1. Zasada poszanowania godności człowieka
Zasada poszanowania godności człowieka była przedmiotem rozważań w 2001 r. Zd
aniem Trybunału pojęcie godności człowieka nie daje się sprowadzić do jednego aspektu znaczeniowego. Może ono występować w rozmaitych kontekstach i przenikać różne koncepcje polityczne, filozoficzne, religijne. Z zasady poszanowania godności człowieka wyrażonej w art. 30 Konstytucji wynikają istotne konsekwencje ochronne.Ustrojodawca nadał godności człowieka znaczenie konstytucyjne czyniąc z niej płas
zczyznę odniesienia dla systemu wartości, wokół którego zbudowano Konstytucję a zarazem fundament całego porządku prawnego w państwie. We wstępie do Konstytucji podkreślono, że stosowaniu Konstytucji winna towarzyszyć dbałość o zachowanie przyrodzonej godności człowieka. Godność nie może być rozumiana jako cecha czy też zespół praw nadanych przez państwo. Jest ona bowiem w stosunku do państwa pierwotna, w konsekwencji czego zarówno ustawodawca jak i organy stosujące prawo muszą respektować treści zawarte w pojęciu godności, przysługującej każdemu człowiekowi.Treści te najściślej wiążą się z konstytucyjnym statusem jednostki, toteż w art. 30 otwierającym rozdział II Konstytucji, przewidziano, iż "przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych". Będąc źródłem praw i woln
ości jednostki, pojęcie godności determinuje sposób ich rozumienia i urzeczywistniania przez państwo. Zakaz naruszania godności człowieka ma charakter bezwzględny i dotyczy wszystkich. Natomiast obowiązek poszanowania i ochrony godności nałożony został na władze publiczne państwa. W konsekwencji wszelkie działania władz publicznych powinny z jednej strony uwzględniać istnienie pewnej sfery autonomii, w ramach której człowiek może się w pełni realizować społecznie, a z drugiej działania te nie mogą prowadzić do tworzenia sytuacji prawnych lub faktycznych odbierających jednostce poczucie godności.Przesłanką poszanowania tak rozumianej godności człowieka jest między innymi is
tnienie pewnego minimum materialnego, zapewniającego jednostce możliwość samodzielnego funkcjonowania w społeczeństwie oraz stworzenie każdemu człowiekowi szans na pełny rozwój osobowości w otaczającym go środowisku kulturowym i cywilizacyjnym (wyroki z 7 maja 2001 r., K. 19/00 i z 4 kwietnia 2001 r., K. 11/00).Dla oceny zgodności rozwiązań ustawowych z Konstytucją z punktu widzenia art. 31 ust. 3 Konstytucji, w szczególności spełnienia przesłanki konieczności ogran
iczeń praw i wolności, bardzo ograniczone znaczenie ma uzasadnienie odwołujące się do poglądów społeczeństwa. Konieczność wprowadzenia ustawowych ograniczeń praw i wolności wynika bowiem nie z subiektywnego przekonania o takiej potrzebie, ale obiektywnej ich niezbędności, związanej z niezbędną ochroną jednej z wartości wskazanych w art. 31 ust. 3 Konstytucji. Choć w państwie demokratycznym organy władzy publicznej nie powinny w żadnym razie lekceważyć opinii publicznej, to jednak żądania wysuwane przez przedstawicieli różnych grup społecznych i wyniki badania opinii publicznej nie mogą stanowić samoistnej podstawy do wprowadzania ograniczeń w korzystaniu z praw i wolności człowieka i obywatela (wyroki z 13 lutego 2001 r., K. 19/99 i z 8 października 2001 r., K. 11/01).Artykuł 31 ust. 3 Konstytucji formułuje kumulatywnie ujęte przesłanki dopuszczaln
ości ograniczeń w korzystaniu z konstytucyjnych praw i wolności. Są to: ustawowa forma ograniczenia, istnienie w państwie demokratycznym konieczności wprowadzenia ograniczenia, funkcjonalny związek ograniczenia z realizacją wskazanych w art. 31 ust. 3 wartości (bezpieczeństwo państwa, porządek publiczny, ochrona środowiska, zdrowia i moralności publicznej, wolności i praw innych osób) oraz zakaz naruszania istoty danego prawa lub wolności.Zdaniem Trybunału granice ingerencji w konstytucyjne prawa i wolności wyznacza z
asada proporcjonalności oraz koncepcja istoty poszczególnych praw i wolności. Stwierdzenie, że ograniczenia mogą być ustanawiane tylko wtedy gdy są konieczne w demokratycznym państwie nakazuje rozważyć: czy wprowadzona regulacja jest w stanie doprowadzić do zamierzonych przez nią skutków, czy regulacja ta jest niezbędna dla ochrony interesu publicznego, z którym jest połączona, czy efekty wprowadzonej regulacji pozostają w proporcji do ciężarów nakładanych przez nią na obywatela (wyrok z 29 czerwca 2001 r., K. 23/00).Sprawa ustawowej formy ograniczenia praw i wolności jednostki jako wymóg państwa prawnego została podjęta w sprawie dotyczącej oceny zgodności art. 1 dekretu z 6 września 1951 r. o obszarach szczególnie ważnych dla obrony kraju oraz rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 26 marca 1949 r. o wprowadzeniu ograniczeń w rejonach umocnionych: Hel, Redłowo, Sobieszewo, Kępa Oksywska i Westerplatte z art. 2 Konstytucji.
Trybunał wypowiadał się wielokrotnie, że prawa konstytucyjnie chronione nie mają charakteru absolutnego. Mogą doznawać ograniczeń, co wyraźnie wynika z poszczególnych przepisów ustawy zasadniczej statuujących konkretne prawo. Odnosząc się do wzorców ko
ntroli powołanych przez wnioskodawcę Trybunał wskazał, że dopuszczalne jest - ze względu na ważny interes publiczny - zarówno ograniczenie działalności gospodarczej (art. 22 Konstytucji), prawa własności (art. 21 ust. 2 Konstytucji, art. 64 ust. 3 Konstytucji), jak i swobody poruszania się (art. 52 ust. 3 Konstytucji). Istotne jest przy tym wskazanie przyczyny ograniczenia oraz zachowanie zasady proporcjonalności. Podstawowe znaczenie ma też forma, w jakiej ograniczenia te są wprowadzane.Pierwszą przyczyną, dla której prawa jednostki mogą być ograniczane jest ochrona d
obra wspólnego, a w szczególności - wzgląd na potrzeby bezpieczeństwa i obronności kraju. Jak wynika z art. 5 Konstytucji, jednym z podstawowych zadań Rzeczypospolitej Polskiej jest strzeżenie niepodległości i nienaruszalności terytorium. W świetle tego przepisu, któremu - zważywszy na systematykę Konstytucji - została nadana najwyższa ranga, nie może budzić wątpliwości, że zapewnienie bezpieczeństwa państwa jest celem usprawiedliwiającym ograniczenia wszelkich praw i wolności obywatelskich. W dotychczasowym orzecznictwie Trybunału znalazło już wyraz przekonanie, że ochrona bezpieczeństwa państwa jest szczególną wartością, w zderzeniu z którą prawa jednostki, nawet prawa podstawowe, mogą być - w niezbędnym zakresie - ograniczane.W systemie prawa polskiego istnieją inne, poza kwestionowanym, unormowania p
odyktowane względami obronności, które niewątpliwie ograniczają prawa jednostek i całych społeczności. Tytułem przykładu Trybunał wskazał na ograniczenia w wykonywaniu prawa własności nieruchomości należących do gmin i innych jednostek samorządu terytorialnego, wynikające z art. 18 pkt 4 w związku z art. 91 ustawy o gospodarce nieruchomościami, a także na ograniczenia przewidziane w ustawie o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców. W powołanych przepisach, podobnie jak w kwestionowanym rozporządzeniu Rady Ministrów z 26 marca 1949 r. o wprowadzeniu ograniczeń w rejonach umocnionych: Hel, Redłowo, Sobieszewo, Kępa Oksywska i Westerplatte, możliwość dokonania określonych czynności uzależnia się od zezwolenia odpowiedniej władzy publicznej. W ocenie Trybunału, ograniczenia praw polegające na uzależnieniu pewnych form ich wykonywania od zgody odpowiedniego organu, nie mogą być uznane za naruszające istotę tych praw. Chodzi bowiem o pewne dodatkowe wymagania proceduralne związane w szczególności z obrotem nieruchomościami, czy z postępowaniem administracyjnym zmierzającym do uzyskania pozwolenia na budowę (wyrok z 3 lipca 2001 r., K. 3/01).Ingerencję ustawodawcy w zasadę ochrony dziedziczenia i równej ochrony praw m
ajątkowych, z punktu widzenia zasady wyrażonej w art. 31 ust. 3 Konstytucji, zbadano w sprawie dotyczącej art. 228 § 1 ustawy z 1982 r. - Prawo spółdzielcze.Zdaniem Trybunału przyjęta konstrukcja prawna, związana z wprowadzeniem rygor
ystycznych przesłanek formalnych, od których spełnienia zależy definitywność przejścia własnościowego prawa do lokalu, nie była uzasadniona ani niezbędnością, ani też celowością ochrony praw i wartości wskazanych w przepisie art. 31 ust. 3 Konstytucji. W ocenie Trybunału nie jest dopuszczalne na gruncie zasady ochrony prawa dziedziczenia wprowadzanie jakichkolwiek wymogów formalnych nakładanych na spadkobierców, które nie znajdują uzasadnienia w świetle przepisów Konstytucji. Brak w przypadku omawianego przepisu tzw. rzeczywistej potrzeby ingerencji.Trybunał uznał, że rozwiązanie, uzależniające dalsze istnienie spółdzielczego własn
ościowego prawa do lokalu od spełnienia przesłanek wskazanych w art. 228 § 1 prawa spółdzielczego (w razie śmierci członka spółdzielni spadkobierca powinien, w terminie jednego roku od dnia otwarcia spadku, przedstawić stwierdzenie nabycia spadku, a jeżeli postępowanie sądowe o to stwierdzenie nie zostało zakończone w tym terminie, złożyć dowód jego wszczęcia - niedochowanie terminu określonego w powyższym przepisie powodowało wygaśnięcie własnościowego prawa do lokalu, będącego przedmiotem spadkobrania - § 3) nie znajduje usprawiedliwienia ani w racjach związanych z ukształtowaniem ładu prawnego w sferze stosunków własnościowych, ani też nie jest podyktowane względami ochrony interesu publicznego (wyrok z 21 maja 2001 r., SK 15/00).W pewnych przypadkach ochrona środowiska może uzasadniać ograniczenia praw i wolności konstytucyjnych wynikające z art. 31 ust. 3 Konstytucji. Ochrona śr
odowiska jest jedną z podstawowych wartości chronionych przez ustawę zasadniczą. W myśl art. 5 Konstytucji Rzeczpospolita Polska zapewnia ochronę środowiska, kierując się zasadą zrównoważonego rozwoju. Zgodnie z art. 74 ust. 1 i 2 Konstytucji władze publiczne mają obowiązek ochrony środowiska i prowadzenia polityki zapewniającej bezpieczeństwo ekologiczne współczesnemu i przyszłym pokoleniom (wyrok z 7 czerwca 2001 r., K. 20/00).Zasada równości zawarta w art. 32 Konstytucji była wielokrotnie przedmiotem rozw
ażań Trybunału w 2001 r. i doczekała się bogatego orzecznictwa (wyroki z 8 maja 2001 r., P. 15/00, z 15 października 2001 r., K. 12/01, z 23 października 2001 r., K. 22/01, z 24 października 2001 r., SK 22/01, z 12 listopada 2001 r., P. 2/01 i z 12 grudnia 2001 r., SK 26/01).Równość w rozumieniu konsty
tucyjnym nie ma charakteru abstrakcyjnego i absolutnego, zgodnie z powszechnie przyjętym założeniem nie oznacza identyczności praw wszystkich jednostek. Równość jako prawo do równego traktowania funkcjonuje zawsze w pewnym kontekście sytuacyjnym, odniesiona musi być do zakazów lub nakazów albo nadania uprawnień określonym jednostkom (grupom jednostek) w porównaniu ze statusem innych jednostek. Art. 32 ust. 1 Konstytucji odnosi się przy tym zarówno do stosowania prawa (wszyscy są równi wobec prawa), jak i stanowienia prawa (prawo do równego traktowania przez władze publiczne, w tym przez władzę ustawodawczą).Zdaniem Trybunału art. 32 Konstytucji wyraża zarówno zasadę równości jako normę (zasadę) prawa przedmiotowego, jak i - będące pochodną tej zasady - szc
zególnego rodzaju prawo podmiotowe, prawo do równego traktowania. Każdy ma prawo do takiego traktowania, jak osoby znajdujące się w analogicznej (co do istotnych elementów) sytuacji. Złożony charakter tego przepisu nie powinien jednak pozostać bez wpływu na rozumienie prawa do równego traktowania, oba aspekty pozostają bowiem w ścisłym związku. Problem dotyczy więc odpowiedzi na pytanie, czy (a jeśli tak to w jakim zakresie) prawo do równego traktowania uznać należy za konstytucyjne prawo jednostki.Swoisty charakter prawa do równego traktowania polega na tym, że stwierdzenie jego naruszenia nie jest możliwe przez dokonanie "prostego" zestawienia wzorca konstytucyjnego i zakwestionowanej normy podkonstytucyjnej. Nieodzowne jest uwzględnienie także norm podkonstytucyjnych regulujących status prawny innych jednostek (grup jednostek) oraz porównanie (zestawienie) norm, których adresatem jest skarżący i norm adresowanych przede wszystkim do osób znajdujących się w takiej samej lub podobnej co do istotnych elementów sytuacji. Z prawnokonstytucyjnego punktu widzenia istotne jest, aby te ważne elementy sytuacji faktycznej i prawnej skarżącego i innych adresatów z grupy (grup) "porównywalnych" miały swoje konstytucyjne odniesienie. Inaczej mówiąc, art. 32 Konstytucji określa sytuację prawną jednostki "wspólnie" z inną normą, która wyznacza sytuację prawną innych podmiotów. Z wyjątkiem niezwykle rzadkich współcześnie przypadków generalnej dyskryminacji (np. w postaci niewolnictwa lub społeczeństwa kastowego) trudno wskazać inne przypadki, gdzie równość nie miałaby konkretnego odniesienia do określonych praw, wolności lub obowiązków jednostki. Zróżnicowanie dotyka więc z reguły pewnego konkretnego uprawnienia lub wolności.
