Zawsze mówię krótko, Panie Marszałku. Dziękuję.
Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!
Moje oświadczenie kieruję do ministra finansów, ministra gospodarki, pracy i polityki społecznej oraz ministra spraw wewnętrznych i administracji. Oświadczenie to dotyczy niedawnej ustawy i rozporządzenia ministra finansów w sprawie terytorialnego zasięgu oraz siedziby naczelników urzędów skarbowych i dyrektorów izb skarbowych.
W województwie mazowieckim jest tak, że ludzie z czterdziestu dwóch powiatów jeżdżą obecnie do Radomia. Jeżeli obrót firmy przekracza 5 milionów euro rocznie, to każda sprawa ma być załatwiana w Radomiu. Dla niektórych powiatów jest to nawet kilkaset kilometrów, więc proszę sobie wyobrazić - to jest
zarazem apel do pana ministra - że wielu petentów wyjeżdża do Radomia i niestety, musi wrócić, bo przyjechało zbyt późno. Z każdym zaświadczeniem, z każdym pismem, z najdrobniejszą nawet sprawą trzeba jechać do Radomia, bo niczego nie da się załatwić w siedzibie powiatu.W związku z tym, w imieniu przedsiębiorców z całego województwa mazowieckiego, kieruję ten apel do pana ministra finansów, żeby rozważył, również przy współudziale przedstawicieli innych ministerstw, zmianę przyporządkowania. Jeszcze raz podkreślam: czterdzieści dwa powiaty podporządkowano jednej siedzibie urzędu w Radomiu! A chodzi nie tylko o odległość, ale też o to, że załatwianie tych spraw jest wręcz niemożliwe. Jest to nie tylko moim zdaniem - przedsiębiorstwa również określają to jednoznacznie - totalna głupota i wielkie nieporozumienie! Jak to się ma do haseł głoszonych przez pana ministra Hausnera, jak to się ma do programu "Przedsiębiorczość - Rozwój - Praca"? Ma się nijak. Jest to typowe działanie pod prąd, a nie z prądem, tak żeby pomóc przedsiębiorcom.
W imieniu przedsiębiorców apeluję więc jeszcze raz do wszystkich ministerstw o daleko idącą pomoc. Myślę, że pan premier też się w to włączy. Nie dotyczy to bowiem tylko Mazowsza - załącznik nr 2 do tegoż rozporządzenia jednoznacznie pokazuje, jak to zostało ostatnio zrobione i funkcjonuje od 1 stycznia bieżącego roku. Nadmienię jeszcze, że w przypadku załatwiania różnych spraw są nawet delegatury urzędu marszałkowskiego, są delegatury urzędów wojewódzkich w Polsce, a tutaj nikt nic
zego z nikim nie konsultował, tylko jednostronnie podjął taką decyzję. W rezultacie funkcjonowanie i działanie przedsiębiorców jest dzisiaj bardzo trudne, ograniczone, a czasem wręcz niemożliwe.Zapytuję więc: czy podatnik ma tylko płacić podatki i jak baranek stać spokojnie, nic nie mówić i domagać się zaświadczenia, które jest potrzebne przy przetargach, czy też ma prawo zostać dobrze obsłużony przez administrację publiczną?