Oświadczenie złożone
przez senatora Witolda Gładkowskiego
Oświadczenie skierowane do prezesa Rady Ministrów Marka Belki
Szanowny Panie Premierze!
W związku z pracami nad projektem ustawy budżetowej na rok 2005 chciałbym podzielić się moimi refleksjami dotyczącymi kwestii finansowania nauki i edukacji.
Wymieniona przeze mnie grupa wydatków budżetowych jest o tyle istotna, że wiąże się z najbardziej opłacalną ze wszystkich rodzajów inwestycji. Mam tutaj na myśli inwestowanie w człowieka. W uzasadnieniu do ustawy budżetowej trafnie zauważono, że wydatki związane z nauką i edukacją przyczyniają się do rozwoju cywilizacyjnego oraz gospodarczego państwa. Niezaprzeczalne znaczenie nauki i edukacji powinno znaleźć odzwierc
iedlenie w sumie środków finansowych, które przeznacza się na zabezpieczenie tych wydatków.Projekt budżetu państwa na rok 2005 zakłada wydatki na oświatę i wychowanie, edukacyjną opiekę wychowawczą oraz subwencję oświatową w kwocie 27 miliardów 466 milionów 400 tysięcy zł. Dla porównania: w roku 2004 wysokość wydatków na oświatę wyniosła 26 miliardów 448 milionów 700 tysięcy zł. Przedstawione liczby wskazują na zwiększenie nakładów na grupę wydatków oświatowych.
Jednak, jeśli dokładniej zweryfikujemy przyjętą koncepcję wydatkowania środków budżetowych, to zauważymy, że ustawa w swojej konsekwencji podtrzymuje dotychczasowy zastój w przeznaczaniu nakładów finansowych na oświatę. Dla poparcia tej teorii podam, że w 2005 r. planowany udział wydatków budżetowyc
h na oświatę i wychowanie oraz edukacyjną opiekę wychowawczą w produkcie krajowym brutto wyniesie 2,88%, podczas gdy w 2004 r. wymieniony wskaźnik osiągnął wartość 2,99%. Zmniejsza się również partycypacja wydatków oświatowych w ogólnej kwocie wydatków budżetu państwa. Zgodnie z przedłożonym projektem wydatki na oświatę będą stanowić 13,16% ogółu wydatków budżetu, podczas gdy w latach 2004 i 2003 stanowiły odpowiednio 13,23% i 13,45%.Pomimo spadku wskaźników procentowych, w ostatecznym rozrachunku obserwujemy nieznaczne zwiększenie nakładów budżetowych na oświatę. Eskalacja wydatków oświatowych jest zjawiskiem pozytywnym, ponieważ przyniesie wymierne efekty społeczne. Jest to w głównej mierze konsekwencja poprawy sytuacji gospodarczej kraju i związanego z t
ym faktu zwiększenia dochodów państwa oraz stopy PKB. Niestety, wyraźny progres gospodarczy nie przekłada się na odpowiednią poprawę systemu oświaty, a tymczasem należałoby wykorzystać niewątpliwy sukces, jakim jest ożywienie gospodarcze i zainwestować osiągnięte dochody w inwestycje naukowe oraz edukacyjne. Szczególnie niezrozumiałe jest poważne obniżenie wydatków na pracownie internetowe do kwoty zaledwie 29 milionów zł. I dlaczego całkowicie odstępuje się od finansowania letniego wypoczynku dla dzieci z rodzin byłych pracowników państwowych przedsiębiorstw gospodarki rolnej? Czy Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu nie mogłoby przejąć również i tych zadań od Agencji Nieruchomości Rolnych? Obciążenie budżetu z tego tytułu nie byłoby nadmierne.Prawdziwy problem, który jest powielany w kolejnych ustawach budżetowych, to nieadekwatność kwoty przeznaczonej na wydatki z rzeczywistą sumą zadań ustawowych nakładanych na jednostki samorządu terytorialnego. W konsekwencji brakuje śmiałych inwestycji, które mogłyby przynieść efekt w postaci wyraźnej poprawy jakości wykształcenia i znacznie zmniejszyć bezrobocie.
Projekt podziału środków budżetowych na naukę i edukację powinien być skorelowany z wyraźnym wskazaniem poszczególnych zadań oświatowych nakładanych na jednostki samorządu terytorialnego. Wobec braku konkretyzacji powstaje obawa, że samorządy zbyt dowolnie potraktują przyznaną im część oświatową subwencji ogólnej i mogą pominąć należytą realizację pobocznych zadań, takich jak waloryzacja wynagrodzeń pracowników oświaty.
Proszę o ustosunkowanie się do poruszonych przeze mnie problemów oraz o udzielenie odpowiedzi na zadane w tekście pytania.
Witold Gładkowski
Senator RP