Zakładając, że regułą jest, iż zasada równości (prawo do równego traktowania) sama w sobie nie oznacza konieczności podjęcia lub zaniechania określonych działań przez organy władzy publicznej, ale aktualizuje się w przypadku wprowadzenia określonej regulacji prawnej lub podjęcia innych działań, istotny jest również ten kontekst sytuacyjny - rodzaj wolności lub prawa, w związku z którym następuje zróżnicowanie. Charakter w pełni konstytucyjny mają te nakazy (zakazy) skierowane do władz publicznych, które wynikają z samej Konstytucji, tj. dotyczą materii objętych regulacją konstytucyjną dotyczącą wolności i praw człowieka i obywatela.
Uznając prawo do równego traktowania za konstytucyjne prawo jednostki Trybunał podkreśla, iż ma ono charakter niejako prawa drugiego stopnia (metaprawa), tzn. przysługuje ono w związku z konkretnymi normami prawnymi lub innymi działaniami organów władzy publicznej, a nie w oderwaniu od nich - niejako samoistnie. Jeżeli te normy lub działania nie mają odniesienia do konkretnych określonych w Konstytucji wolności i praw, prawo do równego traktowania nie ma w pełni charakteru prawa konstytucyjnego, a to sprawia, że nie może ono być chronione za pomocą skargi konstytucyjnej.
Za przyjęciem takiego stanowiska przemawia również to, że zakładając, iż art. 32 Konstytucji wyraża analogiczne jak inne prawa i wolności konstytucyjne prawo do równego traktowania, należałoby jednocześnie przyjąć, iż prawo to podlega ograniczeniom dopuszczalnym w świetle art. 31 ust. 3 Konstytucji. Rozwiązanie takie nie byłoby prawidłowe z uwagi na inną konstrukcję prawną równości wobec prawa. Wszelkie zróżnicowania sytuacji prawnej uważane są bowiem za realizację właściwie pojmowanej równości, a nie wyjątku od niej. Należy zauważyć również, iż przepisy dotyczące ograniczenia wolności i praw w stanach nadzwyczajnych (art. 233 Konstytucji) wskazują, iż równość jest przede wszystkim pewnym założeniem dotyczącym tychże ograniczeń, a nie odrębnym prawem lub wolnością jednostki. W ocenie Trybunału tak samo powinna wyglądać relacja: zasada równości - konstytucyjne wolności i prawa człowieka i obywatela (postanowienie z 24 października 2001 r., SK 10/01).
Rozumienie zasady równości ma w orzecznictwie Trybunału jednoznaczną treść. Oznacza ono w szczególności nakaz jednakowego traktowania podmiotów prawa w obrębie określonej klasy (kategorii). Wszystkie podmioty prawa charakteryzujące się w równym stopniu daną cechą istotną, powinny być traktowane równo, a więc według jednakowej miary, bez zróżnicowań zarówno dyskryminujących, jak i faworyzujących. Jako cechę istotną w tej sprawie można wskazać zaspokajanie potrzeb mieszkaniowych w ramach spółdzielni mieszkaniowej. Cechą taką charakteryzują się nie tylko małżonkowie oraz spadkobiercy członka spółdzielni, ale i inne osoby ubiegające się wspólnie o przydział spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu.
Na tle sprawy odnoszącej się do konstytucyjności art. 215 § 1 (przepis ten statuuje z
asadę jednopodmiotowości spółdzielczego prawa do lokalu. Zgodnie z tą zasadą prawo do lokalu mieszkalnego może należeć tylko do jednej osoby albo do małżonków.) prawa spółdzielczego, kryterium zróżnicowania stanowi zasada jednopodmiotowości spółdzielczego prawa do lokalu. Powoduje, że wspólne nabycie takiego prawa możliwe jest tylko w przypadku określonych podmiotów (małżonków oraz spadkobierców). W świetle kryteriów, o których była wcześniej mowa, zróżnicowanie sytuacji podmiotów wyrażających chęć wspólnego nabycia spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu, nie znajduje racjonalnego uzasadnienia. Wykonanie podstawowego celu spółdzielni mieszkaniowych nie wymaga aby spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu należało do jednej osoby, chociaż pozwala spółdzielni na usprawnienie jej działalności. Trudno przy tym wskazać inne wartości konstytucyjne uzasadniające wprowadzenie tak daleko idących ograniczeń w swobodzie nabywania spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu mieszkalnego na zasadzie współwłasności. Obowiązujący system prawa zapewnia bowiem ochronę praw spółdzielni w sposób wystarczający. Z tych względów Trybunał uznał, że art. 215 § 1 ustawy - Prawo spółdzielcze pozostaje w sprzeczności z art. 32 ust. 1 w związku z art. 2 Konstytucji (wyroki z 29 czerwca 2001 r., K. 23/00 i z 24 kwietnia 2001 r., U. 9/00).Zasada równości przejawia się między innymi w tym, że każdy obywatel ma równe prawo do sądu oraz do rzetelnego rozpoznania jego sprawy. W ustawie o N
aczelnym Sądzie Administracyjnym, w art. 55 ust. 1, wyłączona została możliwość orzeczenia o zwrocie kosztów postępowania na rzecz skarżącego w razie umorzenia przez NSA postępowania sądowego w związku z uwzględnieniem przez organ administracji skargi w całości.Zdaniem Trybunału, dla osób wnoszących skargę do NSA nie ma znaczenia, czy ska
rga zostanie uwzględniona przez sąd, czy też w wyniku tzw. samokontroli - przez organ, którego działanie lub bezczynność zostały zaskarżone. W takim stanie rzeczy nierówne traktowanie osób, których ten przepis dotyczy, Trybunał uznał za sprzeczne z wyrażoną w art. 32 ust. 1 Konstytucji zasadą równości (wyrok z 6 września 2001 r., P. 3/01).4. Zasada powszechności korzystania z konstytucyjnych wolności i praw
Artykuł 37 Konstytucji wyraża zasadę powszechności w korzystaniu z wolności i praw zapewnionych w Konstytucji, nie ograniczając co do zasady ich zakresu po
dmiotowego tylko do obywateli polskich lub wybranych według innych kryteriów grup jednostek. W ocenie Trybunału zarzut postawiony regulacji prawnej dziedziczenia gospodarstw rolnych w sprawie P. 4/99 dotyczył w istocie art. 32 (zasady równości) i art. 64 ust. 2 (zasada równej ochrony prawa dziedziczenia). Natomiast art. 37 miał w omawianym przypadku znaczenie dla interpretacji zwrotów "wszyscy" i "równa dla wszystkich ochrona", a także zakresu podmiotowego poszczególnych praw i wolności gwarantowanych przez Konstytucję.Sąd przedstawiający pytanie prawne upatrywał naruszenie Konstytucji w regulacji z
apewniającej pod pewnymi warunkami obywatelom państw obcych, których prawa do gospodarstwa rolnego zostały wyłączone lub ograniczone na podstawie przepisu szczególnego, równowartość pieniężną spadku (lub zapisu), który by im przypadał, gdyby nie regulacja szczególna. Trybunał stwierdził, że taki stan prawny dzieli adresatów norm prawnych dotyczących dziedziczenia gospodarstw rolnych na dwie grupy według kryterium obywatelstwa. Jednakże nie oznacza to, że zarzut naruszenia art. 37 Konstytucji przez przepisy wskazane w pytaniu prawnym może być uznany za uzasadniony. Naruszenia zasady powszechności w korzystaniu z praw dopatrywać się bowiem można jedynie w art. XXIII pwkc, który to przepis statuuje uprawnienie do otrzymania równowartości pieniężnej. Właśnie ten przepis, a nie kwestionowane w pytaniu prawnym przepisy kodeksu cywilnego, ogranicza zakres podmiotowy tego uprawnienia wyłącznie do obywateli państw obcych (wyrok z 31 stycznia 2001 r., P. 4/99).5. Zasady odpowiedzialności karnej
Zgodnie z art. 42 Konstytucji odpowiedzialności karnej podlega ten tylko, kto dopuścił się czynu zabronionego pod groźbą kary określonej przez ustawę obowiąz
ującą w czasie jego popełnienia. Zasada nullum crimen sine lege zasadniczo stanowi przedmiot zainteresowań prawa karnego materialnego, jednak - ze względu na rangę zasady konstytucyjnej - była również interpretowana w orzecznictwie Trybunału. Trybunał przyjął stwierdzenie, że w demokratycznym państwie prawnym prawo karne musi być oparte przynajmniej na dwóch podstawowych zasadach: określoności czynów zabronionych pod groźbą kary (nullum crimen sine lege, nulla poena sine lege) oraz na zakazie wstecznego działania ustawy wprowadzającej lub zaostrzającej odpowiedzialność karną. Następnie Trybunał przyjął, że materialne elementy czynu, uznanego za przestępczy, muszą być zdefiniowane w ustawie (zgodnie z konstytucyjną zasadą wyłączności ustawy) w sposób kompletny, precyzyjny i jednoznaczny. Podstawowe elementy zarówno czynu, jak i kary muszą być określone w ustawie, a nie mogą być - w sposób blankietowy - pozostawione do unormowania w akcie wykonawczym. Trybunał podkreślił konieczność uregulowania w ustawie adresatów przepisu karnego oraz ustawowego określenia dobra chronionego i - w konsekwencji - strony przedmiotowej przestępstwa oraz podmiotu i strony podmiotowej. Z zasady nullum crimen sine lege wynikają postulaty skierowane do ustawodawcy: nakaz typizacji czynów zabronionych w drodze ustawy i maksymalnej określoności tworzonych typów oraz do osób stosujących prawo - zakaz stosowania analogii i wykładni rozszerzającej.Trybunał akceptując przedstawiony kierunek wykładni konstytucyjnej zasady wyłąc
zności ustawy, przeciwstawił się jednocześnie takiej interpretacji art. 42 ust. 1 Konstytucji, która pojęcie ustawy rozszerza na wszystkie rozporządzenia wydane zgodnie z art. 92 Konstytucji. Trybunał przyjął za dopuszczalne wyłącznie doprecyzowanie podmiotu, znamion przedmiotowych przestępstwa oraz kary w aktach wykonawczych wydanych w zgodzie z art. 92 Konstytucji. Zwrócił uwagę, że zwłaszcza w odniesieniu do przestępstw przeciwko mieniu, obrotowi gospodarczemu, czy przeciwko interesom fiskalnym państwa, konstrukcja ustawy karnej, która by całkowicie wykluczała potrzebę odwołania się do rozporządzeń regulujących określoną sferę działalności, jest trudna do wyobrażenia. Akty niższej rangi są szybciej dostosowywane do zmieniających się warunków społeczno-gospodarczych, odzwierciedlają wzrost cen, stawek podatkowych i innych. Pozwala to uniknąć częstych nowelizacji ustawy, co służy stabilności prawa. Trybunał podkreśla, że wobec utrzymującej się ciągle dość znacznej inflacji oraz wzrostu cen, utrwalenie w ustawie karnej określonych kwot jako znamion przestępstwa wzmagałoby w sposób generalny represyjność prawa.Kierując się założeniem racjonalności ustawodawcy Trybunał przyjął, że zasada
nullum crimen sine lege w ujęciu z art. 42 ust. 1 Konstytucji, przy zachowaniu wymogu określoności znamion przestępstwa w ustawie, dopuszcza możliwość posłużenia się przez ustawodawcę miernikiem wartości wyznaczonym w rozporządzeniu.Funkcja gwarancyjna prawa karnego w żadnym razie nie jest zagrożona na skutek od
esłania w kwestionowanych przepisach kodeksu karnego skarbowego do aktów wykonawczych. Odesłanie to daje obywatelom gwarancję, że przy ocenie społecznej szkodliwości czynów godzących w interesy fiskalne państwa, sądy będą uwzględniały zachodzące zjawiska ekonomiczne. W konsekwencji zostaną zachowane stałe relacje między realną wartością uszczerbku w dochodach budżetu a kwalifikacją prawną czynu zabronionego, który ten uszczerbek wywołał i - ostatecznie - wymierzoną zań sankcją karną. Dzięki temu mechanizmowi zapewniony jest stały poziom represyjności prawa karnego skarbowego (wyrok z 20 lutego 2001 r., P. 2/00).Zasada domniemania niewinności wyrażona w art. 42 ust. 3 Konstytucji stanowi po
dstawę prawną stworzenia oskarżonemu określonej sytuacji procesowej. Jej konsekwencje procesowe, to przede wszystkim rozkład ciężaru dowodu i wyrażona w art. 5 § 2 kpk zasada in dubio pro reo. Podstawowym skutkiem obowiązywania zasady domniemania niewinności jest wymaganie, by ten kto zarzuca oskarżonemu przestępstwo, musiał je udowodnić, a oskarżony może pozostawać bierny, gdyż stan istniejący w wyniku działania zasady domniemania niewinności jest dla niego korzystny. Jeśli, mimo przeprowadzenia wszystkich dowodów, pewne okoliczności sprawy pozostały niewyjaśnione, należy je rozstrzygnąć na korzyść oskarżonego. Przeniesienie tych spostrzeżeń na poziom postępowania dyscyplinarnego oznacza postawienie odpowiednich wymagań komisjom dyscyplinarnym orzekającym w sprawie i - tym samym - stworzenie obwinionemu gwarancji ochrony jego praw w tymże postępowaniu. Zasada domniemania niewinności na poziomie postępowań dyscyplinarnych oznacza ciążący na organie orzekającym obowiązek traktowania obwinionego jak niewinnego, dopóki jego wina nie zostanie udowodniona we właściwym trybie i stwierdzona prawomocnym orzeczeniem dyscyplinarnym (wyroki z 27 lutego 2001 r., K. 22/00 i z 11 września 2001 r., SK 17/00).Mimo, że postępowanie dyscyplinarne nie jest postępowaniem karnym, przez co art. 42 ust. 3 Konstytucji wprost nie odnosi się do niego, zasadne wydaje się przybliżenie wyraż
