Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!
Swoje oświadczenie kieruję przede wszystkim do wszystkich państwa senatorów, ale składając je z tej trybuny, zakładam, że zainteresuję też przedstawicieli środków maso
wego przekazu.Kilka tygodni temu grupa moich wyborców zwróciła się do mnie z propozycją zorganizowania spotkania i dyskusji na temat szeroko rozumianej korupcji, z sugestią zaproszenia także przedstawiciela medialnie reklamowanej organizacji Transparency International. W konsekwencji w końcu stycznia zwróciłem się do naszego Biura Informacji i Dokumentacji Senackiej z prośbą o przygotowanie zestawu podstawowych informacji na temat polskiego oddziału tej organizacji, jej adresu, zakresu tematyki, jaką się zajmuje, składu zarządu, adresów oddziałów terenowych, źródeł finansowania, osiągnięć z przeszłości oraz aktualnych i przyszłych planów, działań i inicjatyw.
Wobec odmowy udzielenia tak podstawowych informacji przez telefon Biuro Informacji i Dokumentacji Senackiej oficjalnym pismem zwróciło się do pani prezes Julii Pitery w dniu 12 lutego bieżącego roku z taką prośbą. Reakcją, zamiast odpowiedzi, było żądanie w kolejnej rozmowie telefonicznej moich pełnych danych personalnych i ujawnienia formalnych zamiarów i celów, dla jakich tych informacji poszukuję.
Poinformowany o tym kuriozalnym wymaganiu upoważniłem Biuro Informacji i Dokumentacji Senackiej do wyegzekwowania choćby tylko uaktualnionych danych o stowarzyszeniu, jakie dostępne są w Internecie. Na drugie oficjalne pismo z Kancelarii Senatu pani prezes zareagowała już po dwóch dniach donosem, bo inaczej tego obszernego pisma nie mogę nazwać, do pana marszałka Senatu Longina Pastusiaka. Pismo to, datowane 25 lutego, konsekwentnie podtrzymuje oczekiwanie szczegółowego przedstawienia przeze mnie powodów zainteresowania tą rzekomo "przejrzystą" instytucją.
Ostatniemu zdaniu, które zacytuję: "Naszemu stowarzyszeniu bardzo zależy na społecznym zainteresowaniu i szerokiej popularyzacji reprezentowanych przez nas przekonań i podejmowanych działań", całkowicie zaprzecza cała przedstawiona procedura próby przeciwdziałania poznaniu tych przekonań i hałaśliwie podejmowanych działań.
Dziękuję pani, Pani Prezes Pitera, ale w dziewiątym roku pełnienia mandatu senatorskiego nie będę opowiadał się przed panią z moich formalnych lub nieformalnych zamiarów. Nie będę już w ogóle dociekał, jaki jest cel pani hałaśliwej aktywności i nie zaproszę na żadne spotkanie przedstawiciela tak utajnionej przed parlamentarzystą organizacji.
Jeśli jednak uzyskam informacje, że Transparency International-Polska czerpie lub czerpało w przeszłości jakiekolwiek środki publiczne na swoją działalność, to wykorzystam wszystkie przysługujące mi w demokratycznym państwie uprawnienia w celu prześwietlenia tej tylko pozornie przejrzystej, a w rzeczywistości mgłą kuriozalnych przeszkód formalnych osłanianej instytucji. Dziękuję. (Oklaski)