Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Oświadczenie kieruję do ministra zdrowia, pana Leszka Sikorskiego, i do prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia, pana Macieja Tokarczyka.
Na trzydziestym dziewiątym posiedzeniu Senatu złożyłem oświadczenie, skierowane do pana premiera Leszka Millera, w sprawie niepokojącej sytuacji finansowej w służbie zdrowia jak Polska długa i szeroka. Odpowiedź podpisaną przez pana, Panie Prezesie, bo jeszcze był pan podsekretarzem stanu w Ministerstwi
e Zdrowia, otrzymałem szybko. I tyle pozytywnego można powiedzieć o tej odpowiedzi.Wprawdzie nie kwestionuje się, że poziom finansowania świadczeń zdrowotnych z roku na rok ulega obniżeniu, ale nie uwzględnia się tego przy analizowaniu przyczyn zadłużenia zakładów opieki zdrowotnej. Stwierdzenie, że rząd ma świadomość pogarszającej się w ostatnich latach sytuacji finansowej publicznych zakładów opieki zdrowotnej, zwłaszcza szpitali, niczym nie skutkuje. Przyjmuje się różne plany restrukturyzacji, które w g
runcie rzeczy polegają na likwidacji łóżek szpitalnych, oddziałów szpitalnych, zmniejszeniu zatrudnienia itd. Nie mówi się zaś, co ma poprawić kondycję finansową zakładów służby zdrowia. Takie postępowanie przypomina sytuację, w której choremu na astmę, na przykład, zaproponowano by leczenie polegające na operacyjnym wycięciu płuca albo zastosowaniu cytostatyków. Jest to taki sam nonsens, dlatego że nie można w nieskończoność zmniejszać poziomu finansowania usług zdrowotnych.Dalej w tej odpowiedzi jest mowa o czynnościach, które mają poprawić funkcjonowanie zakładów opieki zdrowotnej. Napisano, że zostaną również przygotowane kryteria i sposób określenia sieci szpitali, która obejmie zarówno szpitale publiczne, jak i niepubliczne.
Proszę sobie wyobrazić, że o utworzeniu sieci szpitali słyszę już sześć lat, przez całą poprzednią kadencję i w czasie bieżącej. Mało tego, w tej odpowiedzi jest napisane, że w celu wyjścia z tego kryzysowego stanu, biorąc pod uwagę trudną sytuację w ochronie zdrowia, prezes Rady Ministrów powołał z inicjatywy ministra zdrowia międzyresortowy zespół do spraw opracowania przepisów regulujących postępowania naprawcze i układowe samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej. I tu następuje wyliczenie, co ten zespół miałby robić. Ale czas upływa.
Pozwolę sobie zauważyć, że jest to w pewnym sensie sytuacja podobna do tej, jaką pamiętamy z niedawnej jeszcze historii, w której gdy brakowało sznurka do snopowiązałek, zbierało się plenum. Nie sądzę, żeby to ciało przyniosło jakieś pozytywne skutki.
I wreszcie jest taka sprawa. Zaczął funkcjonować Narodowy Fundusz Zdrowia, który zgodnie z uchwalonymi przez nas przepisami zlikwidował promesy. Zresztą w odpowiedzi na moje oświadczenie jest wytłuszczonym drukiem napisane, że prawo wyboru dotyczy świadczeniodawców na terenie całego kraju. Z tego powodu ewentualne żądanie przez świadczeniodawcę przedstawienia zobowiązania do pokrycia kosztów leczenia przez właściwy ze względu na miejsce zamieszkania ubezpieczonego oddział wojewódzki funduszu j
est bezpodstawne. Ponadto jest to obwarowane sankcją określoną w art. 175 ustawy o powszechnym ubezpieczeniu w Narodowym Funduszu Zdrowia.I tu ciekawostka: ponieważ za pacjentów z obcych oddziałów funduszu dyrektorzy tych oddziałów regularnie nie płacą, po prostu powoduje to powiększanie się długu szpitala. Wobec tego mam pytanie do prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia: kiedy zostaną wydane rozporządzenia w tej sprawie, regulujące przepływ należności za leczenie pacjentów z innych oddziałów Narodowego Fundu
szu Zdrowia? Odkładanie decyzji w tej sprawie jest skandaliczne. Mam nadzieję, że nie stanie się to w nie wiadomo jak odległym czasie. Dziękuję za uwagę.