onej w nim zasady domniemania niewinności, ponieważ jej natura na gruncie innych postępowań represyjnych jest zbliżona, a przede wszystkim tak jak w postępowaniu karnym spełnia funkcje zabezpieczające.Trybunał podtrzymał swoje dotychczasowe stanowisko, że zasada domniemania ni
ewinności - przede wszystkim ze względu na jej ochronne funkcje - przestrzegana być musi także w postępowaniach dyscyplinarnych. Jednakże nie stają się one przez to postępowaniami karnymi. W związku z tym, w kwestii właściwości organów uprawnionych do obalenia domniemania niewinności, nie ma do nich zastosowania art. 42 Konstytucji (wyrok z 27 lutego 2001 r., K. 22/00).Trybunał badał zarzut zbiegu odpowiedzialności administracyjnej, i karnej skarbowej jako wyraz nadmiernego fiskalizmu. Sąd kierujący pytanie do Trybunału, dopatrzył się w zbiegu odpowiedzialności administracyjnej i karnej skarbowej "wyrazu nadmiernego fiskal
izmu". W prezentowanej sprawie Trybunał stwierdził, że przepis art. 27 ust. 2 ustawy o VAT (przepis ten - w przypadku nierzetelnego prowadzenia ewidencji dla potrzeb wymierzania podatku od towarów i usług - dopuszcza do powstania zbiegu odpowiedzialności administracyjnej i odpowiedzialności karnej skarbowej wobec tej samej osoby, za ten sam czyn), w zakwestionowanym zakresie nie godzi w konstytucyjną zasadę państwa prawnego, bowiem konstrukcja w nim określona nie stanowi sankcji o charakterze administracyjnym (skarbowym). Oznacza to, że nawet w przypadku, gdyby doszło do zastosowania wobec podatnika odpowiedzialności karnej skarbowej, to nie zachodziłby i tak zbieg odpowiedzialności karnej i zastosowania sankcji administracyjnej. Innymi słowy nie występuje tu przypadek nadmiernego fiskalizmu (wyrok z 18 czerwca 2001 r., P. 6/00).Prawo do sądu stało się przedmiotem kilkakrotnych rozważań Trybunału w 2001 r. Dwuinstancyjność postępowania w odniesieniu do spraw, które od początku do końca są ro
zpoznawane przez sądy gwarantują art. 45 ust. 1, art. 78 i art. 176 ust. 1 Konstytucji. Ani art. 45 ust. 1 ani żaden inny przepis Konstytucji nie ustanawia natomiast gwarancji trójinstancyjności postępowania sądowego. Tym samym, co wielokrotnie podkreślano w orzecznictwie, prawo do wniesienia kasacji w postępowaniu cywilnym nie stanowi koniecznego elementu prawa do sądu, a wyłączenie określonych spraw spod kontroli kasacyjnej nie narusza prawa do sądu w kształcie, jaki nadała mu obowiązująca Konstytucja (postanowienie z 10 sierpnia 2001 r., Ts 58/00).Zarzut naruszenia prawa do sądu, statuowanego w art. 45 ust. 1 i art. 77 ust. 2 Konst
ytucji, badano w sprawie dotyczącej art. 131 ust. 5 (od orzeczenia komisji dyscyplinarnej uczelni każda ze stron może odwołać się do komisji dyscyplinarnej przy Radzie Głównej Szkolnictwa Wyższego w ciągu czternastu dni od doręczenia orzeczenia) i art. 135 ust. 4 (w razie prawomocnego orzeczenia przez Komisję Dyscyplinarną przy Radzie Głównej Szkolnictwa Wyższego kary infamii zawodowej, ukaranemu służy prawo zwrócenia się do Sądu Najwyższego. W przypadku orzeczenia innych kar, taka możliwość nie jest przewidziana) ustawy z 12 września 1990 r. o szkolnictwie wyższym. Prawo do sądu jest jedną z fundamentalnych zasad dla demokratycznego państwa prawnego. Z zasady tej płynie jednocześnie dyrektywa interpretacyjna zakazująca zawężającej wykładni prawa do sądu. Zamykanie drogi sądowej w sprawach dotyczących sfery wolności człowieka, zgodnie z art. 77 ust. 2 Konstytucji jest zakazane i niedopuszczalne. Trybunał wyraził również przekonanie, że - mimo różnego usytuowania w systematyce Konstytucji - między postanowieniami art. 45 ust. 1 i art. 77 ust. 2 istnieje organiczna więź - o ile art. 45 ust. 1 pozytywnie formułuje prawo do sądu, o tyle art. 77 ust. 2 zawiera zakaz zamykania drogi sądowej dla dochodzenia naruszonych wolności i praw.Powszechnie przyjmuje się, że sądy powinny w sferze wymiaru sprawiedliwości spr
awować kontrolę nad orzecznictwem organów quasi-sądowych. Odnosi się to w sposób szczególny do postępowań dyscyplinarnych. O ile dopuszcza ono orzekanie w sprawach dyscyplinarnych przez organy pozasądowe odstępując tym samym od stosowania w tym postępowaniu standardów obowiązujących w postępowaniu karnym sensu stricto, o tyle w sposób zdecydowany i konsekwentny przyjmuje ono, że gwarancją poszanowania praw i wolności obwinionego jest zapewnienie kontroli sądowej orzeczeń w sprawach dyscyplinarnych. We wszystkich postępowaniach o charakterze represyjnym prawo do sądu pełni rolę szczególną, gwarantując kontrolę poszanowania praw i wolności obywatelskich przez niezależny, bezstronny i niezawisły sąd. W konsekwencji Trybunał przyjmował w swym dotychczasowym orzecznictwie, że niekonstytucyjne są te przepisy, które pozbawiają obywatela ochrony sądu czy to w sprawach wynikających ze stosunku służbowego czy w sprawach dyscyplinarnych, i że ani specyfika stosunku służbowego ani szczególny tryb postępowania jakim jest postępowanie dyscyplinarne (prowadzone w ramach określonych korporacji lub służb) nie mogą uzasadniać wyłączenia w tych przypadkach prawa do sądu.Z konstytucyjnej zasady, że ustawa nie może nikomu zamykać drogi sądowej doch
odzenia naruszonych wolności lub praw (art. 77 ust. 2 Konstytucji), w żadnym razie nie wynika zakaz wprowadzenia instancyjnej kontroli orzeczeń dyscyplinarnych. Przyczyną naruszenia prawa do sądu nie jest przewidzenie przez ustawodawcę odwołania do komisji dyscyplinarnej drugiej instancji, lecz wyłączenie możliwości odwołania się od orzeczeń tej ostatniej do sądu (wyrok z 11 września 2001 r., SK 17/00).Z art. 45 ust. 1 Konstytucji, zdaniem Trybunału wynika jednoznacznie wola ustroj
odawcy, aby prawem do sądu objąć możliwie najszerszy zakres spraw, z zasady demokratycznego państwa prawnego zaś płynie dyrektywa interpretacyjna zakazująca zawężającej wykładni prawa do sądu. Konstytucja wprowadza domniemanie drogi sądowej, wobec czego wszelkie ograniczenia sądowej ochrony interesów jednostki wynikać muszą z przepisów ustawy zasadniczej. W przypadku kolizji prawa do sądu z inną normą konstytucyjną poddającą pod ochronę wartości o równym lub nawet większym znaczeniu dla funkcjonowania państwa lub rozwoju jednostki i konieczności uwzględnienia obu norm konstytucyjnych, dojść może do wprowadzenia pewnych ograniczeń zakresu przedmiotowego prawa do sądu. Ograniczenia takie jednak są dopuszczalne w absolutnie niezbędnym zakresie, jeżeli urzeczywistnienie danej wartości konstytucyjnej nie jest możliwe w inny sposób. Ograniczenia te mogą zostać ustanowione tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej albo wolności i praw innych osób (art. 31 ust. 3 Konstytucji). Nie mogą też naruszać istoty tych wolności i praw, które ograniczają. Odwołując się do treści art. 77 ust. 2 Konstytucji oznacza to, że ograniczenia (opisane w art. 31 ust. 3 Konstytucji) nie mogą w ogóle wyłączyć drogi sądowej bowiem byłyby oczywiście sprzeczne z art. 77 ust. 2 Konstytucji, zaś takie ograniczenia, które faktycznie zamykałyby obywatelowi drogę do sądu należałoby uznać za niekonstytucyjne (wyrok z 8 listopada 2001 r., P. 6/01).Istotnym elementem wyrażonej w art. 2 Konstytucji zasady demokratycznego państwa prawnego, zdaniem Trybunału, jest przestrzeganie prawa przez wszystkich jego adresatów. W zasadzie tej zawarte jest również prawo do sądu, które zostałoby pozbawione treści, gdyby wyroki sądowe nie były wykonywane. Ustanowienie w art. 37 ustawy z 2 lipca 1994 r. o na
jmie lokali mieszkalnych i dodatkach mieszkaniowych, moratorium eksmisyjnego w okresie zimowym, nie podważa zasady wykonywania wyroków sądowych lecz podyktowane jest względami humanitarnymi i ma zapewnić minimum ochrony osobom eksmitowanym, którym nie wskazano lokalu, do którego mogłyby się przenieść (wyrok z 4 kwietnia 2001 r., K. 11/00).Artykuł 59 Konstytucji zapewnia wolność zrzeszania się w związkach zawod
owych, organizacjach społeczno-zawodowych rolników oraz w organizacjach pracodawców (ust. 1). Związkom zawodowym przysługuje prawo do organizowania strajków pracowniczych i innych form protestu w granicach określonych w ustawie (ust. 3), zaś związkom zawodowym i organizacjom pracodawców prawo do rokowań, w szczególności w celu rozwiązywania sporów zbiorowych, oraz do zawierania układów zbiorowych pracy i innych porozumień (ust. 2). Z przepisu tego wynika m.in. wymóg zagwarantowania związkom zawodowym i organizacjom pracodawców prawa występowania z inicjatywą zawarcia układu zbiorowego, prawa uczestniczenia w rokowaniach dotyczących układu zbiorowego, swobody podejmowania decyzji w sprawie związania się wynegocjowanym układem zbiorowym oraz możliwie szerokiego zakresu swobody w zakresie kształtowania treści układów zbiorowych.Analizowany przepis nakłada ponadto na ustawodawcę obowiązek uznania mocy obowiązującej układów zbiorowych, zawieranych przez partnerów socjalnych zgodnie z za
sadami określonymi w ustawie. Dla wykładni przepisów konstytucyjnych dotyczących prawa do zawierania układów zbiorowych istotne znaczenie ma społeczna funkcja tego prawa. Prawo to jest nie tylko środkiem realizacji interesów związków zawodowych i związków pracodawców, ale przede wszystkim służy ono realizacji interesów pracowników i pracodawców.Art. 59 Konstytucji reguluje ponadto niektóre kwestie związane z ustanawi
aniem ograniczeń praw zagwarantowanych w tym przepisie. W myśl ust. 3 zdanie drugie ze względu na dobro publiczne ustawa może ograniczyć prowadzenie strajku lub zakazać go w odniesieniu do określonych kategorii pracowników lub w określonych dziedzinach. Z kolei ust. 4 stanowi, że zakres wolności zrzeszania się w związkach zawodowych i organizacjach pracodawców oraz innych wolności związkowych może podlegać tylko takim ograniczeniom ustawowym, jakie są dopuszczalne przez wiążące Rzeczpospolitą Polską umowy międzynarodowe. Art. 59 Konstytucji nie upoważnia natomiast expressis verbis do ustanawiania ograniczeń prawa do zawierania układów zbiorowych. Upoważnienie do ograniczenia prawa zagwarantowanego w ustawie zasadniczej może wynikać nie tylko z wyraźnego przepisu konstytucyjnego, przewidującego ustanawianie ograniczeń tego prawa, ale również z innej normy konstytucyjnej, poddającej pod ochronę określone dobra konstytucyjne. W niektórych sytuacjach może dochodzić do kolizji normy konstytucyjnej poddającej pod ochronę określone prawo jednostki oraz normy konstytucyjnej nakazującej realizację określonego dobra. W tego typu przypadkach rozstrzygnięcie kolizji zależy od wagi dobra znajdującego się u podstaw danego prawa oraz wagi dobra konstytucyjnego kolidującego z danym prawem. Istnieją sytuacje, w których waga określonego dobra chronionego konstytucyjnie uzasadnia ograniczenie - w pewnym zakresie - prawa jednostki. Zasada ta odnosi się również do konstytucyjnego prawa do zawierania układów zbiorowych. Konstytucja nie wyklucza również uregulowania w drodze ustawy procedury zawierania układów zbiorowych (wyrok z 23 października 2001 r., K. 22/01).Obecnie obowiązująca Konstytucja w żadnym z przepisów nie wspomina wprost o spółdzielczości, co nie oznacza, że tworzenie i działalność spółdzielni nie ma wymiaru ko
