Bardzo dziękuję, Panie Marszałku. Bardzo dziękuję, Panie Senatorze Romaszewski.
Chciałbym złożyć oświadczenie do ministra spraw zagranicznych w związku z zasygnalizowaną mi kilka dni temu sytuacją polskich obywateli w Hiszpanii, przebywających tam od dłuższego czasu i mających problemy z posługiwaniem się polskim prawem jazdy.
Taką samą sprawę, ale dotyczącą Królestwa Niderlandów, sygnalizowałem w oświadczeniu wygłoszonym z tej trybuny w poprzedniej kadencji Senatu, na sześćdziesiątym drugim posiedzeniu. Otrzymałem potem odpowiedź pana sekretarza stanu Andrzeja Ananicza, który zapewniał mnie, że problem ten w wypadku Królestwa Niderlandów zostanie bardzo szybko rozwiązany. Można było domniemywać, że to rozwiązanie
obejmie także wszystkie inne kraje obecnej Unii Europejskiej. Tymczasem okazało się, że sprawa nadal nie jest rozwiązana. Polscy obywatele, którzy wjeżdżają do krajów Unii, mogą posługiwać się przez parę miesięcy polskimi prawami jazdy, ale jeżeli przebywają w tym kraju dłużej, to zaczyna się problem, dlatego że władze domagają się od nich ponownego udziału w kursie oraz zdania ponownie egzaminu, i to w języku tego państwa, na którego terenie przebywają.Jak wiadomo, prawa jazdy, reguły poruszania się po drogach, pewne symboliczne piktogramy, jakimi oznaczane są drogi, są oczywiście w całej Europie takie same. Skoro ktoś posługiwał się w Polsce przez dziesięć, dwadzieścia czy trzydzieści lat prawem jazdy, skoro może przez trzy miesiące jeździć po państwie hi
szpańskim, nie wzbudzając swoim zachowaniem jakichś specjalnych sensacji, to dlaczego nagle w czwartym, piątym czy szóstym miesiącu pobytu ma mieć z tym wielkie problemy?Proszę pana ministra o uregulowanie spraw honorowania polskich praw jazdy w całej Europie. Dziękuję.