Minister Edukacji Narodowej i Sportu przekazała wyjaśnienie w związku z oświadczeniem senatora Zbigniewa Kruszewskiego, złożonym na 34. posiedzeniu Senatu ("Diariusz Senatu RP" nr 33):
Warszawa, 28.02.2003 r.
Pan
Longin Pastusiak
Marszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej
Szanowny Panie Marszałku,
W odpowiedzi na oświadczenie złożone przez Senatora Zbigniewa Kruszewskiego na 34 posiedzeniu Senatu w dniu 19 lutego 2003 roku, przekazuję następujące wyjaśnienia.
Zgodnie z art. 141 ustawy z dnia 12 września 1990 roku o szkolnictwie wyższym (Dz. U. Nr 65 z 1990 r., poz. 385, z późn. zm.) o zasadach i trybie przyjęć na studia oraz o zakresie egzaminu wstępnego decydują senaty poszczególnych szkół wyższych. Do nich więc również należy określenie kryteriów kwalifikacyjnych, form i systemu oceny wiedzy prezentowanej przez kandydatów na studia.
Minister Edukacji Narodowej i Sportu, jak również pozostali Ministrowie nadzorujący szkoły wyższe (w przypadku akademii medycznych - Minister Zdrowia) nie mają uprawnień do ingerencji w decyzje senatów uczelni w powyższych sprawach.
Z posiadanej przez Ministerstwo informacji wynika, iż zasada wypełniania, wręczanymi przez uczelnię ołówkami, testów egzaminacyjnych na studia medyczne (we wszystkich uczelniach medycznych) została wprowadzona kilka lat temu i podyktowana była faktem, iż czytniki komputerowe, za pomocą których oceniana jest prawidłowość odpowiedzi, odczytują na testach tylko odpowiedzi wypełnione ołówkiem. Program ten zakupiły również niektóre uczelnie naszego resortu.
Nie znajduję podstawy prawnej jak również uzasadnienia dla zalecenia uczelniom rezygnacji z ww. sytemu wypełniania i oceny testów.
Jednocześnie pragnę poinformować, iż egzaminy przeprowadzane systemem pisemnym mają charakter anonimowy i niezrozumiałym jest dopatrywanie się w stosowaniu ołówka do wypełniania testu podstaw do podejrzeń o korupcję. Analogiczne zarzuty kierowano w przypadku wypełniania testów dowolnym długopisem lub piórem, twierdząc, iż taki system stwarza możliwość identyfikacji autora danej pracy egzaminacyjnej.
Należy jednak stwierdzić, iż takie obawy i podejrzenia (nieliczne w skali kraju) zgłaszają kandydaci, którym nie powiodło się na egzaminie wstępnym i przyczyn niepowodzenia doszukują się w ewentualnych "korektach" ich odpowiedzi.
Z wyrazami szacunku
Krystyna Łybacka