nstytucyjnego. Art. 58 Konstytucji zapewnia każdemu, a więc zarówno obywatelom, jak innym osobom znajdującym się pod władzą Rzeczypospolitej Polskiej (art. 37 Konstytucji), wolność zrzeszania się. Wprawdzie przepis ten znajduje się w tej części rozdziału II Konstytucji, która zaopatrzona została tytułem "Wolności i prawa polityczne", nie oznacza to wyłączenia spod konstytucyjnej ochrony zrzeszeń nie mających "politycznego" charakteru. Dlatego Trybunał przyjął, że działalność spółdzielni, będących zgodnie z definicją legalną zawartą w art. 1 prawa spółdzielczego "dobrowolnymi zrzeszeniami nieograniczonej liczby osób", nie jest wyłączona spod gwarancji, które ustanawia wymieniony przepis Konstytucji. Art. 12 Konstytucji, proklamujący jedną z zasad ustrojowych RP, obejmuje swoim zakresem wolność tworzenia i działania nie tylko organizacji odpowiadających swym charakterem wymienionym w tym przepisie typom, czyli związków zawodowych, organizacji społeczno-zawodowych rolników, stowarzyszeń, ruchów obywatelskich i fundacji, ale także - "innych dobrowolnych zrzeszeń". To ostatnie określenie jest tak szerokie, że obejmuje swym zakresem również spółdzielnie.Zgodnie z art. 75 ust. 1 Konstytucji władze publiczne mają obowiązek prow
adzenia polityki sprzyjającej zaspokojeniu potrzeb mieszkaniowych obywateli i popierania działań obywateli zmierzających do uzyskania własnego mieszkania. Zadanie to winno być realizowane również poprzez ustawowe stworzenie instytucji prawnych, umożliwiających osobom fizycznym podejmowanie zbiorowych działań, zmierzających do wybudowania dla siebie i swojej rodziny domu mieszkalnego lub lokalu mieszkalnego w budynku wielomieszkaniowym w celu zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych przez korzystanie z danego domu lub lokalu. Oznacza to, że spółdzielnie mieszkaniowe, których celem jest zaspokajanie potrzeb mieszkaniowych członków i ich rodzin, posiadają wynikający z Konstytucji szczególny status prawny, związany z ich rolą w realizacji zadań państwa wskazanych w art. 75 ust. 1 Konstytucji. Wyrazem tego jest uregulowanie problematyki ich funkcjonowania w odrębnej ustawie. Zastosowanie takiego zabiegu legislacyjnego uzasadnia zarówno wskazany wyżej szczególny cel, jak i swoiste cechy stosunku prawnego między spółdzielnią mieszkaniową a jej członkami, przy czym ogólne przepisy o spółdzielniach i ich związkach mogą znaleźć zastosowanie tylko w zakresie w tej ustawie nie uregulowanym.Wskazane wyżej przepisy Konstytucji doprowadziły Trybunał do wniosku, że tworz
enie i działalność spółdzielni, a w szczególności spółdzielni mieszkaniowych, podlega ochronie konstytucyjnej. Ogranicza to - choć oczywiście nie wyklucza - możliwości ingerencji władz publicznych w tej dziedzinie. Trybunał przy tym podkreślił, że osoby fizyczne będące członkami spółdzielni mieszkaniowej są objęte ochroną przewidzianą w art. 75 ust. 2 i art. 76 Konstytucji.Art. 58 Konstytucji, gwarantując wolność zrzeszania się, zapewnia także pewien sta
ndard organizacji wewnętrznej zrzeszeń, nie mogą one bowiem zmienić się w instytucje krępujące w istocie swobodę jednostki. Z uwagi na wskazaną wyżej specyfikę spółdzielni mieszkaniowych niebezpieczeństwo to jest w tym przypadku szczególnie widoczne, a ustawodawca ma prawo wprowadzać rozwiązania, które mu przeciwdziałają. Zakładając, że gwarantowane w Konstytucji wolności jednostki jako wyraz jej niezbywalnej godności winny mieć pierwszeństwo przed prawami zbiorowości, które swoje istnienie zawdzięczają przynależności do nich obywateli i innych osób znajdujących się pod władzą RP, Trybunał stwierdził, iż prawo jednostki do wystąpienia z określonej organizacji społecznej i założenia nowego zrzeszenia winno mieć zasadniczo pierwszeństwo przed interesami samej tej organizacji. Wszelkie ograniczenia w zakresie korzystania z prawa wystąpienia z organizacji społecznej muszą być traktowane jako ingerencja w wolność jednostki i stąd ich dopuszczalność podlega ocenie z punktu widzenia kryteriów określonych w art. 31 ust. 3 Konstytucji (wyrok z 29 maja 2001 r., K. 5/01).8. Własność i inne prawa majątkowe
Prawo własności we współczesnych systemach prawnych należy do podst
awowych praw jednostki. Obowiązująca Konstytucja traktuje jego ochronę jako podstawową zasadę ustrojową. Wyrażona w jej art. 21 ust. 1 norma należy do zasad ustrojowych Rzeczypospolitej Polskiej, co wynika z faktu zamieszczenia tego przepisu w rozdziale I Konstytucji. W świetle tego przepisu zagwarantowanie ochrony własności jest konstytucyjną powinnością państwa, przy czym powinność ta urzeczywistniana jest zarówno przez działania o charakterze prawodawczym (ukształtowanie podstawowych instytucji prawnych konkretyzujących treść prawa własności, określenie granic prawa ochrony własności), jak i czynności organów państwa, ingerujące w dobra stanowiące własność konkretnej osoby. W zakresie dotyczącym ochrony prawa własności oraz ograniczonych praw rzeczowych takie szczegółowe normy zawiera art. 64 Konstytucji.Trybunał odnotował, że o ile art. 21 Konstytucji stwierdza jedynie, że Rzec
zpospolita Polska chroni własność i prawo dziedziczenia, to art. 64 w ust. 1 Konstytucji przyznaje każdemu prawo do własności, innych praw majątkowych oraz prawo dziedziczenia, w ust. 2 wskazuje na równość ochrony tych praw, a w ust. 3 dopuszcza ograniczenie własności wyłącznie w drodze ustawy, o ile nie narusza jego istoty. Unormowanie art. 64 Konstytucji w pewnych kierunkach powtarza, w innych - uzupełnia unormowanie przewidziane w art. 21. Powiązanie art. 64 z art. 21 Konstytucji pozwala - ponad wszelką wątpliwość - nadać ochronie prawa własności a także innych praw majątkowych, znaczenie ustrojowe (wyrok z 5 marca 2001 r., P. 11/00).Określenie istoty prawa własności musi nawiązywać do podstawowych składników t
ego prawa, tak jak ukształtowały się one w historii jego rozwoju. Do istotnych elementów określających treść tego prawa należą jego funkcje. Prawo własności służy nie tylko ochronie autonomii i samorealizacji jednostki, ale pełni również szereg funkcji ogólnospołecznych. Prawo własności stanowi jedną z podstaw ładu gospodarczego i warunek efektywnego funkcjonowania gospodarki narodowej.Ingerencja organów władzy publicznej w sferę prawa własności, mająca na celu prz
eciwdziałanie negatywnym skutkom określonych działań dla rynku pracy, komunikacji, istniejącej sieci handlowej oraz zaspokajania potrzeb i interesów konsumentów, mieści się, zdaniem Trybunału, w zakresie wartości wymienionych w art. 31 ust. 3 Konstytucji (wyrok z 7 lutego 2001 r., K.27/00).Trybunał podtrzymuje utrwalone w orzecznictwie stanowisko, iż możliwość rozporządzania przedmiotem własności jest jednym z najważniejszych i fundamenta
lnych elementów prawa własności. Klasyczna, wywodząca się jeszcze z prawa rzymskiego, koncepcja własności zakłada bowiem, że właściciel może swobodnie przenieść swoje prawo na inną osobę (ius disponendi) i to nie tylko aktem inter vivos, ale i mortis causa (ten ostatni aspekt podkreśla zamieszczenie w art. 21 ust. 1 i art. 64 ust. 1 i 2 Konstytucji wzmianki o dziedziczeniu). Uprawnienie do rozporządzania oznacza również możliwość swobodnego zachowania własności określonej rzeczy przez jej właściciela dopóki jest to zgodne z jego wolą.W swoim dotychczasowym orzecznictwie Trybunał wyjaśnił, że istotę wolności i praw człowieka i obywatela (do której odwołuje się art. 31 ust. 3 zdanie 2 i dotyczący tylko własn
ości art. 64 ust. 3 Konstytucji) należy rozumieć jako nienaruszalny rdzeń każdej wolności i każdego prawa. Nienaruszalność ta polega na tym, że nawet ograniczenia zgodne ze wszystkimi innymi normami konstytucyjnymi absolutnie nie mogą dotykać pewnej sfery gwarantowanych przez Konstytucję uprawnień człowieka i obywatela. Gdy chodzi o własność jako najważniejsze prawo objęte ochroną opartą na art. 64 Konstytucji, naruszenie jej istoty nastąpiłoby w razie, gdyby wprowadzone ograniczenia dotyczyły podstawowych uprawnień składających się na treść własności i uniemożliwiały realizowanie przez to prawo funkcji, którą ma ono spełniać w porządku prawnym opartym na założeniach wskazanych w art. 20 Konstytucji. Sens prawa własności polega niewątpliwie na przyznaniu określonej osobie (lub - w przypadku współwłasności - osobom) najszerszych uprawnień względem rzeczy. Prawidłowe funkcjonowanie własności zakłada konieczność stworzenia podstaw swoistego zaufania i pewności tego prawa. Dlatego ustawodawca powinien liczyć się także z tym, że własność jest najważniejszym prawem majątkowym, a więc jej ochrona nie może być w żadnym razie słabsza niż innych praw majątkowych. Jeżeli własność, nabytą na podstawie prawa ustanowionego przez demokratycznie legitymowanego ustawodawcę, można by łatwo odebrać właścicielowi, pozbawiając go dodatkowo wpływu na warunki, na jakich utrata własności następuje, to prawo własności nie mogłoby spełniać swojej konstytucyjnej funkcji. Dotyczy to zarówno własności prywatnej, o której mowa w art. 20, 21 i 64 Konstytucji, jak własności przysługującej jednostkom samorządu terytorialnego, objętej ochroną opartą na art. 165 ust. 1 zdanie 2 Konstytucji, przy czym podkreślić trzeba, że przysługujące tym jednostkom prawa majątkowe są - obok osobowości prawnej nadanej im przez art. 165 ust. 1 zdanie 1 Konstytucji - istotną gwarancją ich samodzielności, warunkującej należyte wykonywanie powierzonych im zadań publicznych - art. 16 ust. 2 i art. 163 Konstytucji (wyrok z 30 października 2001 r., K. 33/00).Problem konstytucyjności pozbawienia przedmiotu własności został podjęty w sprawie dotyczącej ustanowienia w art. 30 § 4 kodeksu karnego skarbowego mechanizmu obligatory
jnego przepadku wartości dewizowych. Zgodnie z art. 46 Konstytucji przepadek rzeczy może nastąpić tylko w przypadkach określonych w ustawie i tylko na podstawie prawomocnego orzeczenia sądu. Ustrojodawca jednoznacznie dopuszcza więc pozbawienie przedmiotu własności, wiążąc je jednakże z problemem odpowiedzialności karnej (termin "przepadek rzeczy" uznać można za konstytucyjne pojęcie zastane, oznaczające rodzaj sankcji w zakresie odpowiedzialności karnej) i ustanawiając jednocześnie określone wymogi formalne (ustawowe wyliczenie przypadków dopuszczalnego zastosowania tej sankcji, prawomocne orzeczenie sądu jako podstawa przepadku rzeczy). W tym kontekście Trybunał stwierdził, że przepadek rzeczy, podobnie jak wywłaszczenie, o którym mowa w art. 21 ust. 2 Konstytucji, jest konstytucyjnie dopuszczalną sytuacją pozbawienia własności (wyrok z 16 stycznia 2001 r., P. 5/00).Nie każde oddziaływanie ustawodawcy na sytuację majątkową jednostki jest równ
oznaczne z ingerowaniem w sferę prawa własności. Nie jest ingerowaniem w sferę prawa własności (nie jest ograniczeniem własności w rozumieniu art. 64 ust. 3 Konstytucji) zobowiązywanie odpowiednich podmiotów do ponoszenia określonych ciężarów finansowych (danin) na cele publiczne. Przyjęcie tezy, że każde nałożenie np. podatku czy innej daniny, zawsze jest ograniczeniem własności (art. 64 ust. 3) prowadziłoby do wniosku, że każda niekorzystna zmiana w sytuacji majątkowej obywatela jest ograniczeniem jego własności, a także do zatarcia granicy pomiędzy tym, co jest ciężarem wynikającym z obowiązków a ograniczeniem własności, pod warunkiem, że to ograniczenie własności nie jest ukrytą formą konfiskaty mienia.O zagadnieniu konfiskaty mienia w kontekście obciążeń podatkowych obywateli, Trybunał wielokrotnie wypowiadał się we wcześniejszych orzeczeniach. Wskazał na niedopuszczalność ukształtowania przez ustawodawcę obowiązku podatkowego w taki sposób, iż stanie się on instrumentem konfiskaty mienia (wyroki z 30 stycznia 2001 r., K.17/00 i z 14 września 2001 r., SK 11/00).
