Oświadczenie złożone
przez senatora Krzysztofa Jurgiela
Oświadczenie skierowane do ministra zdrowia Leszka Sikorskiego
Składam je z uwagi na zagrożenie życia mieszkańców województwa podlaskiego wskutek niezapewnienia przez rząd odpowiedniego sprzętu kardiologicznego.
Na terenie województwa podlaskiego funkcjonował do niedawna jeden pełnoprofilowy angiograf w Zakładzie Kardiologii Inwazyjnej Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. Angiograf jest to urządzenie służące do badań i zabiegów kardiologicznych, praktycznie niezbędne do leczenia zawału i miażdżycy. Według ekspertów aparat białostocki jest w 90% wyeksploatowany, częste awarie i przestoje są zaś powodem jednej z najmniejszych w kraju dostępności zabiegów koronarografii na Podlasiu.
Zmianę tej sytuacji miała przynieść realizacja Narodowego Programu Profilaktyki i Leczenia Chorób Układu Sercowo-Naczyniowego na lata 2003-2005 "Polkard". W czerwcu 2003 r. w ramach tego programu ogłoszono konkurs na zakup angiografów. Do konkursu stanął Zakład Kardiologii Inwazyjnej Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego w Białymstoku, przedstawiając ofertę spełniającą wymogi konkursowe. W sierpniu ogłoszono wyniki tego konkursu, jednak Samodzielny Szpital Kliniczny w Białymstoku nie otrzymał angiografu. Wszystkie szpitale, którym przyznano urządzenia, znajdują się, z wyjątkiem dwóch przypadków, w województwach, gdzie dostępność koronarografii jest większa lub nawet znacznie większa niż na Podlasiu.
Społeczność województwa podlaskiego po raz kolejny stwierdziła, że rząd traktuje ją jak obywateli drugiej kategorii. Jeszcze jako poseł na Sejm złożyłem wiele interpelacji, podjąłem wiele interwencji i odbyłem wiele spotkań w sprawie angiografu dla Białegostoku. Lokalne czasopismo "Kurier Poranny" zebrało ponad osiemnaście tysięcy podpisów pod apelem o zapewnienie Podlasiu odpowiedniego sprzętu. Postawa rządu była jednak nieprzejednana.
A teraz, w tej sytuacji, dowiadujemy się, że wyeksploatowany angiograf z Białostockiego Szpitala Klinicznego 6 stycznia uległ poważnej awarii. Gdyby odbywający się właśnie zabieg z jego użyciem był na bardziej zaawansowanym etapie, mogłoby się to skończyć śmiercią pacjenta. Obecnie w województwie podlaskim nie ma działającego angiografu, a to oznacza, że osoby z zawałem serca będą praktycznie pozbawione odpowiedniej opieki.
Sprawa sytuacji służby zdrowia jest sprawą aktualną i gorącą. Zadaniem rządu jest zaspokoić potrzeby obywateli w zakresie służby zdrowia. Trudno wyobrazić sobie bardziej podstawową i potrzebną pomoc niż ta udzielana ofiarom zawałów; bez takiej pomocy grozi im po prostu śmierć. Tymczasem z winy rządu mieszkańcy województwa podlaskiego zostali takiej pomocy pozbawieni.
Jest to szczególny przypadek traktowania problemów ochrony zdrowia, widoczny nawet na tle ogólnej polityki rządu w tej dziedzinie. Problem ustawy o Narodowym Funduszu Zdrowia i zorganizowanego na jej podstawie konkursu na świadczenie podstawowych usług medycznych, niepokojąca przez cały czas kwestia restrukturyzacji placówek zdrowotnych i ich zadłużenia wraz z projektem ustawy niosącym za sobą groźbę dzikiej prywatyzacji to tylko przykłady na to, jak rząd Leszka Millera traktuje konstytucyjny obowiązek ochrony zdrowia obywateli. Obecnie w Białymstoku - dzięki realizacji tej polityki, w której partykularne interesy są zawsze ważniejsze niż dobro ogólne - tylko cudem nie doszło do śmierci pacjenta.
Zwracam się więc z tego miejsca do pana ministra Leszka Sikorskiego z pytaniem: w jaki sposób zamierza on umożliwić udzielanie prawidłowej pomocy ofiarom zawałów i miażdżycy z województwa podlaskiego?
Krzysztof Jurgiel
Senator Rzeczypospolitej Polskiej