Spis oświadczeń


Oświadczenie złożone
przez senatora Adama Bielę

Oświadczenie skierowane do ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Grzegorza Kurczuka

14 maja bieżącego roku prosiłem z tego miejsca o objęcie przez Pana Ministra szczególnym nadzorem prowadzonego przez Prokuraturę Rejonową w Warszawie postępowania przygotowawczego w sprawie z art. 296 k.k., to jest o nadużycia i działanie na szkodę spółdzielni "Jary" przez członków jej zarządu i rad nadzorczych.

Prokurator krajowy, pan Karol Napierski, w odpowiedzi udzielonej w dniu 26.06.2003 r. na ręce marszałka Senatu, pana Longina Pastusiaka, potwierdził fakt występowania licznych nieprawidłowości i uchybień w pracy prokuratur rejonowej i okręgowej oraz złożył zapewnienie o podjęciu niezbędnych działań w celu ich wyeliminowania i sprawnego zakończenia postępowania. Niestety, z przykrością stwierdzam, iż te deklaracje nie znalazły żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości. Mijają prawie dwa lata od złożenia przez spółdzielców pierwszego doniesienia o popełnianych przestępstwach, a prokuratura nadal zachowuje bierność w sprawie.

Spółdzielcy nabrali przekonania, iż mają do czynienia ze zorganizowaną działalnością przestępczą prowadzoną przez członków zarządu i rady nadzorczej SBM "Jary", właścicieli firmy Edbud realizującej budowę, urzędników byłej Gminy Ursynów i - niestety - prokuratury. Wskazuje na to wiele wydarzeń.

Z akt sprawy prowadzonych przez prokuratora rejonowego, panią Barbarę Brzeską, a dotyczących nadużyć w spółdzielniach mieszkaniowych, w niewyjaśnionych okolicznościach "znikają" ważne dowody: zeznania świadków, opinie biegłych itd.

Fakt, iż pan prokurator Napierski w swoim piśmie w zasadzie nie ustosunkował się do sprawy nadrzędnej, to jest do przestępczego procesu prowadzenia inwestycji mieszkaniowej, z której realizacją związane są najpoważniejsze ze stawianych zarzutów, zrodził przypuszczenie spółdzielców, iż nie został on zapoznany z pełnymi aktami sprawy.

Nie są prowadzone przesłuchania osób, którym spółdzielcy postawili zarzuty uprawiania działalności przestępczej, nie są gromadzone dowody w sprawie. Prokuratura nie żąda żadnych dokumentów spółdzielni, choć jest oczywiste, iż mieszkańcy mają ograniczony do nich dostęp.

Spółdzielcy stwierdzają brak jakichkolwiek widocznych działań ze strony prokuratury, co sprawia, że członkowie zarządu SBM "Jary", nieniepokojeni przez nikogo z wymiaru sprawiedliwości, spokojnie kontynuują przestępczy proceder.

Od kwietnia bieżącego roku skarżący są co pewien czas informowani, iż biegły z zakresu finansów już został lub właśnie na nowo jest powoływany, jednak do dzisiaj żaden z biegłych nie rozpoczął badania dokumentów spółdzielni. Nie zostali powołani biegli z zakresu kosztorysowania, inwestycji i zawierania umów. Powiadomiono spółdzielców, iż celem badania biegłego księgowego będzie ustalenie płynności finansowej spółdzielni, czyli stosunku majątku obrotowego do zobowiązań krótkoterminowych, która od lat jest zachowywana, podczas gdy należałoby zbadać, w ujęciu analitycznym, prawidłowość wyników w poszczególnych rodzajach działalności prowadzonych w spółdzielni, zbadać zgodność z prawem dokonywanych zapisów księgowych, określić szkody wyrządzone przez kolejne zarządy i oszacować wysokość strat spółdzielców.

Potężne, wielomilionowe zyski, jakie uzyskują osoby prywatne, na przykład właściciele Edbudu, z tytułu przywłaszczenia części wkładów budowlanych odpowiadających wartości gruntu pod realizowaną inwestycją - praw do tego gruntu spółdzielnia oficjalnie nie sprzedaje - pozwalają, według spółdzielców, na hojne wynagradzanie przychylności różnych osób i urzędów dla prowadzonych działań przestępczych.