Art. 64 ust. 1 Konstytucji, odczytywany w kontekście innych przepisów mówiących o dziedziczeniu (art. 64 ust. 2 i art. 21 ust. 1 Konstytucji), stanowi podstawę publicznego prawa podmiotowego, którego treścią jest gwarantowana konstytucyjnie wolność nabywania mienia, jego zachowania oraz dysponowania nim. Dysponowanie mieniem obejmuje w szczególności zbywanie go (w całości lub w części) w drodze dokonywania przez uprawnionego czynności inter vivos i mortis causa. Wyliczenie w art. 64 ust. 1 i 2 Konstytucji nie tylko własności, ale i innych praw majątkowych oraz prawa dziedziczenia zmierza do podkreślenia szerokiego zakresu gwarantowanego przez ten przepis prawa konstytucyjnego - przez wymienienie tych jego elementów, które zdaniem twórców Konstytucji zasługują na uwydatnienie.
Z punktu widzenia art. 20 i art. 21 Konstytucji prawo dziedziczenia stanowi przede wszystkim gwarancję dla pozostawania własności w rękach prywatnych. Z przepisów tych, wraz z art. 64 ust. 1 i 2 Konstytucji, wynika adresowany do ustawodawcy nakaz objęcia regulacją ustawową określonej sfery zagadnień powstających w związku ze śmiercią osoby fizycznej. Dziedziczenie stanowi utrwalenie prawa własności w sensie instytucjonalnym. Polega to na tym, że prawo własności przysługujące osobie fizycznej nie może wygasać w chwili jej śmierci, ale winno trwać nadal, co zakłada jego przejście na inną osobę lub osoby. Konstytucyjna gwarancja prawa dziedziczenia uzasadnia zakaz arbitralnego przejmowania przez państwo (inne podmioty prawa publicznego) własności osób zmarłych. Prawo dziedziczenia czyni własność prywatną instytucją trwałą, nieograniczoną czasowo, niezależną od okresu życia osoby, której w danej chwili uprawnienia właścicielskie przysługują. Z uwagi na funkcję porządkową instytucji dziedziczenia przejście własności osoby zmarłej na rzecz Skarbu Państwa lub innego podmiotu publicznego nie jest kategorycznie wykluczone, ale może ono być brane pod uwagę dopiero wówczas, gdy nie jest możliwe ustalenie osób fizycznych, których następstwo prawne po zmarłym jest bardziej uzasadnione bliskością stosunku łączącego te osoby ze spadkodawcą.
Związek łączący w świetle omówionych przepisów Konstytucji kategorie własności i dziedziczenia uzasadnia obowiązywanie nakazu uwzględniania woli właściciela jako podstawowego czynnika rozstrzygającego o tym, komu mają w razie jego śmierci przypaść przedmioty tworzące jego majątek. Na ustawodawcy spoczywa obowiązek zapewnienia osobom fizycznym odpowiednich instrumentów prawnych umożliwiających uregulowanie tych spraw. Ten aspekt własności Trybunał określił jako swobodę (wolność) testowania, pamiętając jednak, że Konstytucja nie przesądza, czy wola właściciela ma skrystalizować się w postaci testamentu czy też w postaci innego typu czynności prawnej na wypadek śmierci.
Konstytucja wyznacza ramy, w których ustawodawca, regulując problematykę prawa spadkowego, ma zakres swobody. Powinien on respektować przede wszystkim zakaz ukrytego wywłaszczenia oraz założenie dostosowania porządku dziedziczenia do przypuszczalnej woli spadkodawcy, co zakłada oparcie takiej regulacji na określonym stopniu typowości i racjonalności postanowień spadkodawcy.
Z art. 64 ust. 1 Konstytucji wynika również adresowany do ustawodawcy zakaz pozbawiania jakiejś kategorii osób zdolności dziedziczenia, czyli możliwości nabycia własności i innych praw majątkowych po śmierci osoby, której przysługiwały one za życia. Jednakże podkreślić należy, że przepis ten gwarantuje tylko prawo dziedziczenia pojmowane abstrakcyjnie, a nie odniesione do dziedziczenia po konkretnej osobie fizycznej. Konstytucja chroni prawa nabyte w drodze dziedziczenia, nie przesądzając jednak, kto w konkretnej sytuacji prawa te nabywa. Ani przewidziana w art. 21 i 64 Konstytucji gwarancja dziedziczenia, ani oparty na art. 18 i 71 nakaz ochrony małżeństwa, rodzicielstwa i rodziny nie wyrażają jednoznacznych wskazówek umożliwiających określenie kręgu osób mających dziedziczyć z ustawy.
Przepis art. 23 Konstytucji formułuje koncepcję gospodarstwa rodzinnego jako wytyczną dla organów władzy państwowej. Przepisy realizujące tę koncepcję nie mogą naruszać postanowień art. 21 Konstytucji, a więc także prawa dziedziczenia. Oznacza to, że rodzinny charakter określonego gospodarstwa nie uzasadnia wprowadzenia innego mechanizmu przejścia własności w przypadku śmierci właściciela (współwłaściciela) niż dziedziczenie. Podobnie nie powinien on być interpretowany jako podstawa eliminowania uprawnień właściciela gospodarstwa i przymusowego tworzenia własnościowych wspólnot rodzinnych. Zdaniem Trybunału nie wyklucza to jednak, że ustawodawca - w granicach przysługującej mu swobody regulowania dziedziczenia - odwoła się do koncepcji rodzinnego gospodarstwa rolnego jako wartości konstytucyjnej i realizując ją potraktuje gospodarstwo rolne jako szczególny przedmiot dziedziczenia, a więc podda go w określonym zakresie pewnym odrębnym regulacjom. Art. 23 zd. 2 Konstytucji wyraża zakaz eliminacji instytucji dziedziczenia lub wprowadzenia takich rozwiązań, które wykluczałyby swobodę testowania lub równą ochronę praw wszystkich spadkobierców. Nie wyłącza on natomiast wprowadzenia co do spadku, w którego skład wchodzi gospodarstwo rolne, szczególnej regulacji modyfikującej w określonych punktach ogólne przepisy prawa spadkowego. Modyfikacje te nie mogą być dowolne, ale służyć mają praktycznej realizacji wyrażonej w art. 23 zasady, zgodnie z którą gospodarstwo rodzinne jest podstawą ustroju rolnego państwa.
Trybunał stwierdził, że równej ochrony praw majątkowych nie można utożsamiać z równością praw nabywanych w drodze dziedziczenia. Sytuacja prawna poszczególnych spadkobierców może zostać zróżnicowana na mocy przepisów ustawowych, jeżeli jest to niezbędne dla realizacji innej wartości konstytucyjnej oraz zgodne z wyrażonym w art. 31 ust. 3 Konstytucji zakazem ograniczeń nadmiernych i niekoniecznych dla realizacji celu konstytucyjnie legitymowanego (wyrok z 31 stycznia 2001 r., P. 4/99).
Przedmiotem rozstrzygnięć Trybunału były problemy związane z ochroną wł
asności w aspekcie prawa spółdzielczego. W przeszłości Trybunał wielokrotnie podkreślał, że ochrona ograniczonego prawa rzeczowego jako prawa majątkowego powinna być maksymalnie zbliżona do ochrony odpowiedniej dla prawa własności.Dokonując oceny art. 215 § 1 prawa spółdzielczego (ogranicza możliwość nabycia spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu na zasadzie współwłasności, np. przez wspólników spółki cywilnej, rodzeństwo) Trybunał uznał go za niezgodny z art. 64 ust. 1 w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji, bowiem nie mógł wskazać interesu publicznego uzasadniającego konieczność oparcia spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu mieszkalnego na zasadzie jednopodmiotowości, a także konstytucyjnej podstawy ograniczenia korzystania z prawa określonego w art. 64 ust. 1 Konstytucji.
Odnosząc się do regulacji art. 223 § 1 i art. 217 § 1 i 2 prawa spółdzielczego (w myśl których członkowi spółdzielni przysługiwało dalej idące prawo do zbycia spółdzielczego wł
asnościowego lokalu mieszkalnego, a nie przysługiwało - bez zgody spółdzielni wynajmowanie lub oddanie lokalu w bezpłatne użytkowanie) Trybunał uznał je za niezgodne z art. 64 ust. 2 w zw. z art. 31 ust. 3 Konstytucji, bowiem przyjęte w ustawie ograniczenie w korzystaniu z lokalu mieszkalnego przyznanego na zasadach własnościowego spółdzielczego prawa do lokalu nie znajduje uzasadnienia w wartościach konstytucyjnych.W ocenie Trybunału obowiązek uzyskania zgody na wynajem stanowi zbyt daleko idącą ingerencję w ukształtowane prawa majątkowe członków spółdzielni. Spółdzielnia jako zrzeszenie samorządne powinna mieć swobodę w kształtowaniu praw i obowiązków czło
nków spółdzielni w zakresie, który ich interesów bezpośrednio dotyczy. Przepis art. 217 prawa spółdzielczego jest przepisem iuris cogentis i nie pozostawia miejsca na statutowe uregulowanie sprawy dopuszczalności wynajmowania lokali. W przypadku kolizji interesów związanych z ochroną własności spółdzielczej i prawami związanymi z ochroną własnościowego prawa do lokalu, nie ma podstaw do przyznania bezwzględnego pierwszeństwa własności spółdzielczej. Inne stanowisko prowadzić by musiało do wniosku, że społeczna własność grupowa, tak jak w poprzedniej formacji ustrojowej, korzysta z uprzywilejowanej pozycji i ze szczególnych środków ochrony.Do podobnej konkluzji doprowadziła Trybunał analiza art. 238 § 3 ustawy - Prawo spółdzielcze. Zgodnie z tym przepisem członek, któremu przysługuje spółdzielcze prawo do lokalu użytkowego, może ten lokal w całości lub w części wynająć albo oddać w bezpłatne użytkowanie tylko za zgodą spółdzielni. W świetle art. 31 ust. 3 Konstytucji nie ma podstaw do ustanawiania ograniczeń w swobodzie wynajmow
ania (oddawania w bezpłatne używanie) lokalu użytkowego (wyroki z 21 maja 2001 r., SK 15/00 i z 29 czerwca 2001 r., K. 23/00).Za naruszające konstytucyjne gwarancje ustanowione w odniesieniu do dzi
edziczenia w art. 21 ust. 1 oraz w art. 64 ust. 1 Konstytucji Trybunał uznał wprowadzenie w art. 228 § 1 prawa spółdzielczego dodatkowych przesłanek warunkujących dziedziczenie (pozbawienie spadkobiercy własnościowego prawa do lokalu spółdzielczego jedynie dlatego, że uchybił terminowi określonemu w tym artykule).Przyjęta ocena, według Trybunału, pozostaje w bezpośrednim związku z kwestią ró
wnego traktowania spadkobierców w podobnych lub zbliżonych sytuacjach prawnych. Brak tej równości, zaznaczający się w odmiennym traktowaniu następców prawnych praw regulowanych przez ustawę (własnościowego prawa spółdzielczego z jednej strony, prawa do domu jednorodzinnego w spółdzielni mieszkaniowej z drugiej strony), stanowi jednocześnie przejaw naruszenia - w odniesieniu do spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu - gwarancji konstytucyjnych związanych z ochroną dziedziczenia oraz zasadą równego traktowania praw majątkowych (wyrok z 21 maja 2001 r., SK 15/00).Trybunał badał również problem ochrony własności spółdzielni jako własności gr
upowej. Zdaniem Trybunału jest uzasadniona tylko o tyle, o ile służy ochronie praw przysługującym członkom. Spółdzielnia nie jest abstrakcyjną konstrukcją prawną. Podstawą jej bytu prawnego są osoby fizyczne (lub osoby prawne) do niej należące, a majątek należący do spółdzielni ma w świetle prawa służyć zaspokajaniu ich potrzeb.Zdaniem Trybunału równa dla wszystkich ochrona prawnej własności i innych praw majątkowych wyrażona w art. 64 ust. 2 Konstytucji oznacza gwarancję takiej ochrony także w stosunku do podmiotów, które nie będąc ludźmi z istoty rzeczy nie mogą korzystać z innych wolności i praw poręczonych w rozdziale II Konstytucji. Ro
zważania te prowadzą do jednoznacznego wniosku, że spółdzielnie mieszkaniowe są podmiotami prawnymi, których własność podlega ochronie przewidzianej w art. 64 i art. 21 Konstytucji, a każda ingerencja ustawodawcy w to prawo podlega ocenie z punktu widzenia art. 31 ust. 3 Konstytucji oraz innych norm i wartości konstytucyjnych.Trybunał zauważył, że relacje między spółdzielnią a jej członkami mają nie ty
lko aspekt wolnościowy, ale także majątkowy. Członek spółdzielni zobowiązany jest do określonych świadczeń wobec niej. Choć spółdzielnia jest w sensie formalnym właścicielem określonych rzeczy i podmiotem praw majątkowych, to jej majątek należy do zbiorowości jej członków. Z istoty rzeczy spółdzielnię tworzą jej członkowie, w których interesie prowadzi ona swoją działalność i w tym sensie nie jest ona całkowicie samoistnym podmiotem praw i obowiązków. Z tytułu członkostwa wynikać mogą także określone roszczenia majątkowe wobec spółdzielni (np. o zwrot udziałów).Trybunał podniósł, że założenie, w myśl którego członek spółdzielni, któremu prz
ysługuje spółdzielcze lokatorskie prawo do lokalu, będzie mógł nabyć własność tego lokalu, mimo że łączna kwota wpłacona przez niego na rzecz spółdzielni nie będzie stanowiła odzwierciedlenia kosztów budowy i wartości rynkowej lokalu, oznacza nie tylko formalne pozbawienie spółdzielni własności części jej mienia, ale także umniejszenie wartości ekonomicznej majątku spółdzielni, należącego (o czym przypomina art. 3 prawa spółdzielczego) do ogółu jej członków.Taka sama ochrona powinna przysługiwać osobom dziedziczącym spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu i rozwiedzionym małżonkom, którym spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu przysługiwało wspólnie w czasie małżeństwa. Sytuacja tych dwóch kategorii osób jest porównywalna. Niedochowanie terminów wyznaczonych do dokonania czynności zachowawczych nie może skutkować wygaśnięciem praw majątkowych, a przymusowego podziału majątku nie może uzasadniać konieczność realizacji zasady jednopodmiotowości spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu (wyrok z 29 maja 2001 r., K. 5/01).
