Pani Marszałek, moje oświadczenie kieruję do pana ministra spraw zagranicznych Włodzimierza Cimoszewicza.
Szanowny Panie Ministrze!
W nawiązaniu do odpowiedzi pana ministra z dnia 13 marca 2003 r. na moje oświadczenie, wyrażające niepokój mieszkańców Pomorza z powodu nieuregulowania praw własności na polskich Ziemiach Zachodnich i Północnych, ponawiam mój wniosek z lutego 2003 r. o zabezpieczenie praw Polaków zamieszkujących tak zwane Ziemie Odzyskane przed roszcz
eniami Niemców. Traktat "Dwa plus cztery", podobnie jak podpisany przez Rzeczpospolitą Polską i Republikę Federalną Niemiec w dniu 14 listopada 1990 r. traktat graniczny, potwierdził wyłącznie przebieg granic, natomiast nie uregulował spraw majątkowych w aspekcie cywilnoprawnym.Wynika to zresztą także z przywołanego przeze mnie pisma pana ministra z 13 marca 2003 r. - akapit czwarty na stronie drugiej.
O skwapliwym wykorzystaniu braku tych uregulowań świadczy wyrok Trybunału Konstytucyjnego Niemiec 3 Izby II Senatu. Jest to postanowienie z dnia 5 czerwca 1992 r. - sygn. akt 2BvR 1613/91 u.a EuGRZ 1992 306 ZaoeRv 54 (1994) 476 - o znamiennym tytule: "Ochrona prawna przeciw działaniom sił zewnętrznych" - źródło: bttot/www.mpil.de/de/r8693/r8693.45 cfm - który
expressis verbis stanowi: "Podstawowe prawo własności z art. 14 prawa zasadniczego nie zostało naruszone poprzez regulacje prawne zawarte w umowie granicznej z 14 listopada 1990 r."W uzasadnieniu czytamy: "Umowa graniczna nie zawiera żadnych uregulowań w zakresie własności prywatnej wysiedleńców, uciekinierów lub ich spadkobierców na byłych terenach Niemiec na wschodzie. Strona skarżąca nie jest w żaden sposób narażona na naruszenie prawa z art. 14 praw zasadniczych. Umowa ta potwierdza tylko od dawna fak
tycznie istniejące granice między Polską a Niemcami. Jest to jedynie międzynarodowe potwierdzenie terytorialnej przynależności terenu do państwa, natomiast nie prawa dyspozycji do prywatnej własności. W szczególności zaś potwierdzenie granicy nie jest związane z uznaniem przez Republikę Federalną Niemiec jakichkolwiek działań wywłaszczeniowych przez Polskę. Republika Federalna Niemiec oświadczyła jedynie w art. 3, że nie posiada sama jako podmiot międzynarodowy żadnych roszczeń granicznych przeciwko Polsce. Takie oświadczenie nie zawiera żadnych cech, nawet milczącej rezygnacji, z roszczeń niemieckich obywateli. W związku z powyższymi pytaniami, które leżą na całkiem innej płaszczyźnie, umowa graniczna z Polską nie zawiera żadnych regulacji prawnych ani stanowiska w tej kwestii. Również w sensie ewentualnego rozliczenia z możliwymi żądaniami reparacyjnymi ze strony polskiej. W związku z powyższymi faktami jest chyba dla wszystkich w tym momencie oczywiste, że umowa graniczna, w obliczu wstąpienia do Unii Europejskiej, nie jest więcej dla Polski warta, jak papier, na którym została napisana.(Wicemarszałek Jolanta Danielak: Pani Senator, czuję się zobowiązana poinformować panią, że kończy się czas na oświadczenie.)
Jezu, już prawie kończę, zostało mi bardzo mało, Pani Marszałek.
W świetle przytoczonego cytatu wszelkie zapewnienia ustne rządu Republiki Federalnej Niemiec dotyczące braku roszczeń własnościowych nie mogą rodzić żadnych skutków prawnych, a powoływanie się na nie w duchu integracji europejskiej w piśmie pana ministra z 13 marca 2003 r. nie może satysfakcjonować mieszkańców tak zwanych Ziem Odzyskanych, już i tak dostatecznie doświadczonych przez los. Są to bowiem w znacznej liczbie ludzie z Kresów Wschodnich, tak zwani zabużanie, pozbawieni swoich sie
dzib, często staropolskich dworów przekazywanych z dziada pradziada, na skutek zdrady Polski w Jałcie. Obecnie grozi im ponowna utrata dorobku, już nie z przyczyn obiektywnych, lecz z powodu zaniechań wszystkich rządów III Rzeczypospolitej od 1990 r., bowiem w świetle orzecznictwa europejskiego prawo własności jest prawem bezwzględnie przestrzeganym.Jeżeli więc rząd Rzeczypospolitej nie dokona regulacji prawnej w tej kwestii, Polsce zagrozi lawina procesów roszczeniowych i wyroków egzekwowanych bez względu na stan finansów Skarbu Państwa, procesów rozstrzyganych przed trybunałami sprawiedliwości i praw człowieka, w ostatnich instancjach, w zależności od charakteru sprawy.
Ostatnie zdanie. W świetle przytoczonych faktów zwracam się ponownie do pana, Panie Ministrze - także w imieniu tych wszystkich, dla których wejście Polski do Unii Europejskiej jest tożsame z obawą o utratę spokojnego snu i, nierzadko, dorobku całego życia - o podjęcie stanowczych działań zabezpieczających mieszkańców Ziem Odzyskanych przed
doznaniem krzywd spowodowanych zaniechaniem rządu Rzeczypospolitej w tej tak żywotnej dla nich sprawie. Z wyrazami szacunku. Dziękuję.