Korzyści finansowe, jakie uzyskiwała gmina przy okazji realizacji inwestycji, wskazują na świadome współdziałanie jej urzędników w procesie wyłudzenia ogromnych kwot od spółdzielców, polegające na obciążeniu członków SBM "Jary" koniecznością wypełnienia obowiązku ustawowo przypisanego jednostkom samorządu terytorialnego, to jest wypłacenia ponadmilionowego odszkodowania osobom wnoszącym roszczenia do gruntów będących własnością gminy, czy też na ustaleniu w umowie rażąco wysokiego czynszu, obciążającego koszty inwestycji, za okresowo wydzierżawioną działkę: za 0,36 ha ustalono roczny czynsz dzierżawny w kwocie 105 tysięcy zł, podczas gdy za 15,1 ha innych dzierżawionych gruntów spółdzielnia wnosi roczną opłatę około 130 tysięcy zł.

Spółdzielcy przekazali prokuraturze już kilkanaście obszernych doniesień wraz z dokumentacją potwierdzającą stawiane zarzuty, lecz nie powoduje to żadnej konstruktywnej reakcji. I chociaż oni wykazują fałszerstwa dokumentów, poświadczenie nieprawdy, wyłudzenia ogromnych kwot, sprzeniewierzanie pieniędzy członków spółdzielni, notoryczne kłamstwa członków zarządu w celu realizowania przestępczych działań, ustawiczne łamanie przez nich wszelkich praw, działalność ta spotyka się z akceptacją skorumpowanych biegłych i lustratorów.

Nie bez znaczenia dla sprawy jest fakt, iż funkcję prezesa spółdzielni i członków rady nadzorczej pełnią wysocy rangą funkcjonariusze takich byłych peerelowskich resortów jak SB i Milicja. To "zaplecze" ma, w przekonaniu spółdzielców, udział w starannym tuszowaniu sprawy.

Także działalność sędziów Sądu Rejestrowego w Warszawie wzbudza podejrzenia, iż nieprzypadkowo wyjątkowo źle wypełniają swoje zadania: rejestrowane są niezgodne z prawem wybory prezesów spółdzielni, zafałszowane sprawozdania finansowe i statuty spółdzielni zawierające szereg przepisów niezgodnych z prawem, co skutkuje bardzo poważnymi konsekwencjami prawnymi i materialnymi dla rzeszy spółdzielców. Spółdzielcy stwierdzają zaginięcia ważnych dokumentów, ignorowanie przez sędziów zastrzeżeń zgłaszanych pisemnie w procesie prowadzonej rejestracji itd., itd.

W piśmie z dnia 18.11.2003 r. skierowanym do Pana Ministra Grzegorza Kurczuka członkowie SBM "Jary" przedstawili pełniejszy obraz sytuacji wraz z określeniem szeregu zarzutów, jakie kierują wobec członków zarządu i rady nadzorczej spółdzielni. Wspomnę tu jedynie o niektórych:

Zawarta na realizację inwestycji KEN-Wiolinowa umowa jest w istocie rzeczy zbiorem uregulowań koniecznych do przeprowadzenia przestępczego planu przywłaszczenia przez prywatne osoby wielomilionowych korzyści kosztem majątku spółdzielców.

Umowy zawierane z nabywcami lokali nie spełniają warunków koniecznych do uznania ich ustawowej ważności.

Dokumenty związane z procesem realizowania inwestycji zawierają liczne poświadczenia nieprawdy i świadome fałszowanie danych w celu wyłudzenia wielomilionowych kwot lub też obciążenia inwestycji i indywidualnych spółdzielców niezasadnymi kosztami.

Prowadzenie i rozliczanie inwestycji pozostaje w całkowitej sprzeczności z obowiązującymi spółdzielnie mieszkaniowe wymogami ustawowymi, co czyni ten proces nieważnym w świetle prawa.

Na podstawie dostępnych danych, takich jak kosztorysy na etapie projektowania i analizy porównawcze innych inwestycji, spółdzielcy stwierdzają fakt bezpodstawnego zawyżenia o około 1/3 kosztów realizowanego zadania, co pozwala, dzięki specyficznej konstrukcji umowy, na przywłaszczenie przez prywatne osoby kwot rzędu kilkunastu milionów złotych.