Konstytucyjna zasada wolności pracy zawarta w art. 65 Konstytucji łączy się z adr
esowanym do władz publicznych generalnym zakazem wprowadzania ograniczeń w swobodnym decydowaniu przez jednostkę o podjęciu, kontynuowaniu i zakończeniu pracy w określonym zawodzie, o miejscu i rodzaju wykonywanej pracy oraz o wyborze pracodawcy. Najdalej idącym ograniczeniem jest w tym przypadku praca przymusowa na określonym stanowisku. Trybunał podkreślił, że wolność pracy rodzi ograniczenia (powinności) po stronie władz publicznych, a nie bezpośrednio po stronie pracodawców. Inaczej mówiąc - powołując się na art. 65 ust. 1 Konstytucji - nie można narzucać pracodawcom obowiązków wobec potencjalnych pracowników w postaci stworzenia określonej ilości miejsc pracy, określonych stanowisk pracy lub zatrudnienia kogoś na określonym stanowisku.Trybunał zaznaczył, że art. 65 ust. 1 zd. 2 Konstytucji dopuszcza wprowadz
enie w drodze ustawy ograniczeń wolności pracy. Przepis ten nie oznacza jednak, że ustawodawca ma pełną swobodę ustanawiania takich wyjątków. Ograniczenia wolności pracy, podobnie jak ograniczenia w korzystaniu z innych konstytucyjnych wolności i praw, muszą być uzasadnione koniecznością ochrony wartości konstytucyjnych, w szczególności wskazanych w art. 31 ust. 3 Konstytucji. Z art. 65 ust. 1 Konstytucji wynika także zakaz ograniczeń opartych na tym przepisie wolności, polegających na ustanawianiu takich norm, które nie mając charakteru formalnego zakazu uniemożliwiają lub znacznie utrudniają korzystanie z wolności pracy przez jakąś kategorię osób. Tego rodzaju regulacja także podlega ocenie z punktu widzenia, opartej na art. 31 ust. 3 Konstytucji, zasady proporcjonalności (wyrok z 24 stycznia 2001 r., SK 30/99).Przedmiotem rozważań Trybunału była również zasada sprawiedliwego (g
odziwego) wynagrodzenia za pracę. Przepisy konstytucyjne, a w szczególności art. 65 i art. 2 w części odwołującej się do zasady sprawiedliwości społecznej, dają pełną podstawę do uznania zasady sprawiedliwego (godziwego) wynagradzania za świadczoną pracę jako założenia o randze konstytucyjnej. Zdaniem Trybunału sprawiedliwe i godziwe wynagrodzenie nie może być wyznaczone przez wartość pracy, o której decydują prawa rynku. Takiemu wnioskowi zaprzecza art. 65 ust. 4 Konstytucji. Niezależnie bowiem od wartości rynkowej praca ma być wynagradzana godziwie w takim rozumieniu, że wystarcza na zaspokojenie pewnych uzasadnionych potrzeb życiowych jednostki (minimalnego standardu godnego życia). Przepis ten nie jest tylko wyjątkiem od zasady swobodnego kształtowania treści umów o pracę (i wynikających z nich stosunków pracy), ale także konkretyzacją ogólnej zasady sprawiedliwości społecznej.Trybunał reprezentuje pogląd, że nie ma jednoznacznego sposobu określenia sprawi
edliwego wynagrodzenia. Obok bowiem elementów czysto rynkowych, istotną rolę powinny odgrywać m.in. gospodarcza efektywność określonej działalności (pracy), posiadanie wymaganych kompetencji itp. Tytułem przykładu o wysokości wynagrodzenia decyduje w polskich warunkach także okres dotychczasowego zatrudnienia lub też zatrudnienia w jednym zakładzie pracy. Postuluje się także, aby wysokość wynagrodzenia w zakładzie pracy, prowadzącym działalność obliczoną na osiągnięcie zysku, była w pewnym stopniu proporcjonalna do wielkości tego zysku, a wreszcie, by poziom wynagrodzeń odpowiadał wielkości ogólnego dochodu narodowego (wyrok z 7 maja 2001 r., K. 19/00).Przepisy art. 65 ust. 1 i ust. 5 oraz art. 67 Konstytucji są, według Trybunału, wyrazem dążenia ustawodawcy do wyważenia dwóch równolegle zachodzących i często przeciwsta
wnych procesów: z jednej strony chodzi o realizację wartości konstytucyjnej jaką jest pełne zatrudnienie ludzi w wieku przedemerytalnym, w pełni zdolnych i gotowych do podjęcia pracy, a z drugiej o zapewnienie osobom w wieku emerytalnym oraz całkowicie lub częściowo niezdolnym do pracy, odpowiednich świadczeń - emerytur i rent. W tych granicach ustawodawca zwykły musi realizować priorytet możliwie pełnego zatrudnienia ludzi, którym nie przysługują określone formy zabezpieczenia społecznego.Trybunał uznał, że przepisy art. 65 ust. 5 i art. 67 Konstytucji trzeba interpr
etować łącznie z uwzględnieniem odrębności chronionego z jednej strony prawa uprawnionych osób do zabezpieczenia społecznego, a z drugiej strony obowiązku prowadzenia przez władze publiczne polityki przeciwdziałania bezrobociu. W stanie faktycznym i prawnym rozpoznawanej sprawy oznaczało to, że skarżący korzystając już ze statusu gwarantującego mu ochronę socjalną w postaci świadczenia rentowego (art. 67 ust. 1 Konstytucji), nie może jednocześnie powoływać się na uregulowania konstytucyjne i ustawowe dotyczące statusu osoby bezrobotnej, której sytuacja jest determinowana przez odmienne i nieporównywalne zjawiska społeczne. Nie sposób więc, zdaniem Trybunału, zróżnicowania ochrony prawnej podmiotów zaliczających się do obiektywnie odrębnych kategorii społecznych postrzegać jako "dyskryminacji dwóch grup, uprawnionych rencistów i nie rencistów w uzyskiwaniu pomocy państwa w zakresie walki z bezrobociem" (postanowienie z 29 czerwca 2001 r., Ts 147/00).10. Prawo do zabezpieczenia społecznego
Prawo do zabezpieczenia społecznego użyte w art. 67 Konstytucji nie jest tożsame z pomocą społeczną, gdyż obejmuje także ubezpieczenie społeczne oraz zaopatrzenie społec
zne. Nałożenie na ustawodawcę obowiązku określenia zakresu i form zabezpieczenia społecznego, bez wyraźnego określenia kryteriów i kierunków wyznaczania granic i form tego zabezpieczenia oznacza, że w rezultacie działań legislacyjnych powinien powstać cały system form, o zróżnicowanym zakresie, wypełniających treść tego pojęcia. System ów jako całość ma umożliwić obywatelowi pozostającemu bez pracy nie z własnej woli i nie mającemu innych środków utrzymania, realizację jego prawa do zabezpieczenia społecznego.Prawo do zabezpieczenia społecznego nie realizuje się wyłącznie w formie pomocy społecznej a tym bardziej w szczególnej postaci tej pomocy jaką stanowi zasiłek okresowy, który jest jednym ze świadczeń przewidzianych przez ustawoda
wcę w ramach zabezpieczenia społecznego. Pomoc społeczna jest ostatnim ogniwem w systemie zabezpieczenia społecznego i ma charakter uzupełniający. Polityka udzielania pomocy przez państwo winna brać pod uwagę subsydiarny charakter pomocy w stosunku do aktywności samego zainteresowanego w staraniach o znalezienie i podjęcie pracy.Zdaniem Trybunału, nie jest uprawniona taka interpretacja przepisu art. 67 ust. 2 Ko
nstytucji, z której wynikałoby indywidualne roszczenie o świadczenie przewidziane w każdej z form składających się na zabezpieczenie społeczne. Dlatego też przepisy art. 31 ust. 1 ustawy o pomocy społecznej oraz § 4 ust. 1 rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej w sprawie szczegółowych zasad przyznawania zasiłku okresowego, na podstawie których organ administracyjny nie ma obowiązku a jedynie prawo do tego by przyznać określonym osobom zasiłek okresowy, są zgodne ze wskazanym przez skarżącego wzorcem konstytucyjnym (wyrok z 20 listopada 2001 r. SK 15/01).Prawo do waloryzacji świadczeń emerytalno-rentowych stanowi jeden z el
ementów konstytucyjnego prawa do zabezpieczenia społecznego, gwarantowanego przez art. 67 ust. 1 Konstytucji. Oznacza to m.in., że musi istnieć mechanizm utrzymywania świadczeń emerytalno-rentowych na odpowiednim poziomie wartości realnej, choć ustawodawca ma znaczną swobodę w doborze metod waloryzacji. Nie oznacza to jednak, że waloryzacja musi zawsze w sposób matematycznie dokładny odzwierciedlać zmiany wartości pieniądza i kosztów utrzymania. Zarówno bowiem z art. 67 ust. 1 zd. 2 Konstytucji (który powierza ustawie określenie "zakresu i form zabezpieczenia społecznego"), jak i z ogólnej odpowiedzialności parlamentu za nadawanie konkretnego kształtu socjalnym uprawnieniom obywateli, wynika pozostawienie parlamentowi znacznego stopnia swobody w kształtowaniu mechanizmu waloryzacji. Sformułowanie art. 67 ust. 1 zd. 2 akcentuje jeszcze wyraźniej szeroką swobodę działania pozostawioną parlamentowi w zakresie urzeczywistniania prawa do zabezpieczenia społecznego. Do ustawodawcy należy wybór rozwiązań, które uważa za optymalne z punktu widzenia potrzeb obywateli oraz wymogów rozwoju gospodarczego kraju. Swoboda wyboru nie jest jednak nieograniczona. Określając zakres prawa do zabezpieczenia społecznego ustawa nie może naruszyć istoty danego prawa, która określa jego tożsamość. O naruszeniu istoty prawa do zabezpieczenia społecznego można, w szczególności, mówić w dwóch sytuacjach: gdy w ogóle nie zostanie dokonana waloryzacja świadczeń w danym okresie czasu, bądź gdy istniejące mechanizmy waloryzacji świadczeń są do tego stopnia niewystarczające, że wysokość tych świadczeń zostanie sprowadzona poniżej poziomu minimum życiowego.Trybunał zauważył, że dopuszczalne są takie ukształtowania mechanizmu
waloryzacji, które nie będą nadawały jej pełnego (matematycznie proporcjonalnego) charakteru, pod warunkiem, że waloryzacja jako taka będzie dokonywana regularnie i nie nabierze pozornego charakteru, sprowadzającego wysokość rent i emerytur poniżej minimum egzystencji. Dotyczy to zwłaszcza sytuacji całościowej zamiany jednego systemu waloryzacji na inny system. O ile bowiem zmiany cząstkowe, prowadzące do obniżenia wskaźników waloryzacji mogą być rozpatrywane w perspektywie nakazu ochrony praw nabytych, to zmiana całościowa może być oceniana tylko w makroskali. Zdaniem Trybunału, nawet zgadzając się, że mechanizm waloryzacji przyjęty przez ustawę z 1996 r., wyłączając uwzględnienie jednorazowych wypłat przy kalkulowaniu tej waloryzacji, nie zachowuje matematycznie proporcjonalnej wysokości wskaźnika waloryzacji, to nie oznacza to, że takie unormowanie jest per se niezgodne z konstytucją. O niezgodności z konstytucją można bowiem mówić dopiero w sytuacji, gdy dojdzie do naruszenia, wskazanej wyżej, istoty prawa do waloryzacji, a nie każde odstępstwo od matematycznych proporcji jest równoznaczne z takim naruszeniem. Prawda, że art. 2 ust. 2 ustawy z 1996 r. o waloryzacji emerytur i rent stwierdza, że celem waloryzacji emerytur i rent jest zachowanie co najmniej ich realnej wartości, ale jest to przepis rangi ustawowej, a nie konstytucyjnej i nie może stanowić samoistnej podstawy oceny innych przepisów ustawowych (wyrok z 13 listopada 2001 r. SK 16/01).Na potrzebę uwzględniania dobra rodziny Trybunał zwrócił uwagę przy ocenie konst
ytucyjności art. 23 ust. 1 pkt 10 ustawy z 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych. Zdaniem Trybunału zasada ta znajduje wyraz w dwóch przepisach Konstytucji, a mianowicie w art. 18, gwarantującym rodzinie ochronę i opiekę Rzeczypospolitej Polskiej oraz w art. 71 ust. 1, nakazującym państwu prowadzenie polityki społecznej i gospodarczej uwzględniającej dobro rodziny. Zasada ta musi być przestrzegana także w sferze przepisów regulujących obowiązki podatkowe (wyrok z 24 stycznia 2001 r., SK 30/99).Na ochronę dobra rodziny zwrócono także uwagę w sprawie dotyczącej ni
