Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Swoje oświadczenie kieruję do ministra zdrowia, pana Leszka Sikorskiego.
Otrzymuję liczne skargi na służbę zdrowia, w szczególności z powodu braku właściwej oceny sytuacji zagrożenia bezpieczeństwa zdrowotnego obywateli, co jest spowodowane konfrontacyjną postawą prezesa NFZ Krzysztofa Panasa w kwestii narzucenia szpitalom konieczności przyjmowania przez nie, w zastępstwie lekarzy rodzinnych, pacjentów ambulatoryjnych.
Nade wszystko pragnę jednak zwrócić uwagę na dramatyczną sytuację kobiet cierpiących na zaawansowany nowotwór, dla których jedyną szansą uratowania życia jest natychmiastowe poddanie się operacji, a tylko co szósta z nich może na nią liczyć. Tymczasem Instytut Położnictwa i Chorób Kobiecych w Gdańsku odmawia przyjęcia ich do szpitala, twierdząc, że otrzymał na operacje o 2 miliony 500 tysięcy zł mniej niż w roku w ubiegłym. Oddział Narodowego Funduszu Zdrowia w Gdańsku dystansuje się od odpowiedzialności, dowodząc, że podpisał kontrakt z Akademickim Centrum Klinicznym, licząc na sprawiedliwe rozdysponowanie środków finansowych.
Panie Ministrze, kto będzie odpowiadał za fakt niedoczekania przez wspomniane kobiety pomocy lekarskiej w tak alarmującej sytuacji, kiedy czas odgrywa priorytetową rolę? I jak ma się rozstrzyganie sporów między podmiotami zobligowanymi do poniesienia kosztów leczenia ubezpieczonych przecież pacjentek do ceny ich życia? Dziękuję.