Spis oświadczeń


Pani Marszałek! Panie i Panowie Senatorowie!

Swoje oświadczenie kieruję do generalnego inspektora ochrony danych osobowych, w związku z przekazanym nam, senatorom, drukiem sejmowym nr 1802, zawierającym sprawozdanie z działalności tego urzędu w 2002 r.

Ustawa o ochronie danych osobowych przewiduje składanie dorocznych sprawozdań tylko wobec Sejmu, dlatego pozwalam sobie drogą oświadczenia wyrazić swoją ocenę przedstawionego dokumentu.

Sprawozdanie niewątpliwie zadziwia swoją objętością, sięgającą pięciuset trzydziestu dwóch stron. Mimo to nie zostałem zniechęcony do jego lektury, a wręcz przeciwnie. Starałem się w ciągu kilku godzin poznać także wartość tego sprawozdania. Niestety, ilość w żaden sposób nie przekłada się na jakość. Można nawet odnieść wrażenie, że właśnie maksymalizacja objętości była głównym celem jej autorów.

Prawie sto stron zajmuje wykaz przeprowadzonych kontroli, ale w kolejnych opisach do znudzenia żongluje się dwoma zdaniami kosmetycznie modyfikowanymi: że stwierdzono w kolejnej instytucji uchybienia w zakresie ochrony danych osobowych i że wydano wnioski i zalecenia w celu usunięcia wspomnianych uchybień. Lektura takich opisów dwustu czternastu kontroli w żadnym stopniu nie daje informacji o konkretnych przypadkach, formach i okolicznościach łamania zasad zapisanych w ustawie. Brakuje też jasno określonych, praktycznych zaleceń, aby w przyszłości zasad tych przestrzegano.

Czytelnik po lekturze stron 237-323 nie jest w najmniejszym stopniu bogatszy o wiedzę na temat ochrony danych osobowych w wymienionych tam instytucjach, a dodatkowo ma wątpliwości, czy wszystko, co przeczytał, jest właściwie zaewidencjonowane, bo numeracja przeprowadzonych kontroli, wymieniana w załączniku na stronach 496-513, często ma inne sygnatury i pozycje na liście w rubryce "lp.".

Kończące część drugą podsumowanie na z górą trzech stronach ma charakter dalece ogólny i także jego lektura nie spowoduje, że czytający stanie się świadomy problemów i źródeł powstawania tak zwanych uchybień w setkach i tysiącach instytucji i urzędów. W efekcie za rok otrzymamy sprawozdanie może jeszcze o sto stron obszerniejsze i nadal niepodpowiadające żadnych praktycznych wskazówek.

Blok sześćdziesięciu stron sprawozdania to część czwarta, czyli wystąpienia generalnego inspektora danych osobowych. Na kolejnych stronach przedstawiono obszerne fragmenty listów do różnych instytucji i urzędów centralnych oraz zwykle objętościowo chudsze odpowiedzi od nich otrzymane. I znów żadnej syntezy, żadnych konkretów, żadnego uporządkowania, tyko słowa, słowa, strona po stronie.

Część ósma zawiera wykaz kontaktów międzynarodowych generalnego inspektora ochrony danych osobowych. Oczywiście na stronach 469-484 znów tylko ogólniki przypominające do złudzenia informacje agencji prasowych. Mimo to kilkadziesiąt stron dalej znajdujemy załącznik nr 4, który raz jeszcze powtarza w formie skróconej to samo, po odsączeniu agencyjnej "wody".

Szanowna Pani Generalna Inspektor Ochrony Danych Osobowych, przygotowane niemałym wysiłkiem sprawozdanie dotarło do czterystu sześćdziesięciu posłów i stu senatorów. Wydawnictwo Sejmowe wyceniło swoją pracę na kwotę 24 zł i 18 gr plus VAT, czyli na około 30 zł za egzemplarz. Powielenie pani pracy pochłonęło zatem 16 tysięcy 800 zł publicznych pieniędzy, nie licząc kosztów dystrybucji i utylizacji tego dokumentu.

Utylizacja będzie konieczna, bo jako parlamentarzysta nie odnotowałem żadnej istotnej wartości merytorycznej tego opracowania. Ot, wykonano zalecenie ustawowe. Parlament otrzymał, o co prosił. A generalny inspektor ma się dobrze. Wniosków legislacyjnych nie ma praktycznie żadnych. A każdy urząd szpital, szkoła czy dom dziecka nadal będzie postępować tak, jak dotychczas, choćby nawet jego pracownikiem był poseł czy senator. Bo i tak tajemnej wiedzy kontrolerów nie przekaże. Ochrona danych o wynikach kontroli ochrony danych jest szczelna hermetycznie. Dziękuję.


Spis oświadczeń