emożności opłacenia czynszu za mieszkanie. Trybunał stwierdził, że w przepisie art. 71 ust. 1 Konstytucji postanowiono, że państwo w swojej polityce społecznej i gospodarczej uwzględnia dobro rodziny. Rodziny znajdujące się w trudnej sytuacji materialnej i społecznej, zwłaszcza wielodzietne i niepełne, mają prawo do szczególnej pomocy ze strony władz publicznych. Trybunał dostrzegając złożoność funkcji ochronnych art. 71 Konstytucji zauważył, że prawo to nie może stanowić bezpośredniej podstawy roszczeń obywatela. Zgodnie z art. 81 Konstytucji, prawa tego można dochodzić w granicach określonych w ustawie. Jednocześnie jednak w polskiej doktrynie prawa konstytucyjnego wyrażany jest pogląd, który Trybunał podziela, że naruszenie konstytucyjnego postanowienia określającego cele działalności organów władzy publicznej następuje m.in. wówczas, gdy ustawodawca niewłaściwie zinterpretował przepis Konstytucji wyznaczający określony cel czy zadanie władzy publicznej, a w szczególności uchwalając ustawę zastosował takie środki, które nie mogły doprowadzić do realizacji tego celu. Niemożność opłacenia czynszu za mieszkanie jest, według Trybunału, niewątpliwie przejawem trudnej sytuacji materialnej, a brak mieszkania stawia rodzinę w trudnej, jeśli nie tragicznej sytuacji społecznej (wyrok z 4 kwietnia 2001 r., K. 11/00).Norma konstytucyjna art. 71 ust. 1 stanowi dopełnienie zawartej w art. 18 Ko
nstytucji zasady ogólnej, zgodnie z którą "małżeństwo, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej".Ustawodawca konstytucyjny, stanowiąc powołane wyżej normy kierował się świad
omością wartości rodziny w życiu społecznym i znaczenia tej podstawowej komórki dla istnienia i funkcjonowania narodu. Jednocześnie nakazując generalną troskę o dobro każdej rodziny przesądził, że rodziny pozostające w trudnej sytuacji korzystają z pomocy szczególnej - to jest wykraczającej poza zakres zwykłego uwzględniania jej potrzeb. Pojęcie uwzględniania dobra rodziny jest trudne do zdefiniowania, bowiem o tym co jest z owym dobrem zgodne decyduje ustawodawca w granicach politycznego uznania, choć przyjęte rozwiązania muszą spełniać wymogi stawiane przez Konstytucję. Natomiast szczególna pomoc ma niewątpliwie wymiar konkretny i możliwe jest ustalenie, czy ustawodawca wyposażył organy władzy publicznej w środki prawne umożliwiające jej świadczenie.Trybunał stwierdził, że ustawodawca stanowiąc normę art. 128 ust. 2 ustawy o obronie RP (podzielił potencjalnych uprawnionych do zasiłku na dwie kategorie - tych, którzy przed przystąpieniem do pełnienia służby mieli członków rodzin, pozostających we wspólnym g
ospodarstwie i tych, którzy zawarli związek małżeński - z którego ewentualnie urodziły się dzieci - w czasie pełnienia służby wojskowej) nie wziął pod uwagę postanowień Konstytucji. Uznał, że rodziny pozbawione środków do życia, dostarczanych wcześniej przez obywatela powołanego do pełnienia służby wojskowej, znajdują się w trudnej sytuacji materialnej, o ile ich członkowie nie osiągają nawet minimalnych dochodów, określonych przez ustawodawcę. To pozostawanie w trudnej sytuacji materialnej implikuje prawo do uzyskania "szczególnej pomocy władz publicznych", która przejawia się w przyznaniu żołnierzowi zasiłku w określonej wysokości (wyrok z 8 maja 2001 r., P.15/00).Wyrażona w art. 72 ust. 1 Konstytucji zasada ochrony praw dziecka nie podlega ogr
aniczeniom wynikającym z art. 81 Konstytucji. Zgodnie z art. 72 ust. 1 Konstytucji "Rzeczpospolita Polska zapewnia ochronę praw dziecka. Każdy ma prawo żądać od organów władzy publicznej ochrony dziecka przed przemocą, okrucieństwem, wyzyskiem i demoralizacją." Na mocy przyjętej przez Rzeczpospolitą Polską Konwencji Praw Dziecka (Dz.U. z 1991 r. Nr 120, poz. 526 ze zm.), Państwo Polskie zobowiązało się na podstawie art. 3 ust. 1 tej konwencji, że we wszystkich działaniach dotyczących dzieci, podejmowanych m.in. przez ciała ustawodawcze, sprawą nadrzędną będzie najlepsze zabezpieczenie interesów dziecka (wyroki z 4 kwietnia 2001 r., K.11/00 i z 8 maja 2001 r., P. 15/00).13. Obowiązek prowadzenia polityki sprzyjającej zaspokajaniu potrzeb mieszkaniowych
Problematyka obowiązku władz publicznych prowadzenia polityki sprzyjającej zaspokojeniu potrzeb mieszkaniowych obywateli pojawiła się w związku ze sprawami dotyczącymi m.in. środków przeciwdziałania bezdomności (wyrok z 4 kwietnia 2001 r., K. 11/00) i działań władz publicznych popierania obywateli zmierzających do uzyskania własnego mieszkania (wyrok z 14 maja 2001 r., SK 1/00).
Art. 75 ust. 1 Konstytucji stanowi, że władze publiczne prowadzą politykę sprzyjającą zaspokojeniu potrzeb mieszkaniowych obywateli, w szczególności przeciwdziałają bezdomności, wspierają rozwój budownictwa socjalnego oraz popierają działania obywateli zmierzające do uzyskania własnego mieszkania.
Trybunał zauważył, że art. 75 Konstytucji dotyczy praw ekonomicznych i socjalnych; mogą być one naruszane i stanowić przez to podstawę skargi konstytucyjnej w szczególnych sytuacjach: 1) gdy ustawodawca zastosował środki, które nie mogą doprowadzić do realizacji konstytucyjnego celu, 2) ustawa ogranicza obywatela w taki sposób, że narusza istotę prawa, 3) ustawowa regulacja prawa nie uwzględnia minimum prawa, wyznaczonego przez jego istotę.
Art. 75 Konstytucji nie konkretyzuje zakresu działań władz publicznych w tym przedmiocie. Zgodnie z art. 81 Konstytucji, praw określonych we wskazanym przepisie można dochodzić w granicach określonych w ustawie. Wyrazem ustawowej konkretyzacji przewidzianego w art. 75 ust. 1 Konstytucji obowiązku władz publicznych prowadzenia polityki popierania działań obywateli do uzyskania własnego mieszkania jest ustawa z 15 grudnia 2000 r. o zasadach zbywania mieszkań będących własnością przedsiębiorstw państwowych, niektórych spółek handlowych z udziałem Skarbu Państwa, państwowych osób prawnych oraz niektórych mieszkań będących własnością Skarbu Państwa. Ustawa ta przewiduje preferencyjne zasady nabywania na własność przez lokatorów mieszkań będących własnością Skarbu Państwa, przedsiębiorstw państwowych, innych państwowych osób prawnych i niektórych spółek handlowych z udziałem Skarbu Państwa. Ustawa ma zastosowanie do wszystkich obywateli będących lokatorami wskazanych mieszkań, a więc także do policjantów. Na preferencyjnych zasadach sprzedawane są także lokatorom mieszkania będące w gestii samorządu terytorialnego.
Dalej idące ułatwienia nabywania na własność lokali mieszkalnych nie są dla ogółu obywateli przewidziane. Art. 75 ust. 1 Konstytucji nie daje też podstaw do fo
rmułowania obowiązku władz publicznych udzielania w tej mierze dalej idącej pomocy obywatelom. Wskazane ustawowe ułatwienia dla obywateli w nabywaniu mieszkań na własność spełniają bowiem wymóg uwzględnienia w regulacjach ustawowych co najmniej minimum tego prawa konstytucyjnego, wyznaczonego jego istotą. Stąd też art. 75 ust. 1 Konstytucji nie może samodzielnie stanowić relewantnego wzorca do oceny konstytucyjności zaskarżonych przepisów ustawy o Policji (wyrok z 14 maja 2001 r., SK 1/00).Zdaniem Trybunału art. 75 ust. 1 Konstytucji nie może stanowić samoistnej podstawy roszczenia o nabycie własności mieszkania, a tym bardziej - nałożenia na wł
aściciela lokalu mieszkalnego, będącego osobą fizyczną lub niepaństwową osobą prawną, obowiązku jego zbycia na rzecz lokatora. Ten przepis konstytucyjny jedynie zapowiada przyjęcie przez ustawodawcę rozwiązań, których celem jest pomoc obywatelom w uzyskaniu lokalu mieszkalnego, gdzie będą oni mogli zaspokoić swoje potrzeby mieszkaniowe. Nie oznacza to, że chodzi tu wyłącznie o nabycie prawa własności domu lub lokalu mieszkalnego, skoro możliwość stałego korzystania z lokalu mieszkalnego zapewnia także nabycie innego tytułu prawnego. Realizacja skierowanego do władz publicznych nakazu popierania działań obywateli, mających na celu uzyskanie mieszkania, nie może być w całości przerzucana na inne osoby, w tym przede wszystkim na obecnych właścicieli domów i lokali mieszkalnych, także dlatego że pierwszoplanowym celem powyższych działań jest zwiększenie istniejących zasobów mieszkaniowych przez budowę nowych budynków mieszkalnych.Konstytucyjnej podstawy zaskarżonego przepisu nie może stanowić także nakaz ust
awowej regulacji ochrony praw lokatorów (art. 75 ust. 2 Konstytucji). Przepis ten nakazuje ustawodawcy zapewnić każdemu lokatorowi (a nie tylko najemcy) ochronę przed groźbą bezdomności przez zapewnienie stabilności (ale nie absolutnej nienaruszalności) nabytego legalnie tytułu prawnego do zajmowanego mieszkania. Przepis ten nie może być traktowany jako źródło roszczeń o uzyskanie pozycji właściciela. Regulowana ustawowo ochrona praw lokatorów nie może iść tak daleko, aby przyznać im prawo decydowania, kto ma być właścicielem lokalu, który zajmują, byłoby to bowiem sprzeczne z konstytucyjną zasadą ochrony własności (wyrok z 30 października 2001 r., K. 33/00).14. Odpowiedzialność odszkodowawcza władzy publicznej
Problematyka odpowiedzialności władzy publicznej ma już w systemie
prawa polskiego niemałe tradycje, sięgające Konstytucji Marcowej z 1921 r. Odpowiedni przepis art. 121 Konstytucji Marcowej miał brzmienie następujące: "Każdy obywatel ma prawo do wynagrodzenia szkody, jaką wyrządziły mu organa władzy państwowej, cywilnej lub wojskowej, przez działalność urzędową niezgodną z prawem lub obowiązkiem służby. Odpowiedzialnym za szkodę jest Państwo solidarnie z winnymi organami; wniesienie skargi przeciw Państwu i przeciw urzędnikom nie jest zależne od zezwolenia władzy publicznej. Tak samo odpowiedzialne są gminy i inne ciała samorządowe oraz organa tychże. Przeprowadzenie tej zasady określają osobne ustawy". II Rzeczpospolita należała do pierwszych państw europejskich, które nadały zasadzie odpowiedzialności władzy publicznej rangę konstytucyjną i zarazem do pierwszej grupy państw, które kontynuując w pewnym sensie tendencje wypracowane w orzecznictwie francuskim przez Conseil d'Etat zrywały z - powszechnie wcześniej przyjętą w większości systemów europejskich - ogólną zasadą nieodpowiedzialności Państwa za szkody wyrządzone działaniami związanymi z wykonywaniem funkcji władzy publicznej.Wejście w życie Konstytucji z 1997 r. wraz z nowym ujęciem tej odpowiedzia
lności, które nie miało swojego odpowiednika w poprzednio obowiązujących przepisach konstytucyjnych, nie może być traktowane jako swoista proklamacja samej idei odpowiedzialności odszkodowawczej w tej dziedzinie. Istotne novum tej regulacji poszukiwane musi być w zakreśleniu granic, w jakich ta odpowiedzialność może się urzeczywistniać. Trybunał przyjmuje w konsekwencji, że regulacja zawarta w art. 77 ust. 1 Konstytucji nie jest powtórzeniem zasad ukształtowanych w ramach prawa powszechnego, ale wprowadza nowe samodzielne treści, które muszą być uwzględniane na poziomie regulacji ustawowej - przede wszystkim zawartej w kodeksie cywilnym. Niezbędne jest zatem określenie przesłanek konstytucyjnego prawa do naprawienia szkody wyrządzonej przez niezgodne z prawem działanie organu władzy publicznej, stanowiących wzorzec oceny obowiązujących w tej dziedzinie regulacji ustawowych.Wyjściową przesłanką odpowiedzialności odszkodowawczej władzy publicznej jest wystąpienie szkody. Użyte w Konstytucji pojęcie szkody powinno być rozumiane w sposób przyjęty na gruncie prawa cywilnego jako tej gałęzi prawa, w której usyt
