Spis oświadczeń


Pani Marszałek! Wysoka Izbo!

W poniedziałek i wtorek bieżącego tygodnia odebrałam wiele telefonów i przeprowadziłam wiele bezpośrednich rozmów z wyborcami na temat wypadków, jakie miały miejsce we Wrocławiu w dniu 30 marca. Przypomnę, że chodziło o nieomal regularną bitwę, jaką stoczyły pomiędzy sobą, uzbrojone w noże, tasaki i pały, bandy zwane subtelnie pseudokibicami. Spacyfikowała ich wrocławska policja, której sprawność i skuteczność spotkały się z wielkim uznaniem obywateli. Akcję tę policja nazwała zabezpieczaniem meczu piłki nożnej pomiędzy Śląskiem Wrocław i Arką Gdynia. To zabezpieczenie wymagało wykorzystania piętnastu tysięcy godzin pracy policji. Wymagało 228 tysięcy zł z budżetu Policji, użycia dwustu czterdziestu sześciu pojazdów, przejechania 25 tysięcy km. Zatrzymano dwustu dwudziestu jeden bandytów, rozwieziono ich po aresztach odległych czasem komisariatów. Prokuratura postawiła zarzuty stu dwudziestu dwóm osobom, a stu czternastu osadzono w areszcie.

Staram się nie mówić źle o sporcie, chociaż od lat już sygnalizuję, że coraz częściej nie wpływa on korzystnie na zdrowie zawodników, wręcz przeciwnie, i coraz częściej prowadzi do nienawiści między kibicami, dewastacji i bójek. Przecież to wokół klubów sportowych wyrosły te bandy, które już dziś bardziej interesuje zabijanie na ulicy niż tocząca się na stadionie gra.

Wypadek, o którym mówię, nie pojawił się sam z siebie jako incydent odosobniony. To ogniwo narastającego procesu dziczenia kibiców. Uważam za dalece nieuzasadnione to, że kluby nie ponoszą kosztów działalności policji, która dba o nasze bezpieczeństwo, zagrożone inwazjami kibiców już od momentu, kiedy wsiądą do pociągów, kiedy wylegną na perony i kiedy idą przez miasto. Biznes piłkarski - bo jest to biznes - robi pieniądze, handluje ludźmi, niszczy ich zdrowie, a my podatnicy jesteśmy bezsilni. Policja utrzymywana z naszych podatków ma wciąż mało ludzi, sprzętu i pieniędzy, gdyż zbyt wiele wysiłku musi wkładać w zabezpieczenia patologicznych imprez, którymi stały się mecze klubowe.

Proszę więc pana ministra spraw wewnętrznych, by podległe mu służy przemyślały, jakie działania można podjąć, by ucywilizować zachowanie okołosportowych bandytów. Może istotnie należy rozwiązać kluby albo egzekwować od nich zwrot kosztów wszystkich działań służb mundurowych i kosztów wynikłych z dewastowania pociągów, dworców i ulic. Sądzę, że należy rozważyć, czy większą szkodę społeczną przyniesie brak meczów czy też postępujące dziczenie młodzieży i narastający strach obywateli. Dziękuję.


Spis oświadczeń