Panie Marszałku, w Senacie trzeciej kadencji był taki piękny zwyczaj, że co pół roku wszyscy senatorowie otrzymywali do swoich skrzynek informację dotyczącą naszych podróży zagranicznych. Jakoś ten piękny zwyczaj zaniknął. Tymczasem od czasu do czasu nasi wyborcy zadają pytania: gdzie panowie senatorowie jeżdżą, po co jeżdżą, jak to się wszystko odbywa? W związku z tym mam prośbę do pana ministra Witalca - sądzę, że on powinien być adresatem mego oświadczenia - żeby wznowić ten zwyczaj, tak żebyśmy mogli w najbliższym czasie otrzymać zestawienie roczne z roku ubiegłego, z którego dowiedzielibyśmy się, kto z nas gdzie wyjeżdżał...
(Głos z sali: Po co...)
...po co wyjeżdżał, przez kogo był na ten wyjazd desygnowany.
Również - nie jestem pewna swego ostatniego wniosku - proponowałabym, żeby każdy wyjazd był kwitowany chociażby kilkoma zdaniami informacji o jego przebiegu i o tym, co wyniósł z tego wyjazdu uczestniczący w nim senator, względnie żeby przewodniczący delegacji, która wyjeżdża, napisał kilka słów informacji. Mogłaby to być księga pozostająca stale w Kancelarii Senatu. Uważam, że ze względu na czystość, jasność i możliwość informowania naszych wyborców - między innymi o tym, na co idą ich pieniądze - taki zestaw informacyjny byłby celowy. Uważam, że powinien on dotyczyć nie tylko szeregowych senatorów, ale także marszałka i państwa wicemarszałków. Dziękuję.