uowane są przepisy konkretyzujące mechanizm funkcjonowania odpowiedzialności odszkodowawczej. Zakres kompensacji, a zwłaszcza elementy szkody podlegające wynagrodzeniu powinny być ustalone na podstawie odpowiednich regulacji Kodeksu cywilnego, zwłaszcza zaś art. 361 § 2. Należy w konsekwencji przyjąć, że chodzi tu o każdy uszczerbek w prawnie chronionych dobrach danego podmiotu, zarówno o charakterze majątkowym, jak i niemajątkowym. Nie można zatem wykluczyć odpowiedzialności władzy publicznej z tytułu naruszenia dóbr osobistych obywatela, w tym także możliwości podniesienia przez pokrzywdzonego roszczeń z tytułu zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę niemajątkową (por. art. 445 oraz art. 448 kc).Pojęcie władzy publicznej w rozumieniu art. 77 ust. 1 Konstytucji obejmuje wszystkie władze w sensie konstytucyjnym - ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą. Należy podkr
eślić, że pojęcia organu państwa oraz organu władzy publicznej nie są tożsame. W pojęciu władzy publicznej mieszczą się bowiem także inne instytucje niż państwowe lub samorządowe, o ile wykonują funkcje władzy publicznej w wyniku powierzenia czy przekazania im tych funkcji przez organ władzy państwowej lub samorządowej. Wykonywanie władzy publicznej dotyczy wszelkich form działalności państwa, samorządu terytorialnego i innych instytucji publicznych, które obejmują bardzo zróżnicowane formy aktywności. Wykonywanie takich funkcji łączy się z reguły, chociaż nie zawsze, z możliwością władczego kształtowania sytuacji jednostki. Dotyczy to obszaru, na którym może dojść do naruszenia praw i wolności jednostki ze strony władzy publicznej.Nazwa organ władzy publicznej użyta w art. 77 ust. 1 Konstytucji oznacza i
nstytucję, strukturę organizacyjną, jednostkę władzy publicznej, z której działalnością wiąże się wyrządzenie szkody, nie zaś organ osoby prawnej w kategoriach prawa cywilnego. Odpowiedzialność oparta na tym przepisie obciąża strukturę (instytucję), a nie osoby z nią związane (jej funkcjonariuszy). Podstawowe znaczenie ma ustalenie, czy działanie organu władzy publicznej związane jest z realizacją jego prerogatyw. Formalny charakter powiązań pomiędzy bezpośrednim sprawcą szkody a władzą publiczną jest mniej istotny. Ustalenie statusu osoby, która jest bezpośrednim sprawcą szkody ułatwia jednak przypisanie danego działania organowi władzy publicznej.Pojęcie działania organu władzy publicznej nie zostało konstytucyjnie zdef
iniowane. W pojęciu tym mieszczą się zarówno zachowania czynne tego organu, jak i zaniechania. W zakresie działań czynnych organu władzy publicznej mieszczą się indywidualne rozstrzygnięcia, np. decyzje, orzeczenia i zarządzenia. Pojęcie zaniechania władzy publicznej dotyczy tych sytuacji, w których obowiązek określonego działania władzy publicznej jest skonkretyzowany w przepisie prawa i można ustalić, na czym konkretnie miałoby polegać zachowanie organu władzy publicznej, aby do szkody nie doszło.Art. 77 ust. 1 Konstytucji łączy obowiązek naprawienia szkody jedynie z takim dział
aniem organu władzy publicznej, które jest niezgodne z prawem. Pojęcie działanie niezgodne z prawem ma ugruntowane znaczenie. W kontekście regulacji konstytucyjnej należy je rozumieć jako zaprzeczenie zachowania uwzględniającego nakazy i zakazy wynikające z normy prawnej. Niezgodność z prawem w świetle art. 77 ust. 1 Konstytucji musi być rozumiana ściśle, zgodnie z konstytucyjnym ujęciem źródeł prawa (art. 87-94 Konstytucji). Pojęcie to jest więc węższe niż tradycyjne ujęcie bezprawności na gruncie prawa cywilnego, które obejmuje obok naruszenia przepisów prawa również naruszenie norm moralnych i obyczajowych, określanych terminem zasad współżycia społecznego lub dobrych obyczajów. Należy jednak podkreślić, że nie ma przeszkód konstytucyjnych dla związania w ramach ustawodawstwa zwykłego konstrukcji odpowiedzialności odszkodowawczej władzy publicznej z tradycyjną koncepcją bezprawności ustaloną w płaszczyźnie prawa cywilnego.Zgodnie z art. 77 ust. 1 Konstytucji podstawą odpowiedzialności jest wyłącznie ni
ezgodne z prawem działanie organu władzy publicznej, nie ma zatem znaczenia, czy działanie to było subiektywnie zawinione. Przepis ten jest usytuowany w grupie przepisów regulujących konstytucyjne środki ochrony wolności i praw. Ewentualne uznanie dopuszczalności ustanowienia przez przepisy ustawowe dodatkowej przesłanki odpowiedzialności w postaci winy, prowadziłoby do ograniczenia konstytucyjnie określonych ram ochrony tych wolności i praw. Znaczenie art. 77 ust. 1 Konstytucji polega na tym, że w odniesieniu do niezgodnych z prawem działań organów publicznych ustanawia surowsze przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej, w porównaniu z ogólnymi zasadami opartymi na przesłance winy (art. 415 kc). To odstępstwo od ogólnych reguł jest uzasadnione szczególną, służebną rolą organów władzy publicznej, które mają zapewnić ochronę wolności oraz praw człowieka i obywatela.Trybunał stwierdził, że nie można jednak nie dostrzegać faktu, iż problematyka odp
owiedzialności odszkodowawczej władzy publicznej wymaga całościowego ujęcia w polskim systemie prawnym, które pozwalałoby na wyraźne rozdzielenie odpowiedzialności państwowych (komunalnych) osób prawnych, nie wykonujących funkcji organów władzy publicznej, od odpowiedzialności innych instytucji publicznych sprawujących tę funkcję. Celowe staje się także usunięcie utrzymujących się wątpliwości co do odpowiedzialności instytucji publicznych nie mających charakteru państwowego lub komunalnego, którym powierzono jednak wykonywanie określonych prerogatyw władzy publicznej. Oceniając (w oparciu o zarzuty skarżącego) zgodność art. 417 kc z art. 77 ust. 1 Konstytucji uznał, że przepis ten nie zawiera w swej treści przesłanek odpowiedzialności Skarbu Państwa za funkcjonariuszy państwowych niezgodnych z Konstytucją. Niezgodna z art. 77 Konstytucji jest jedynie ukształtowania przed jej wejściem w życie rozszerzająca wykładnia przesłanek odpowiedzialności Skarbu Państwa za funkcjonariuszy państwowych.Oceniając zgodność z Konstytucją art. 418 kc, Trybunał zauważył, że regulacja ta z
ostała pomyślana jako tworząca istotny wyjątek od konstrukcji odpowiedzialności Skarbu Państwa przyjętej w art. 417 kc, a jej podstawowym celem było w konsekwencji zawężenie odpowiedzialności w stosunku do formuły ogólnej poprzez wprowadzenie dodatkowych, nie przewidywanych w art. 417 przesłanek. Art. 418 § 1 kc uzależnia przyznanie odszkodowania od kwalifikowanej bezprawności i winy funkcjonariusza.Kwestionowany przepis reguluje zakres odpowiedzialności Skarbu Państwa za tzw. akty władzy (orzeczenia i zarządzenia, w których mieszczą się orzeczenia sądowe). Od czasu wprowadzenia odpowiedzialności Skarbu Państwa za szkody wyrządzone przez funkcjonari
uszy państwowych i przyjęcia tej regulacji do kodeksu cywilnego, brzmienie tego przepisu nie uległo zmianie.Zestawienie przesłanek odpowiedzialności Skarbu Państwa przyjętych w art. 418 kc, odwołujących się do konstrukcji winy podwójnie kwalifikowanej z rozwiązaniem zawartym w art. 77 ust. 1 Konstytucji, wskazuje na wyraźną niezgodność, która może być usunięta jedynie poprzez eliminację zaskarżonego przepisu z systemu prawnego. Usunięcie art. 418 kc z systemu prawnego wskutek wyroku Trybunału Konstytucyjnego stwierdzającego niezgodność z konstytucją oznacza, że odpowiedzialność Skarbu Państwa za działania organów publicznych polegające na wydaniu niezgodnych z prawem orzeczeń lub zarządzeń będzie kształtowana w oparciu o ogólne przesłanki odpowiedzialności przewidywane w art. 417 kc. Nie wyklucza to jednak stosowania w obecnym stanie prawnym innych pozakodeksowych podstaw odpowiedzialności odszkodowawczej, zawartych we wskazanych wyżej uregulowaniach szczegółowych. Do ustawodawcy należy wprowadzenie całościowego i spójnego uregulowania tej problematyki, w drodze odpowiednich zmian stosownych przepisów, dostosowujących ją do wymagań art. 77 ust. 1 Konstytucji (wyrok z 4 grudnia 2001 r., SK 18/00).
15. Obowiązek ponoszenia świadczeń publicznych
Art. 84 Konstytucji nakłada na obywatela obowiązek ponoszenia ciężarów i świadczeń publicznych, w tym podatków określonych w ustawie. Egzek
wowanie realizacji tego konstytucyjnego obowiązku obywateli jest zadaniem urzędów skarbowych. Nie ulegało wątpliwości Trybunału, iż przyznane, w art. 182 i art. 183 ordynacji podatkowej, organom skarbowym kompetencje mają zapewnić urzędom skarbowym możliwość efektywnej kontroli rzetelności deklaracji podatkowych. Nie przesądza to jeszcze o konstytucyjności tychże kompetencji urzędów skarbowych. Wskazuje jednak, że ocena konstytucyjności zaskarżonych przepisów ordynacji podatkowej nie może być przeprowadzona jednostronnie, a więc jedynie z punktu widzenia praw i wolności obywatelskich, lecz winna uwzględniać także konstytucyjne obowiązki obywateli.Trybunał podzielił pogląd, że wyrażona w art. 84 Konstytucji zasada p
owszechności obciążeń publicznych wyraża równocześnie zobowiązanie państwa wprowadzenia gwarancji instytucjonalnych, które zapewniają organom władzy wykonawczej kontrolę prawidłowego wywiązania się z tego obowiązku przez wszystkie osoby, nad którymi rozciąga się władztwo personalne i władztwo terytorialne państwa (wyrok z 11 kwietnia 2000 r., K.15/98).Ponoszenie ciężarów i świadczeń publicznych, w tym w szczególności poda
tków, jest powszechnym (a nie tylko obywatelskim) obowiązkiem uregulowanym na poziomie konstytucyjnym, a mianowicie w art. 84 Konstytucji oraz w przepisach zamieszczonych w rozdziale X Konstytucji. Oznacza to, że przepisy prawa podatkowego mają swoją własną, odrębną podstawę konstytucyjną związaną z obowiązywaniem przepisu konstytucyjnego wyraźnie upoważniającego do stanowienia przepisów ustawowych konkretyzujących ten obowiązek. Zdaniem Trybunału nie oznacza to jednak, że przepisy dotyczące obowiązków finansowych jednostki wobec państwa i innych podmiotów prawa publicznego (jednostek samorządu terytorialnego) można traktować jako funkcjonujące równolegle i bez związku z konstytucyjnymi przepisami o wolnościach i prawach człowieka i obywatela, całkowicie niezależnie od treści tych przepisów.Nałożenie opartego na art. 84 Konstytucji obowiązku świadczeń podatkowych oznacza ingerencję w prawo dysponowania środkami pieniężnymi należącymi do majątku osoby o
bciążonej tym obowiązkiem, w szczególnych wypadkach prowadzącą nawet do umniejszenia substancji tego majątku. W wyniku przymusowej egzekucji należnych państwu świadczeń podatkowych może dojść do utraty własności rzeczy i innych praw majątkowych. Realizacja obowiązków podatkowych łączy się więc nieuchronnie z ingerencją w prawa majątkowe. Jednakże z uwagi na to, że regulacja prawna dotycząca obowiązków podatkowych ma wyraźną podstawę konstytucyjną, jej dopuszczalność nie może być rozpatrywana w kategoriach ograniczeń w korzystaniu z konstytucyjnych wolności i praw (art. 31 ust. 3 Konstytucji), lecz w kategoriach relacji między obowiązkami konstytucyjnymi z jednej strony i ochroną konstytucyjnych wolności i praw z drugiej strony. Wprawdzie obowiązek ponoszenia ciężarów i świadczeń publicznych, w tym podatków, nie jest ograniczeniem, których dotyczy art. 31 ust. 3 Konstytucji, ale mimo to jego zakres i treść mogą być kontrolowane z punktu widzenia zgodności z Konstytucją (wyrok z 11 grudnia 2001 r., K. 16/01).