się w praktyce i, co jest bardzo ważne, w wielu przypadkach wymaga znacznie niższych kosztów
niż wymagane w tradycyjnych metodach terapii.Katalog świadczeń NFZ w bardzo małym stopniu uwzględnia świadczenia realizowane przez hospicjum domowe, a w odniesieniu do wielu przypadków pomija je całkowicie.
Mając na uwadze pozytywne oddziaływanie społeczne hospicjum, jak i jednoznacznie korzystne wyniki ekonomiczne, prosimy o ponowne przeanalizowanie jego działalności oraz przyjęcie rozwiązań umożliwiających działalność tego typu podmiotów na terenie całego kraju oraz rozszerzenie tej idei.
W szczególności prosimy o uwzględnienie następujących spraw.
Po pierwsze, ujęcie w zasadach kontraktowania świadczeń zdrowotnych standardów opieki geriatrycznej, przekazanych Ministerstwu Zdrowia i NFZ wiosną bieżącego roku, obejmujących poradnię geriatryczną, opiekę długoterminową oraz stacjonarny oddział geriatryczny.
Po drugie, uwzględnienie specyfiki działania hospicjum domowego. Przedstawione przez NFZ dane o udziale pacjentów, umownie nazwanych nowotworowymi i nienowotworowymi - 90% i 10% - mają charakter obiegowy, a uzależnione są od sprofilowania hospicjum. W medycynie europejskiej pojawiają się trendy dotyczące obejmowania pacjentów z postępującymi, niepoddającymi się leczeniu przyczynowemu schorzeniami nienowotworowymi o złym rokowaniu, holistyczną, wielodyscypli
narną opieką paliatywno-hospicyjną. Wspomniane hospicjum jako pierwsze w Polsce objęło opieką pacjentów z chorobami nienowotworowymi w ich własnych domach, a najczęściej są to ludzie w wieku podeszłym, którzy stanowią ponad 80% wszystkich chorych. Opieka nad nimi znacznie różni się od opieki nad pacjentami ze schorzeniami nowotworowymi i AIDS. Różnice te polegają często na dłuższym czasie przeżycia, a w wypadku osób starszych dotyczą także innych reakcji na stosowane leczenie. Dostęp do opieki paliatywnej jest szczególnie potrzebny w schyłkowym okresie życia chorych, co dotyczy także większości chorych w podeszłym wieku. W ostatnich latach liczba tych osób wzrasta w bardzo dużym tempie. Chodzi tu o chorych z trudnym do opanowania bólem, odleżynami, z otępieniem i zaburzeniami zachowania, a także z innymi przykrymi objawami - nietrzymania moczu i kału, zaburzeniami połykania, anoreksją, gastrostomią, nudnościami, wymiotami, zaparciem stolca. W świetle tych doświadczeń błędne jest stwierdzenie NFZ, iż około 90% pacjentów hospicjum mają stanowić osoby z chorobami nowotworowymi, ponadto oznaczałoby to zaprzestanie dotychczasowej opieki nad pacjentami z chorobami nienowotworowymi.Po trzecie, przyjęcie pod opiekę hospicyjną powinno być wyznaczane przez potrzeby pacjenta, a nie przez przypuszczalny czas jego przeżycia. Według NFZ czas ten to ostatnie trzy miesiące, tyle ma bowiem trwać opieka. Czy świadczenia po upływie tego czasu będą finansowane przez fundusz? Ma to szczególne znaczenie w wypadku pacjentów z chorobą nienowotworową, nad którymi opieka może trwać kilka, a nawet kilkanaście miesięcy. W przyjętych przez NFZ założeniach opiekę domową nad pacjentami nienowotworowymi ma przejąć pielęgniarka środowiskowa pod nadzorem lekarza rodzinnego. Jeśli jednak weźmie
się pod uwagę bardzo szeroki zakres obowiązków lekarza rodzinnego i pielęgniarki środowiskowej, to można sądzić, że nie są oni w stanie zapewnić wysokospecjalistycznej opieki paliatywnej. Przeniesienie ciężaru tej opieki na POZ ograniczy dostęp chorych do specjalistycznej opieki oraz wysoko wykwalifikowanych kadr, między innymi pielęgnacyjnych. Praca nad pacjentami hospicyjnymi, szczególnie nad osobami starszymi, jest trudna, stresująca i czasochłonna, a ponadto wymaga, oprócz dobrego przygotowania zawodowego, szczególnych predyspozycji psychicznych.Uzupełnieniem domowej opieki paliatywnej mogłaby być poradnia medycyny paliatywnej, pełniąca dotychczas rolę konsultacyjną wobec POZ. Jednakże w założeniu ma ona służyć pacjentom z chorobami nowotworowymi, co wyklucza pacjentów z chorobami nienowotworowymi. Forma poradni medycyny paliatywnej z interdyscyplinarnym zespołem wyjazdowym - skład: lekarz, pielęgniarka, psycholog, rehabilitant, pracownik socjalny, wolontariusz - może być rozwiązaniem korzystnym przede w
szystkim dla pacjentów, a także dla NFZ z punktu widzenia ekonomicznego (jednostka rozliczeniowa: wizyta, punkt). Takie podejście ma również istotny aspekt humanitarny, bowiem ze środków przeznaczonych na dziewięćdziesiąt osobodni można zrealizować większą liczbę wizyt domowych, w warunkach opieki trwającej znacznie dłużej aniżeli trzy miesiące. Pacjenci w wieku podeszłym są grupą niejednorodną. Niektórzy z nich, zwłaszcza w okresie zaostrzeń choroby, wymagają codziennych wizyt, lecz są i tacy, których stan jest okresowo względnie stabilny i wizyty u nich mogą być realizowane z mniejszą częstotliwością. W odniesieniu do pacjentów hospicjum domowego z chorobami nienowotworowymi należy rozważyć możliwość zamiany sposobu finansowania z osobodni na wizyty.Po czwarte, z doświadczeń wynika, że stosunek objętych opieką domową dzieci umownie określanych jako dzieci z chorobą nowotworową i nienowotworową, wynoszący 60%-40%, jest nieprawdziwy. Na podstawie trzyletnich obserwacji stwierdzono, że dzieci z chorobami rozrostowymi stanowiły około 10%, pozostałą natomiast część stanowili mali pacjenci z chorobami nienowotworowymi. Ma to określone skutki ekonomiczne, ponieważ opieka nad tymi dziećmi może trwać wiele lat, ale i tak jest kilkakrotnie tańsza aniżeli hospitalizacja.
Po piąte, wątpliwości budzi także stwierdzenie o granicznym wieku dzieci, wynoszącym osiemnaście lat, w wypadku przyjmowania do hospicjum dla dzieci. Wielu podopiecznych, na przykład z niewydolnością oddechową i wspomaganiem respiratorami, przekroczyło już osiemnasty rok życia. W takiej sytuacji trudno przekwalifikować dane dziecko i przenieść je do hospicjum dla dorosłych, takie hospicjum nie jest bowiem przygotowane pod względem organizacyjnym i technicznym do prowadzenia takiej działalności. Mimo wys
okich kosztów opieki domowej nad dziećmi z oddechem wspomaganym za pomocą respiratora i tak jest ona wielokrotnie tańsza niż ich hospitalizacja.Włodzimierz Łęcki