Oświadczenie złożone
przez senatora Sławomira Izdebskiego
Oświadczenie skierowane do prezesa Najwyższej Izby Kontroli Mirosława Sekuły.
Jako senator Rzeczypospolitej Polskiej zwracam się do Pana w sprawie dowodowych analizatorów wydechu Lion SD-400.
Od półtora roku systematycznie ukazują się w prasie kolejne artykuły dotyczące braku legalności dowodowych analizatorów wydechu, zwanych popularnie alkomatami. Temat ten jest także przedmiotem zainteresowania telewizji. Zajmowali się nim również parlamentarzyści trzeciej kadencji: posłowie Zdzisław Kałamaga, Bogdan Lewandowski i senator Zbigniew Kulak. Nie zostało to jednak ani wyjaśnione, ani rozstrzygnięte.
Wagi tej sprawy nie sposób przecenić, bo jej skutki społeczne i budżetowe są wprost niewyobrażalne. Brak legalności alkomatów oznacza bowiem bezkarność pijanych kierowców, a skazani wcześniej mogą być uniewinnieni i dodatkowo żądać odszkodowań.
Przyczyną zamieszania wokół alkomatów są działania prezesa Głównego Urzędu Miar i przepisy wprowadzone przez niego w 1999 r. i 2000 r. Do tego czasu używanie alkomatów przez policję i wykorzystywanie wyników w sądach odbywało się na podstawie pozytywnej opinii Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie i nie wywoływało żadnych ko
ntrowersji, ale 29 czerwca 1999 r. prezes GUM wydał dwa zarządzenia, w których wymieniono dowodowe analizatory wydechu jako podlegające legalizacji i zatwierdzeniu typu. Zarządzenia nie definiowały pojęcia dowodowych analizatorów wydechu, nie czyniły tego także inne obowiązujące przepisy. Oba zarządzenia zostały opublikowane w "Dzienniku Urzędowym Miar i Probiernictwa" nr 4 z 4 sierpnia 1999 r.Przez ponad rok nic się w tej sprawie nie zmieniło, a to ze względu na praktycznie zerowy dostęp do "Dziennika Urzędowego Miar i Probiernictwa". Nikt - ani policja, ani dostawcy alkomatów - nie wiedział oficjalnie o obowiązku legalizacji i zatwierdzenia typu.
Dnia 13 lipca 2000 r. prezes GUM wydał kolejne dwa zarządzenia: nr 20 - w sprawie wprowadzenia przepisów metrologicznych o dowodowych analizatorach wydechu, oraz nr 21 - w sprawie wprowadzenia instrukcji sprawdzania dowodowych analizatorów wydechu. Zarządzenia nr 20 i 21 zostały opublikowane w "Dzienniku Urzędowym Miar i Probiernictwa" nr 4 z 9 września 2000 r.
Zarządzenie nr 20, pomimo swojego tytułu, nie zawiera definicji dowodowego analizatora wydechu, lecz jedynie określa, czym są: analizator, analizator stacjonarny i analizator przenośny. Wprawdzie w §25 tego zarządzenia ustalono, że analizatory wprowadzone do obrotu lub użytkowania przed dniem 19 sierpnia 1999 r., posiadające pozytywną opinię Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie oraz spełniające wymagania, na podstawie których zostały dopuszczone do użytku, mogą być stosowane do dnia 31 grudnia 2005 r., to jednak GUM zajmuje obecnie stanowisko, że wszystkie analizatory wymagają legalizacji i zatwierdzenia typu.
Działania GUM w powyższej sprawie budzą zasadnicze wątpliwości. Po pierwsze, art. 87 konstytucji stanowi, że źródłami powszechnie obowiązującego prawa są: konstytucja, ustawy, ratyfikowane umowy międzynarodowe oraz rozporządzenia, a zatem źródłami prawa obecnie nie mogą być zarządzenia prezesa GUM. Art. 92 stanowi, że rozporządzenia są wydawane przez organy wskazane w konstytucji na podstawie szczegółowego upoważnienia zawartego w ustawie i w celu jej wykonania. Upoważnienie powinno określać organ właściwy do wydania rozporządzenia i zakres spraw przekazanych do uregulowania oraz wytyczne dotyczące treści aktu. Organ upoważniony do wydania rozporządzenia nie może przekazać swoich kompetencji innemu organowi. Zgodnie zaś z art. 93 konstytucji zarządzenia mają charakter wewnętrzny i obowiązują tylko jednostki organizacyjne podległe organowi wydającemu te akty. Zarządzenia są wydawane tylko na podstawie ustawy. Nie mogą one stanowić podstawy decyzji wobec obywateli, osób prawnych oraz innych podmiotów.
Obowiązująca ustawa z dnia 3 kwietnia 1993 r. - Prawo o miarach (DzU nr 55 poz. 248 ze zm.) stanowi w art. 10 ust. 4, że przyrządy podlegające legalizacji określa w drodze rozporządzenia minister właściwy do spraw gospodarki, a w art. 8 stwierdza, że wymagania techniczne i metody sprawdzania przyrządów pomiarowych określa minister właściwy do spraw gospodarki. Prezes GUM nie ma zatem kompetencji w tym zakresie.
Po drugie, zarządzenie nr 20 z 2000 r. działa wstecz, odwołując się do daty 19 sierpnia 1999 r., co stanowi naruszenie elementarnych zasad prawa.
Po trzecie, nawet gdyby założyć legalność wyżej wymienionych zarządzeń prezesa Głównego Urzędu Miar, to należy zadać następujące pytania.
Kto ocenił, jakie są koszty wprowadzenia wyżej wymienionych zarządzeń i czy budżet stać na ten wydatek?
Kto wydał zgodę na zakup przez Policję przeszło tysiąca analizatorów SD-400 firmy Lion Laboratories Ltd. za kwotę przeszło 3 milionów 300 tysięcy zł pod koniec 1999 r.? W myśl wyżej wymienionych zarządzeń analizatory te nie posiadały zatwierdzenia typu oraz ważnej legalizacji i nie mogły być sprowadzone do kraju.
Jakie koszty poniesie Policja w związku z zakupem nowych analizatorów oraz na legalizacją już używanych analizatorów i czy Policja dysponuje stosownymi środkami na legalizację analizatorów? Koniecznie trzeba zauważyć, że koszty związane z legalizacją analizatorów będą ponoszone systematycznie co sześć miesięcy, rocznie zaś wyniosą w sumie około 1 miliona zł, z czego znaczna część będzie przypadać na prywatne laboratoria.
Jaka może być skala odszkodowań zażądanych przez osoby skazane na podstawie "nielegalnych" alkomatów?
Na podstawie jakich przepisów rejestrowane są przez okręgowe urzędy miar prywatne laboratoria jako punkty legalizacyjne, w których dokonuje się legalizacji nie tylko alkomatów?
Powyższe okoliczności zmuszają do podjęcia stosownych działań w celu wyjaśnienia przyczyn, skutków i podstaw stosowania wyżej wymienionych przepisów wprowadzanych przez prezesa GUM.
Z wyrazami szacunku
Senator RP
Sławomir Izdebski