Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.
Państwo Senatorowie, oświadczenie to pragnę skierować do prezesa Rady Ministrów Rzeczypospolitej Polskiej.
Szanowny Panie Premierze!
Senat Rzeczypospolitej Polskiej podczas swego czterdziestego dziewiątego posiedzenia w listopadzie ubiegłego roku rozpatrywał ustawę o świadczeniach rodzinnych. Ustawa ta była projektem rządowym. W swych założeniach, przedstawianych przez ówczesną panią minister Jolantę Banach, ustawa miała tworzyć spójny system pomocy społecznej i system tak zwanych pozaubezpieczeniowych świadczeń rodzinnych. Rozwiązania ustawowe miały zapewnić jednolitość i przejrzystość sposobu określania kryteriów dochodowych w oparciu o koszty utrzymania rodzin w Polsce. Przewidując dwa typy świadczeń rodzinnych, zasiłki rodzinne oraz świadczenia opiekuńcze, ustawa miała zwiększyć pomoc, którą otrzymują rodziny w związku z kształceniem dzieci, zwłaszcza dzieci niepełnosprawnych. Przyjęte w niej rozwiązania spowodowały likwidację Funduszu Alimentacyjnego.
Podczas dyskusji nad tą ustawą formułowano wiele zastrzeżeń i wątpliwości. Dawałem temu wyraz osobiście, zabierając głos w debacie. Niestety, artykułowane wtedy obawy nie okazały się płonne.
Wielkie jest rozgoryczenie osób, które nie ze swej winy znalazły się w dramatycznej sytuacji życiowej i doznały znacznego ograniczenia należnych, ze społecznego punktu widzenia, świadczeń czy zasiłków. Oznacza to dla nich pogorszenie poziomu życia, który i tak nie był wysoki. Ludzie ci - a są to w przeważającej mierze matki samotnie wychowujące dzieci - czują się upokorzeni i odrzuceni. Utracili nabyte prawa i znaleźli się w kłopotach finansowych. A tymczasem dłużnicy alimentacyjni drwią sobie ze wszystkiego. Pojawia się na coraz szerszą skalę zjawisko fikcyjnych rozwodów czy też niezawierania małżeństw przez pary żyjące pod jednym dachem i mające dzieci. Wystąpienie czegoś takiego można było łatwo przewidzieć. Było to sygnalizowane. Nie taki był wszakże deklarowany cel wprowadzenia ustawy.
Podczas spotkania z osobami pokrzywdzonymi tą ustawą, które miało miejsce w Rzeszowie 17 maja br., usłyszałem relacje konkretnych osób, przedstawiających rzeczywiste, fatalne skutki obowiązywania tej ustawy. Był to częstokroć krzyk rozpaczy.
W tej sytuacji zwracam się do pana, Szanowny Panie Premierze, z prośbą o maksymalnie pilną nowelizację tej ustawy. Jak się orientuję, są już przygotowane inicjatywy poselskie, jest też duże zainteresowanie tak zwanym projektem społecznym. W zaistniałej sytuacji potrzebne jest podjęcie możliwie pilnych działań nowelizujących obecnie obowiązującą ustawę.
Ważną sprawą jest także należyte określenie progu dochodowego, parametr ten decyduje bowiem o przyznaniu lub nie wspomnianych zasiłków. Obecnie przyjęty poziom 504 zł wywołuje zasadne zastrzeżenia.
Dodam nadto, iż w moim przekonaniu ustawa ta narusza Konstytucję Rzeczpospolitej Polskiej, między innymi jej art. 71. Należy też pamiętać o ratyfikowanej przez Polskę Konwencji Praw Dziecka i innych międzynarodowych regulacjach prawnych.
Proszę więc pana, Panie Premierze, o zainteresowanie się tą sprawą, by możliwe stało się szybkie udzielenie niezbędnej pomocy socjalnej ludziom, którzy jej niezmiernie potrzebują. Chodzi zwłaszcza o dzieci, które w żaden sposób nie powinny ponosić ciężarów niefrasobliwości dorosłych, ojca czy matki, ani też nie powinny doświadczać wadliwości prawa stanowionego przez polski parlament z inicjatywy polskiego rządu. Dziękuję bardzo.