Przyszłość samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej
5 listopada 2002 r. w Senacie odbyła się konferencja "Przyszłość samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej", zorganizowana pod patronatem marszałka Senatu Longina Pastusiaka przez Komisję Polityki Społecznej i Zdrowia, we współpracy z Instytutem Spraw Publicznych oraz Federacją Związków Pracodawców Zakładów Opieki Zdrowotnej.
Koncepcja częściowego usamodzielnienia jednostek budżetowych w obszarze ochrony zdrowia narodziła się u progu przemian ustrojowych. Inicjatywę legislacyjną w tym zakresie podjął Senat, przygotowując projekt ustawy o zakładach opieki zdrowotnej. Przewidywał on, że placówki służby zdrowia będą mogły przekształcać się w samodzielne publiczne zoz-y, a wraz z tym uzyskiwać znaczną samodzielność w zakresie gospodarowania środkami finansowymi (w tym możliwość nieodprowadzania do budżetu państwa części nadwyżki finansowej, jeśli taką wypracują). Ustawa ta została uchwalona w 1991 r., a jednym z jej najważniejszych zapisów było utworzenie nowego typu osoby prawnej - samodzielnego publicznego zakładu opieki zdrowotnej.
Koncepcja samodzielnego publicznego zakładu opieki zdrowotnej była w 1991 r. koncepcją nowatorską, która w pewien sposób wyprzedzała rzeczywiste możliwości strukturalnego przekształcania polskiego systemu ochrony zdrowia. W pierwszej połowie lat 90. publiczne placówki służby zdrowia generalnie decydowały się pozostawać jednostkami budżetowymi. W kolejnym etapie prac nad reformą ochrony zdrowia w Polsce ustawodawca wprowadził zapis do ustawy o zakładach opieki zdrowotnej zobowiązujący publiczne zoz-y do przekształcania się w placówki samodzielne. Samodzielny publiczny zakład opieki zdrowotnej to dzisiaj podstawowy typ osoby prawnej w polskim systemie służby zdrowia. Jednocześnie jest to typ osoby prawnej nie mający swego odpowiednika w innych dziedzinach, zarówno gospodarki, jak i usług publicznych. Pojawia się zatem pytanie, czy stan ten nie wymaga zmian, a jeśli tak - to w jakim kierunku powinny zmierzać ewentualne prace legislacyjne.
Konferencja miała na celu zainicjowanie debaty publicznej na postawione wyżej pytania i przygotowanie rekomendacji do ewentualnego podjęcia prac legislacyjnych. Wydaje się, że Senat, który w sposób istotny przyczynił się do wypracowania obowiązującego obecnie rozwiązania prawnego, jest najbardziej właściwym miejscem do zainicjowania debaty publicznej na temat kierunków możliwych zmian.
Konferencję otworzył wicemarszałek Senatu Ryszard Jarzembowski, a wprowadzili do dyskusji przewodniczący Komisji Polityki Społecznej i Zdrowia senator Marek Balicki oraz dr Marek Rymsza z Instytutu Spraw Publicznych.
Pierwsza część konferencji była poświęcona funkcjonowaniu samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej w okresie dekady zmian systemowych w Polsce.
Uczestnicy wysłuchali referatu prof. Cezarego Włodarczyka z Uniwersytetu Jagiellońskiego "Kariera i upadek koncepcji niezależnego świadczeniodawcy (instytucji zwanej
hospital trust). Wnioski dla polskiej reformy" na temat prawnych aspektów funkcjonowania samodzielnego publicznego zakładu opieki zdrowotnej w kontekście koncepcji z 1991 r. i jej późniejszych zmian.Referat "Samodzielny Zakład Opieki Zdrowotnej po wprowadzeniu powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego - aspekty systemowe" wygłosił prof. Hubert Izdebski z Uniwersytetu Warszawskiego.
Aspektom praktycznym tego zagadnienia poświęcone było wystąpienie Wiktora Masłowskiego z Federacji Stowarzyszeń Związków Pracodawców Zakładów Opieki Zdrowotnej.
W drugiej części konferencji odbył się panel dyskusyjny na temat przyszłości samodzielnego zakładu opieki zdrowotnej. W panelu wzięli udział: podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia Ewa Kralkowska, Marek Wójtowicz ze Stowarzyszenia Menedżerów Opieki Zdrowotnej, Michał Milczarek z Federacji Stowarzyszeń Związków Pracodawców Zakładów Opieki Zdrowotnej, Irena Wóycicka z Instytutu Badań nad Gospodarką, Tomasz Opala, dyrektor Szpitala Ginekologiczno-Położniczego w Poznaniu, oraz przewodniczący Komisji Polityki Społecznej i Zdrowia senator Marek Balicki. Panel prowadził dr M. Rymsza z Instytutu Spraw Publicznych.
Podczas konferencji wskazywano, że samodzielne publiczne zakłady opieki zdrowotnej (SPZOZ) to forma organizacyjno-finansowa, która nie sprawdza się w warunkach wprowadzonego w 1999 r. systemu ubezpieczeń zdrowotnych.
"Forma samodzielnego zakładu opieki zdrowotnej została wprowadzona w 1997 roku. Wtedy obowiązywał system budżetowy i wojewoda przekazywał pieniądze na ich działalność z dotacji. W tym systemie taka forma działalności miała sens. W systemie ubezpieczeniowym - już nie" - ocenił prof. C. Włodarczyk z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Prof. H. Izdebski z Uniwersytetu Warszawskiego zauważył, że przymiotnik "samodzielny" nie oznacza faktycznej samodzielności.
"Obserwuje się duży poziom ubezwłasnowolnienia jednostek, co przekłada się na powolność procesu decyzyjnego, nieefektywność zarządzania i przegrywanie konkurencji rynkowej z sektorem prywatnym" - tłumaczył W. Masłowski z Federacji Związków Pracodawców Zakładów Opieki Zdrowotnej. Jak wyjaśnił, dyrektor nie ma przestrzeni do podejmowania decyzji - każda musi być skonsultowana z radą społeczną zakładu oraz organem założycielskim - jednostką samorządu terytorialnego. Zdaniem W. Masłowskiego, powoduje to, że każda decyzja jest niezwykle przeciągnięta w czasie.
W opinii uczestników konferencji, kolejna wada formuły SPZOZ to faktyczny brak nadzoru nad działalnością szpitali. Nadzór taki, w myśl ustawy, ma pełnić rada społeczna, ale ma ona jedynie uprawnienia opiniodawczo-wnioskujące, nie ma natomiast uprawnień decyzyjnych.
Dyrektorzy zakładów utyskują, że z jednej strony szpitale są traktowane jak przedsiębiorstwa (obciążenia z tytułu składek na PFRON, podatek od nieruchomości), ale z drugiej - jako jednostki budżetowe (mają wypłacić podwyżki wynagrodzeń w wysokości 203 zł, przy czym ustawa nie wskazuje źródła ich finansowania).
Podsumowując dyskusję przewodniczący Komisji Polityki Społecznej i Zdrowia senator M. Balicki stwierdził, że być może w obecnej sytuacji odpowiednią formułą dla SPZOZ-ów byłaby spółka z o.o. lub spółka akcyjna. Ułatwiłoby to - jego zdaniem - zarządzanie zakładem opieki zdrowotnej.