Rozzuchwaleni bezkarnością członkowie zarządu, bez jakiegokolwiek prawem wymaganego upoważnienia, podjęli już działania związane z przygotowaniem kolejnej inwestycji. Czyli następny grunt spółdzielczy ma zostać wykorzystany do przywłaszczenia przez te same prywatne osoby wielomilionowego zysku.

Pierwsze doniesienia w sprawie zostały złożone, zanim ekipy pracowników weszły na plac budowy. Już od dwóch lat spółdzielcy bezskutecznie domagają się wkroczenia prokuratury w przestępczy proceder, domagają się tego zwłaszcza teraz, kiedy podczas rozliczania pierwszego etapu inwestycji finalizują się zaplanowane oszustwa i wyłudzenia. Ochrona, jaką prokuratorzy zapewniają przestępczym działaniom, jest w przekonaniu spółdzielców jeszcze większym złem społecznym niż same przestępstwa, ponieważ skutkuje całkowitą utratą zaufania obywateli do struktur sprawiedliwości RP i powoduje, iż czują się oni całkowicie bezradni wobec - jak to sami nazwali - "zdziczałych praw bandystanu", w który zamieniana jest ich rzeczywistość.

Prokuratury rejonowa, okręgowa, a obecnie także apelacyjna i krajowa na bieżąco są zapoznawane z dokumentacją potwierdzającą stawiane zarzuty. Mimo to nadal wykazują akceptującą bierność w sprawie, dlatego spółdzielcy stawiają prokuraturze zarzut współdziałania w dokonywanych przestępstwach zgodnie z art. 2 kodeksu karnego, który mówi, iż odpowiedzialności karnej za przestępstwo skutkowe popełnione przez zaniechanie podlega ten, na kim ciążył szczególny obowiązek zapobieżenia skutkowi. W art. 2 k.p.k. ustawodawca określił, iż przepisy mają na celu takie ukształtowanie postępowania karnego, aby przez trafne zastosowanie środków przewidzianych w prawie karnym oraz ujawnienie okoliczności sprzyjających popełnieniu przestępstwa osiągnięte zostały zadania postępowania karnego nie tylko w zwalczaniu przestępstw, lecz również w zapobieganiu im oraz w umacnianiu poszanowania prawa i zasad współżycia społecznego, a także aby uwzględnione zostały prawnie chronione interesy pokrzywdzonego.

W piśmie skierowanym do Pana Kurczuka spółdzielcy nie bez powodu pytają, czy minister sprawiedliwości jest jedynie figurantem, skoro organy różnych szczebli w podległym mu resorcie, powołane w celu zwalczania i ścigania działalności przestępczej, pozwalają sobie na jawne i notoryczne lekceważenie prawa, kompromitując w ten sposób urząd ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego RP, a także godność Senatu i senatorów RP.

Biorąc to pod uwagę proszę Pana jako prokuratora generalnego o objęcie sprawy SBM "Jary" rzeczywistym, osobistym nadzorem, o podjęcia postępowania wyjaśniającego, mającego na celu ustalenie kto i na jakim szczeblu prokuratury blokuje, już od prawie dwóch lat, prowadzenie postępowania karnego w sprawie, a także o skierowanie do SBM "Jary" specjalnego pełnomocnika Pana Ministra, który osobiście zbada sprawę na miejscu - pani minister Barbara Piwnik ustanowiła pełnomocnika do wyjaśnienia sprawy skorumpowania prokuratury olsztyńskiej przez zarząd tamtejszej spółdzielni mieszkaniowej. Proszę również o spowodowanie odebrania prowadzenia sprawy prokuraturze rejonowej, o co wielokrotnie wnosili spółdzielcy, i sprawującej nadzór prokuraturze okręgowej oraz o jej powierzenie prokuraturze wyższego szczebla lub jednostkom wyspecjalizowanym w zwalczaniu zorganizowanej działalności przestępczej, które zagwarantują uczciwe i sprawne doprowadzenie tej sprawy do zgodnego z prawem zakończenia.


Spis oświadczeń