Oświadczenie złożone
przez senatora Gerarda Czaję
Oświadczenie skierowane do ministra zdrowia Leszka Sikorskiego oraz prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia Krzysztofa Panasa
Pomorski Oddział Narodowego Funduszu Zdrowia przesłał 12 grudnia 2003 r. do SPZOZ w Bytowie, województwo pomorskie, propozycję zawierającą wykaz produktów w rodzaju: lecznictwo szpitalne, wraz z kwotą globalną kontraktu, produktów, które zamierza zakontraktować na 2004 r. Z przesłanej propozycji wynika, że globalna kwota przeznaczona na zakup usług jest mniejsza aż o 56,3% od kwoty zakontraktowanej w 2003 r., a ilość jednostek rozliczeniowych w stosunku do oferty SPZOZ jest mniejsza o 76,6%.
Przeprowadzenie przez dyrekcję SPZOZ kilku negocjacji z oddziałem NFZ w Gdańsku, przy udziale organu założycielskiego, jakim jest starosta powiatu bytowskiego, nie wniosło istotnych zmian do pierwotnej propozycji oddziału NFZ.
A zatem oddział NFZ w Gdańsku zamierza zlikwidować szpital w Bytowie. Celowo używam słowa: zlikwidować, bo oddział NFZ w Gdańsku uzurpuje sobie władzę w sprawie bycia lub też nie jednostki służby zdrowia - szpitala w Bytowie - która zabezpiecza opiekę zdrowotną pięćdziesięciu pięciu tysiącom osób.
Sejmik Województwa Pomorskiego, dyskutując nad wojewódzkim planem zdrowotnym w czerwcu 2003 r., uznał w pierwszej wersji, iż szpital w Bytowie jest jednostką rozwojową. Jednak po wielu dyskusjach sejmik pomorski nie zdecydował się podjąć takiej uchwały, wychodząc z założenia, że o roli i zadaniu placówki zdrowotnej w powiecie powinien decydować organ założycielski, jakim jest starosta powiatu bytowskiego. Tymczasem taką decyzję podejmuje oddział NFZ w Gdańsku.
Mógłbym przedstawić Panu Ministrowi kolejne argumenty za koniecznością traktowania na równi wszystkich świadczeniodawców ubiegających się o zawarcie umowy o udzielanie świadczeń zdrowotnych. Nie w tym jednak problem. Problem tkwi w roli i funkcji Narodowego Funduszu Zdrowia jako instytucji, która obecnie wychodzi z założenia, że kto ma pieniądze, ten ma władzę.
Pozbawienie ponad pięćdziesięciu pięciu tysięcy pacjentów możliwości korzystania z usług medycznych narusza ich podstawowe prawa obywatelskie.
Gerard Czaja