Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Swoje oświadczenie kieruję do pana Andrzeja Celińskiego, ministra kultury.
Kilka miesięcy temu w prasie krajowej i zagranicznej ukazało się ogłoszenie o sprzedaży domu Jerzego i Marii Kuncewiczów w Kazimierzu Dolnym nad Wisłą. Mieszkający w Stanach Zjednoczonych Witold Kuncewicz, syn Jerzego i Marii, oszacował wartość domu rodziców na 650 tysięcy dolarów i postanowił go sprzedać.
Fakt ten wywołał niepokój wielu środowisk o losy Kuncewiczówki, będącej symbolem narodowego dziedzictwa. Pojawiły się obawy, gdyż potencjalny nabywca może nie być zobligowany do respektowania tradycji i dorobku Kuncewiczówki.
Willa Kuncewiczów została wybudowana w 1936 r. Już przed wojną była miejscem spotkań literatów, ludzi kultury, działaczy społecznych. Tutaj powstały dzieła Marii Kuncewiczowej.
W trzy lata później Maria i Jerzy Kuncewiczowie wyemigrowali z Polski. Do Kazimierza nad Wisłą wrócili dopiero w 1962 r. A tak naprawdę zamieszkali na stałe od 1968 r. Systematycznie, przez wiele lat, gromadzili zabytkowe meble i sprzęty do dziś zdobiące wnętrze domu. Tutaj oboje pracowali, przyjmowali wybitne osobistości. W 1984 r. zmarł Jerzy Kuncewicz, a w lipcu 1989 r. zmarła Maria Kuncewiczowa. W testamencie pis
arka sugerowała, aby Kuncewiczówka pozostała salonem kulturalnym i artystycznym, domem pracy twórczej i miejscem spotkań różnych kultur, wyznań i poglądów.W 1991 r. Witold Kuncewicz założył Fundację Kuncewiczów i zgodnie z wolą matki przekazał fundację i Kuncewiczówkę pod opiekę Edwardowi Belawejderowi, ówczesnemu dyrektorowi Wydziału Kultury Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie.
Celem fundacji jest opieka nad domem Kuncewiczów, propagowanie dorobku artystycznego pisarki, jak również promowanie myśli polskiej, szczególnie w odniesieniu do rozwoju stosunków Polski z państwami Europy Środkowej i Wschodniej, prowadzenie spotkań literackich, wystaw plastycznych, promowanie młodych twórców.
Fundacja Kuncewiczów działa bez etatów, bez dotacji państwowych, a także samorządowych. Edward Belawejder obecnie pracuje jako dyrektor Muzeum na Majdanku. W fundacji działa społecznie. Zdobywa pieniądze, zaprasza gości, organizuje spotkania, pilnuje remontów, osobiście wykonuje wiele prac porządkowych i konserwatorskich. Kuncewicz
ówka jest jego pasją.Odwiedziłam to miejsce w maju tego roku. Zwiedzających oprowadzają po domu wolontariusze. Sprzedają książki, pocztówki i to stanowi główne źródło niewielkich dochodów fundacji.
Kuncewiczówkę co roku odwiedza tysiące osób, głównie wycieczek szkolnych. Artyści organizują tutaj wystawy, odbywają się spotkania autorskie. Organizowane są koncerty, recitale, a także konferencje.
Działalność fundacji stanowi ewenement na polu kultury. Warto o tym pamiętać w obliczu sprzedaży Kuncewiczówki. Warto, aby pan minister przy konstruowaniu budżetu resortu na rok 2003 uwzględnił wyasygnowanie środków na zakup nieruchomości, która stanowi fragment legendy Kazimierza Dolnego nad Wisłą i której wartości kulturowej i sentymentalnej nie sposób oszacować.
Gorąco apeluję do pana ministra, aby podjął działania zmierzające do nabycia Kuncewiczówki. Dziękuję za uwagę.